130 Kotów Szczecin Prosimy o wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 06, 2009 7:43

Witam!

Nieźłe Filipisko dokazuje. Mój Bruno, mimo młodego wieku, też zaczął się do Luny dobierać. Ciachnęliśmy go.

Znowu zimno i pochmurno... :cry:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt mar 06, 2009 10:07

Dzień dobry z kawusią pitą na leżąco - pozycja siedząca nadal tylko w sferze marzeń.. :(

Iza, Patryk pewnie po kiilku tygodniach nieobecności "na włościach" musi wszystko oblecieć, napisać milion listów pod milionem krzaczków, ustawić w odpowiedniej hierarchii kogo trzeba.. :D wierzę że to jedyne powody jego nieobecności. :D
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt mar 06, 2009 11:46

Witam z kawą w ręku.

Co do kastracji to jestem:
* zdecydowaną zwolenniczką kastrowania wszystkich domowych kocurów niezależnie, czy znaczą mieszkanie, czy nie, bo wiedziec trzeba, że ok. 20% niewychodzących kocurow nie znaczy wcale.
Kastrowanie zapobiega wyskakiwaniu kocurów na randki przez okna, a poza tym zapobiega charakterystycznej woni w domu .
* popierająca kastrowanie kocurów wychodzących, gdyz wtedy figle im nie w głowie i przestają się włóczyć oraz bić z innymi kocurami.
W ten sposób zamiast osiedlowego lowelasa mamy przydomową przylepę.
Wiedzieć trzeba, że wiekszość chorób koty łapią w czasie kopulacji, a poza tym rany jakie kocury zadają sobie w czasie walki są niekiedy śmiertelne.
Kilka lat temu albinos mojej koleżanki wrócił z amorów w tak opłakanym stanie, że przez pierwsze dni dostawał kroplówkę, a dopiero potem dr Gugała dał mu narkozę i czyścił ropiejące rany. Oczywiście przy okazji tej narkozy kocur został wykastrowany chociaz wcześniej właścicielka nie chciaa go kastrować. Marzyło jej się, że kiedyś trafi na albinoskę i doczeka się białych koteczków.
* akceptująca kastrację bitnych, wolnożyjących kocurów, gdyż reszta kocurów i kotek żyje przez nich w ciągłym strachu i narażona jest na wrzodziejące rany powstałe po pobiciach brudnymi pazurami.

Zatem za kastrowaniem kocurów nie przemawia antykoncepcja, ale zapobieganie zachowaniom kłopotliwym dla ludzi i innych kotów oraz zapewnienie bezpieczeństwa kocurowi (ograniczenie włóczęgostwa i zarażaniu chorobami).

Oczywiście są to tylko moje, prywatne poglądy i rozumiem, że inni mogą się z nimi nie zgadzać.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pt mar 06, 2009 12:37

dzien dobry :D
podrzuce z rana :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt mar 06, 2009 12:43

