Bielskie B.- 7 tymczasów-kciuki za Sane.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 10, 2009 15:25

Piękne te kolczyki, szkoda, że nie noszę... :wink:

Ogólnie to :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lut 10, 2009 20:45

A te jabłka na ciepło to może i bym umiała zrobić, kurcze, pyszne to było...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lut 11, 2009 19:29

Kolczyki ładne - Berni ma zdolności :D


anita5 pisze:A te jabłka na ciepło to może i bym umiała zrobić, kurcze, pyszne to było...


Oj pyszne...a piernik Mamy...pychota :)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 20:23

dzieki dziewczyny, tak naprawde to widząc dziełakolczykowe innych z forum aż mi było głupio z tymi moimi wyskoczyć..no ale to fajne zajęcie jest. :D

Jabłka są tak proste że napewno Anitko dasz radę (jak mawia Bob Budowniczy). Skoro nawet mi to wyszło i to dwa razy pod rząd to musi być bardzo proste.
Piernik to już wyższa szkoła jazdy dlatego zajęła sie tym nieoceniona Moja Mama. Jak znowu zrobi to zapraszam :D


Dzis znowu troszkę zdjęć.
Zacznę nietypowo od moich rezydentów. Bo tak mało o nich piszę że można pomysleć że wogole ich nie mam i wszytsko wydałam. A tymczasem jest ich trójka i..pies :) Tzn moja kotka jest jedna (jedyna we wszechświecie) i dwa kocurki moich rodziców.

Moja Dzagulka uwielbia koszyczki. Nawet te najmniejsze. Musze poszukać jej zdjecia jak była malutka i przesiadywała w koszyczkach, teraz też stara się zmieścić do każdego.
Obrazek

Obrazek A to Dzaga z Dżerrym, moje ukochane buraski. Kiedyś zastałam je pogrążone w synchronicznym śnie

Obrazek A to para bardzo kochających się kocurków: Bursztynek z Dżerrym zwanych czasami braćmi syjamskimi bo żyć bez siebie nie mogą. Busztynek jest pierwszym tymczasem jaki u nas został.

Obrazek Obrazek to Dżerry i jego piękny brzuszek. Dla Tomka info- Dzerry to Nosacz

A to drugi tymczas jaki rozpanoszył się na dobre i uzyskał miano rezydenta
Obrazek Scooby ( z którego coniektórzy śmieją się że wyglada jak parówka :twisted: )
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro lut 11, 2009 20:52

Buraski są absolutnie cudowne :love: :love: :love:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw lut 12, 2009 7:44

progect pisze:Buraski są absolutnie cudowne :love: :love: :love:


też tak myslę :mrgreen:

a moja Dzaga najcudowniejsza. :mrgreen:


Dzerry jest krakusem tak wogóle, przyjechał ze mną z aukcji z supermarketu. Zakochałam się w jego brzuszku w kolorze cappucino :D który teraz jest...ryżawy.

Pampelcia od wczoraj już 3 razy wysikała się do kuwetki z ziemią :dance: A Mirabelka spała ślicznie przytulona do mojej nogi.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw lut 12, 2009 20:10

Fajnie, że wkleiłaś zdjęcia swoich kotów. Są cudne :D
Dżaga - tygrysica...śliczna.
Ale na zdjęciu nie widać za bardzo jaki Bursztyn jest duży...


No i brawa dla Pampelci - oby to już był koniec jej dylematów kuwetkowych :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 13, 2009 18:54

nigdy nie byłam przesądna
ale od dziś chyba będe
i 13 piątek bedzie dniem pechowym



Zefirek i Gusia wracają.....

nawet nie wiem co napisać....
smutno mi ogromnie
ich zachowanie w nowym domu o którym dzis usłyszalam telefonicznie mnie zszokowało....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pt lut 13, 2009 19:45

Ojej.... :cry:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 13, 2009 20:35

Co się stało?
Pisałaś przecież, ze juz jest dobrze...

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pt lut 13, 2009 21:05

no własnie
bo było dobrze

od kilku jednak dni Gusia z Zefirekim szaleją nocami nie dając spać
od kilku dni. Gusia warczy i syczy na Opiekunów, wystarczy że wejdą do kuchni a ona już warczy co dla mnie jest szokiem, bo Gusia ani raz u mnie nie warczała a syczała tylko jak obcinałam jej pazurki, i wogóle rzuciła się na Opiekunkę kiedy chciała ją pogłaskać :(
Zefirek w dodatku dziś nasikał bezczelnie na dywanik i zrobił kupę koło kuwety,mimo że kuweta nie była ani brudna ani nic. otworzył sobie drzwi podczas nieobecności Opiekunów do pokoju i podrapał strasznie fotele.

Mnie ogromnie dziwi agresja Gusi..przeciez mieszkała u mnie tyle czasu...
Najgorsze jest to że z kazdym dniem powinno być lepiej, skoro juz sie bawiły etc to znaczy ze sie dobrze aklimaztyzowały..
Zawsze najgorsze są początki, z każdym dniem powinno być coraz lepiej...a tu odwrotnie :cry: :cry: :cry: :cry:

totalna dezorientacja
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pt lut 13, 2009 21:35

Fatalnie... :(

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 14, 2009 10:38

O rety.... może są tak strasznie rozgoryczone, ze zostały zabrane z domu (tzn od Ciebie)? :conf:
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 14, 2009 11:18

nie sądze...dzis mija 3 tydzien od adopcji
koty dawały sie głaskać opiekunom, szczególnie Gusia. Z realacji wiem że dawała sie brać na kolana i była zadowolona. Bawiły się ze sobą i z opiekunami. Nie sądzę żeby teraz nagle po 3 tygodniach zaczęły za mną tęsknić i dlatego tak się zachowywały.
Zrozumiałabym syczenie w pierwszych dniach-przeprowadzka, sters, podróż.i faktycznie brak mojej osoby...ale po prawie 3 tygodniach...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob lut 14, 2009 13:09

berni pisze:nigdy nie byłam przesądna
ale od dziś chyba będe
i 13 piątek bedzie dniem pechowym



Zefirek i Gusia wracają.....



Kurcze tak mi przykro :cry: , bylam pewna ze kociaki sie zaaklimatyzuja. Nocne szalenstwa sa normalne przynajmniej dla mnie, ale ta nagla agresja napewno ma jakas przyczyne. Moze cos ja boli i dlatego Gusia tak reaguje?
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek i 71 gości