wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 05, 2010 22:42 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

U mnie Feliway nic nie dał, choć u mojego Ryśka problem jest natury psychicznej (nie toleruje Rudiego, ciągle chce zwrócić na siebie uwagę etc.). Myślę ciągle o kroplach Bacha, podobno są niezłe... Przedwczoraj był sik na monitorze od kompa (juz od dawna zapesuty od zasikania właśnie), a wczoraj na ścianie... ehhh...
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 07, 2011 22:55 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Odkryliśmy, że przynajmniej za część zasikań przy garderobie nie odpowiadają koty - jak nam się zdawało - tylko głupi projektanci kuwet.
Kuweta (chodzi o kuwetę zamkniętą!), w rejonie zatrzasków, nie ma takiego rancika (w części górnej), który zabezpiecza przed wyciekiem w sytuacji, gdy kot sika na ściankę kuwety. Dodatkowo, na obramowaniu części dolnej, w tych samych miejscach, są jakieś dziurki!
No i wyciek gotowy. Niektóre koty, mimo że to największa kuweta, sikają na ścianki i to wypływa na zewnątrz, a potem - fugami - wypływa pod drzwi garderoby...
Brawa dla producenta, ale takie jakieś odwrócone brawa, z dziurką...
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Sob sty 08, 2011 2:04 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

VVu pisze:Odkryliśmy, że przynajmniej za część zasikań przy garderobie nie odpowiadają koty - jak nam się zdawało - tylko głupi projektanci kuwet.
Kuweta (chodzi o kuwetę zamkniętą!), w rejonie zatrzasków, nie ma takiego rancika (w części górnej), który zabezpiecza przed wyciekiem w sytuacji, gdy kot sika na ściankę kuwety. Dodatkowo, na obramowaniu części dolnej, w tych samych miejscach, są jakieś dziurki!
No i wyciek gotowy. Niektóre koty, mimo że to największa kuweta, sikają na ścianki i to wypływa na zewnątrz, a potem - fugami - wypływa pod drzwi garderoby...
Brawa dla producenta, ale takie jakieś odwrócone brawa, z dziurką...

Tiaaaa, nawet niedawno poruszano ten temat: viewtopic.php?f=8&t=122077&hilit=kuweta&start=30
Jak widać szczelność w przyp. sikania po ścianie, nie należy do tzw. wytycznych do projektowania kuwet krytych :wink:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Sob sty 08, 2011 12:22 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Biorąc pod uwagę, że szczelna kuweta jest koniecznością przy kotach lejących "wyżej niż głowa", to rzeczywiście brawa dla producentów :evil: :evil: :evil:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2011 20:42 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Rakea pisze:
VVu pisze:Odkryliśmy, że przynajmniej za część zasikań przy garderobie nie odpowiadają koty - jak nam się zdawało - tylko głupi projektanci kuwet.
Kuweta (chodzi o kuwetę zamkniętą!), w rejonie zatrzasków, nie ma takiego rancika (w części górnej), który zabezpiecza przed wyciekiem w sytuacji, gdy kot sika na ściankę kuwety. Dodatkowo, na obramowaniu części dolnej, w tych samych miejscach, są jakieś dziurki!
No i wyciek gotowy. Niektóre koty, mimo że to największa kuweta, sikają na ścianki i to wypływa na zewnątrz, a potem - fugami - wypływa pod drzwi garderoby...
Brawa dla producenta, ale takie jakieś odwrócone brawa, z dziurką...

Tiaaaa, nawet niedawno poruszano ten temat: viewtopic.php?f=8&t=122077&hilit=kuweta&start=30
Jak widać szczelność w przyp. sikania po ścianie, nie należy do tzw. wytycznych do projektowania kuwet krytych :wink:

Ano, ano - bez sensu. Nie wiem, czy się uda domowymi sposobami to poprawić. Na razie podłożyłem papier, gdzie może ściekać po ściance zewnętrznej - by się przynajmniej nie rozlewało po podłodze całej.
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Sob sty 08, 2011 22:18 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

VVu pisze:Ano, ano - bez sensu. Nie wiem, czy się uda domowymi sposobami to poprawić. Na razie podłożyłem papier, gdzie może ściekać po ściance zewnętrznej - by się przynajmniej nie rozlewało po podłodze całej.

A może zrób od wewnątrz taką osłonę-kurtynę taśmą wzmacnianą albo do oklejania przewodów kominowych?
Tylko tym miejscu gdzie osłona powinna "zwisać swobodnie", odchyl od pionu i zaklej tą klejącą część tak, żeby nie kleiła się do dolnej tacy i nie zaginała się przy nakładaniu pokrywy.
Może to nada się na przeczekanie, byleby tylko nie zabijało amoniakiem na wejściu :roll:
:ok:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Sob sty 08, 2011 23:26 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Ja teraz mam włączone 2 feliwaye na raz i Tristan już nie sika. Działo się to stopniowo - od 2 sików w tygodniu w ciągu ok. miesiąca częstotliwość sikania zmniejszyła się do raz w miesiącu. A teraz (po ok. roku stosowania) zdarza się raz na, że tak się wyrażę, ruski rok. Pozdrawiam zasikanych i życzę sukcesów.

ajarmoniuk

 
Posty: 17
Od: Pon lis 10, 2008 9:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 08, 2011 23:27 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Rakea pisze:
VVu pisze:Ano, ano - bez sensu. Nie wiem, czy się uda domowymi sposobami to poprawić. Na razie podłożyłem papier, gdzie może ściekać po ściance zewnętrznej - by się przynajmniej nie rozlewało po podłodze całej.