Witam Serdecznie Dziewczyny. No i znow coś mnie bierze przeziębienie. Chyba mnie wczoraj przewiało.NOT jeśli chodzi o kocury domowe to zgadzam się z Tobą w 100%Jeśli chodzi o kocury wychodzące to zgadzam sie rownierz w 100%. Jesli natomiast chodzi o kocury wolnożyjące bo o nich była wczoraj mowa to zgadzam sie połowicznie. Każda z nas ma inne doswiadczenia.Ja te koty znam od lat i wiem czego mogę się po nich spodziewac. Moje zdanie na ten temat pisałam już wielokrotnie i go nie zmienię.Większośc kocurów zyje w terenach zielonych i nie są to blokowiska gdzie znaczenie mogłoby mieć diametralne znaczenie. Druga sprawa to taka że kazda moja decyzja odnośnie kota jest zawsze przemyślana bardzo gruntownie i zanim podejmę w jego kierunku jakiekolwiek kroki zawsze analizuję za i przeciw i zawsze każdego kota traktuję jako pojedynczy przypadek.Z całą pewnoscia nie będę kastrować wszystkich kocurow.Kocury sa gatunkiem wędrującym i tego nigdy nie zmienimy.Jeśli kocury domowe łagodnieją na wskutek kastracji i stają się pieszczochami i miziakami to co będzie jesli wykastruję kocury ktore w tej chwili żyją na wolności i pozwalają mi sie miziać i brać na rece?Ja to widzę tak:wyluzują się do konca i przestana zwracać uwagę na wiele niebezpieczeństw grozacych im ze strony ludzi i np:samochodów. A tego nie chce. Najlepszy przykład to Pysiolek. Też był wyluzowany i biegał w tą i z powrotem przez ulicę i co? nie ma go już.Widziałam raz jak go Martin napadł przy miseczce. Choć wtedy myslałam ze to Marta.Pysiolek leżał prawie bez ruchu bo nie potrafił sie bronic. Do pewnych rzeczy sie nie przekonam poprostu. Przemawiają za tym moje przekonania, doświadczenie, względy finansowe i czasowe. Jeśli chodzi o Filipka to jeśli sie sprawa ułozy z całą pewnoscia zostanie wykastrowany.Ma tutaj dobre warunki i opiekę. Mam go cały czas na oku, więc nie ma obawy.Zawsze moim celem nadrzędnym są sterylizacje bo tylko w ten sposob mogę zapobiec przyrostowi. Pozdrawiam Serdecznie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 06, 2009 12:52

Ja-Ba pisze:Dzień dobry z kawusią pitą na leżąco - pozycja siedząca nadal tylko w sferze marzeń.. :(

Iza, Patryk pewnie po kiilku tygodniach nieobecności "na włościach" musi wszystko oblecieć, napisać milion listów pod milionem krzaczków, ustawić w odpowiedniej hierarchii kogo trzeba.. :D wierzę że to jedyne powody jego nieobecności. :D
Mam nmadzieję Ja-Ba. Bardzo liczę ze się w koncu mi pokaze na oczy.Tesknię za nim....Życzę Ci zdrowia :wink: Trzymam kciuki za Męża :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 06, 2009 12:54

O`key p.Izo.
Zgadzam się z Panią w całości.
Też nie jestem za kastracją wszystkich kocurów wolnożyjących.
Staram się tylko kastrować te, które swoim wojowniczym zachowaniem budzą postrach w populacji.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pt mar 06, 2009 12:57

wiora pisze:dzien dobry :D
podrzuce z rana :wink:
Witaj Wiora. Piekne dzięki za Twoje bazarki. To dla nas zawsze nieoceniona pomoc .I zawsze są takie ładne. Kurcze no cieżko dalej Dziewczyny. Niewiem kiedy rybacy ruszą .Nie wyrabiam już finansowo na te puszki. Przeraza mnie to. Telefon mi wyłaczyli.Ale to nic jakos do konca miesiąca go spłacę. Gorzej że taki zastoj jest teraz.Mój Bazarek też kiepsko idzie a takie fajne rzeczy. Promocji na Feliksa już nie ma. Cieżko mi kurcze.Wiora Filipek trochę rozrabia. Ale nic jakos się z nim potem uporamy. Pozdrawiam Serdecznie :wink:
Ostatnio edytowano Pt mar 06, 2009 13:03 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 06, 2009 13:01

NOT pisze:O`key p.Izo.
Zgadzam się z Panią w całości.
Też nie jestem za kastracją wszystkich kocurów wolnożyjących.
Staram się tylko kastrować te, które swoim wojowniczym zachowaniem budzą postrach w populacji.
NOT każdy ma prawo mieć Swoje zdanie. Nikt nie musi sie zgadzac z tym co ja napisałam.Każdy jest innym człowiekiem i nie każdy ma w takiej skali jak ja do czynienia na codzień z tak wieklą ilościa kotów.To są moje obserwacje od wielu lat i stąd moje wnioski.Przez ostatnie niemiłe sytuacje ktore mnie spotkały na Forum nauczylam sie ze tu trzeba pisać jasno i zrozumiale.Bo czasem ktoś potrafi to odebrac inaczej. Cieszę sie że wiesz o co mi chodzi. Pozdrawiam. Jesteśmy umowieni na poniedzialek na sterylki tak???
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 06, 2009 13:13

