» Sob maja 10, 2008 19:13
Sama jestem zdziwiona. Najgorsza była doba od podanie narkozy. Kociaki ssały Mynię a ona chciała gdzieś iść zataczając się. Jak większość kotów po narkozie zwymiotowała i to cuchnącym łożyskiem, które zdążyła zjeść. Pierwszej nocy niezadowolona z pobytu w klatce wzięła w zęby bicolorkę i próbowała nawiać. Zabrałam jej kociaka z paszczy i powiedziałam coś do słuchu. O dziwo od tego momentu klatka spodobała się Myni i było już OK, ale nie chciała korzystać z kuwety tam umieszczonej. Gdy chciała się załatwić to wyraźnie prosiła mnie o wypuszczenie i szybciutko kuśtykała do kuwety w kuchni, choć bliżej miała 4 inne kuwety. Wczoraj wstawiłam do klatki krytą kuwetę i dzisiaj zauważyłam, że Mynia z niej korzysta. Miski z jedzeniem musi mieć blisko legowiska. Je w pośpiechu a jeśli któryś kociak w tym czasie zapiszczy to warczy. Jest bardzo zadowolona kiedy do niej przychodzę i chce żeby ją pieścić. Nie reaguje agresywnie, gdy któryś kot wskoczy na klatkę lub do niej zagląda. Mynia to kochana i przemiła kotka.
<=klik