A może zrób od wewnątrz taką osłonę-kurtynę taśmą wzmacnianą albo do oklejania przewodów kominowych?
Tylko tym miejscu gdzie osłona powinna "zwisać swobodnie", odchyl od pionu i zaklej tą klejącą część tak, żeby nie kleiła się do dolnej tacy i nie zaginała się przy nakładaniu pokrywy.
Może to nada się na przeczekanie, byleby tylko nie zabijało amoniakiem na wejściu :roll:
:ok:

Co najmniej czasem nie zabija u nas amoniakiem na wejściu :mrgreen: . Podobnie jak u Agn - mieliśmy "kontrolę społeczną" i stwierdzono (z zadziwieniem, oczywiście), że nic nie czuć. Chyba szczerze, bo z własnej inicjatywy tak powiedzieli, nie naciskaliśmy.
Zresztą akurat ta przeciekająca kuweta nie stoi w przedpokoju (inna tam stoi :D ), tylko w głębi mieszkania.
Ale jednak na prowizorkę się nie zdecyduję, bo to kłopot przy myciu by był - musiałbym od nowa robić.
A może wystarczy zwykła chusteczka higieniczna - trochę w szczelinę, reszta zwisa do środka - to łatwo będzie wymienić przy każdym czyszczeniu kuwety (otwieram do czyszczenia).
Damy radę - najważniejsze, że nie możemy posądzać naszych kochanych utrapieńców o w s z y s t k o.
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Pon sty 10, 2011 22:40 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

noooo, też mam kontrolę społeczną co i rusz. Odnoszę niejasne wrażenie, że moje powonienie mnie zawodzi, zwłaszcza gdy odnajduję zaschniętą esencję..:mrgreen:
Ech, powodzenia z kuwetowym utrapieniem :ok:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon sty 10, 2011 23:23 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Odkryłam, że doskonale na plamę i aromat szczocha działa posypanie plamy grubą warstwą sody kuchennej, popryskanie octem, wtarcie gąbką albo szczoteczką i możliwie solidne osuszenie ręcznikami papierowymi. Zapaszek znika, plama praktycznie też - nawet taka starsza. Sprawdzone!
Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie świat ma ten otwór...

mukki

 
Posty: 690
Od: Wto gru 02, 2008 15:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 11, 2011 1:31 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

mukki pisze:Odkryłam, że doskonale na plamę i aromat szczocha działa posypanie plamy grubą warstwą sody kuchennej, popryskanie octem, wtarcie gąbką albo szczoteczką i możliwie solidne osuszenie ręcznikami papierowymi. Zapaszek znika, plama praktycznie też - nawet taka starsza. Sprawdzone!

A ja się kiedyś zawiodłem na sodzie. Próbowałem odzapachowywać wersalkę (tapicerkę). Sypałem, tarłem, odkurzałem, wiele razy - wydawało mi się, że nawet bardziej zaczęło śmierdzieć. A jeśli nie bardziej, to tylko inaczej, ale to i tak był smród. :roll:
Może jeszcze kiedyś spróbuję drugiego podejścia...
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Wto sty 11, 2011 9:42 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Bo to nie samą sodą, tylko właśnie sodą i octem. Bez obaw - zapach octu wietrzeje szybko.
Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie świat ma ten otwór...

mukki

 
Posty: 690
Od: Wto gru 02, 2008 15:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 11, 2011 9:48 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

mukki pisze:Bo to nie samą sodą, tylko właśnie sodą i octem. Bez obaw - zapach octu wietrzeje szybko.

O, to nie wiedziałem. To spróbuję z octem. Mam nadzieję, że wkrótce któryś siknie. :mrgreen:
Właśnie - nie wiem kiedy spróbuję, bo się już boimy i mamy na wszystkich łóżkach pod kapami gumowane prześcieradła. No i koty, złośliwe, przestały lać na łóżka...
Trudno, poczekam. :D
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Wto sty 11, 2011 10:24 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Żeby zadziałało - musi się zrobić piana, czyli sypiesz na siknięcie sodę, potem to pryskasz octem - najwygodniej z jakiejś buteleczki ze spryskiwaczem Jak zacznie się pienić, wcierasz w plamę. Można powtórzyć. Potem na ten mokry placek kładziesz ręcznik papierowy i osuszasz nie trąc, tylko przyciskając. Trochę sody zostanie, ale jak plama całkiem wyschnie - bez problemu można ją zebrać odkurzaczem. Udało mi się w ten sposób uratować dywan, regularnie zalewany..
Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie świat ma ten otwór...

mukki

 
Posty: 690
Od: Wto gru 02, 2008 15:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 11, 2011 11:35 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

mukki pisze:Żeby zadziałało - musi się zrobić piana, czyli sypiesz na siknięcie sodę, potem to pryskasz octem - najwygodniej z jakiejś buteleczki ze spryskiwaczem Jak zacznie się pienić, wcierasz w plamę. Można powtórzyć. Potem na ten mokry placek kładziesz ręcznik papierowy i osuszasz nie trąc, tylko przyciskając. Trochę sody zostanie, ale jak plama całkiem wyschnie - bez problemu można ją zebrać odkurzaczem. Udało mi się w ten sposób uratować dywan, regularnie zalewany..

Dziękuję za tę technologię - niemal na pewno spróbuję kiedyś, choć, oczywiście, oby nie.
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EdwardGok, kasiek1510, Kennethjak i 81 gości