Odnośnie kocurów takich zupełnie dziko żyjących - czytałam kiedyś że ustalają one hierarchie na terenie gdzie żyją i wykastrowanie przewodnika powoduje że z innego terenu przychodzi wtedy inny kocur, obejmuje teren a tamtego tłucze tak długo aż go przegoni. Nie wiem na ile to prawda.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt mar 06, 2009 13:15

przykro mi ze Filipcio sie taki galgan zrobil
no cholera moze ja mu telepatycznie palcem pogroze :roll: moze zadziala
no sinka jedna,a juz myslalm ze taki ulozony :roll:

nie tak miedzy bogiem a prawda to pewnie niestety przez zaloty i diabelskie marcowanie sie taki agresor zrobil
no natury sie nie da oszukac a jesli faktycznie spowodowane jest to brakiem kopulacji to moze dlatego jest atki nerwowy ze za duzo hormonow sie nagromadzilo a ze nie ma upustu to zrobil sie nerwowy
(mimo ze dziki kot tez ma prawo zapasc na nerwice zwlaszcza jesli nie moze zrealizowac potrzeb seksualnych zapisanych mu w genach przez matke nature)
a ze niestety nie mozemy sie z nimi na tle skomunikowac zeby wytluaczyc ze tak musi byc-ze to dal ich dobra-to potem takie efekty :(
nietsety
pani Izo pani sie wstrzyma poobserwuje i jesli mu nie przejdzie to jego marcowanie(bo rozumiem ze to dopiero teraz sie wzmoglo?)to podejmie pani decyzje,takie moje zdanie :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt mar 06, 2009 13:21

Izo, vitopar doszedł? Bo już powinnas dostac...

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt mar 06, 2009 13:30

Ja-Ba pisze:Odnośnie kocurów takich zupełnie dziko żyjących - czytałam kiedyś że ustalają one hierarchie na terenie gdzie żyją i wykastrowanie przewodnika powoduje że z innego terenu przychodzi wtedy inny kocur, obejmuje teren a tamtego tłucze tak długo aż go przegoni. Nie wiem na ile to prawda.


Tego nie zaobserwowałam, ale jest dość prawdopodobne.
W wielkim promieniu od mojego domu jest wszystko wysterylizowane, a na moim podwórzu jest wykastrowane, więc teren wokół jest nieciekawy i obecnie żaden dominant do mnie nie zagląda.
Pewnikiem pocztą pantoflową kocury dowiedziały się, że nie warto zapuszczać się w takie mało interesujące, a zarazem niebezpieczne dla nich miejsce.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pt mar 06, 2009 14:17

Ja-Ba pisze:Odnośnie kocurów takich zupełnie dziko żyjących - czytałam kiedyś że ustalają one hierarchie na terenie gdzie żyją i wykastrowanie przewodnika powoduje że z innego terenu przychodzi wtedy inny kocur, obejmuje teren a tamtego tłucze tak długo aż go przegoni. Nie wiem na ile to prawda.
Ja to o tym nie raz słyszałam.I wiem ze są takie przypadki. Niestety wtedy sytuacja jest jeszcze bardziej patowa niz poprzednio i ze stratą niestety dla wszystkich.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 06, 2009 14:18

aglo pisze:Izo, vitopar doszedł? Bo już powinnas dostac...
Aglo doszedł godzinkę temu. Wlaśnie miałam pisać.Kochana jesteś!!!! :lol: Wielkie Dzięki :lol: Wieczorkiem będę testować.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura i 62 gości