» Pt gru 25, 2015 19:44
Re: Nieświąteczna norka Alienorka
Wszyćkie kotki zdrowe i radosne (no, wiadomo, że z tą radością u Kotori to tak jak u grumpy cata, ale generalnie OK). Pies przyjechał - chudy jak nieszczęście, ma obcięte kudełki bo miał w nich różne różności (kołtuny ze wszystkim co natura dała w środku) a z oczu (powiedzmy) ropa płynie. Bogato. Wyniki krwi też bogate - albo poniżej, albo powyżej normy. W niedzielę do weta o ile będzie otwarte. Sikał na spacerze - jak zobaczyłam, że chodzi jakby czegoś szukał, wyczułam czego potrzebuje. Dostałam płyny do płukania oczu i uszu (by Trixie więc nie do końca sensowne przy tym co płynie z oczu) - oraz surolan, bo w schronisku stwierdzili stan zapalny uszu. Zjadł ładnie, napił się, siku na dworze, na spacerze kopał (w typie teriera), poslanko takoż potrzebował odpowiednio ustawić. Kocha głaski. I załapał chodzenie po schodach. Będzie potrzebował ubranka, więc mu coś na szybko machnę. Koty na początku były przejęte, ale jak zaległ spać obwąchały i wyluzowały. Susuwatari została bardzo solidnie przez Rysia obwąchana po tyłeczku, sama też go obwąchała i generalnie nie boi się go, choć omija na wszelki wypadek.
MB, u mnie to nie kwestia braku choinki (mam gałązki jodłowe) ani jedzenia świątecznego, tylko takiego jakiegoś braku zachwytu faktem, że święta, że Boże Narodzenie, że prezenty. Magia gdzieś uleciała i to już dość dawno temu. Częściowo może za to odpowiadać fakt, że musiałam przed świętami pożegnać Toperka a we wcześniejszych latach Leona, Koibito i Malutkiego. Jakoś tak nie teges. Może w przyszłym roku. Zobaczymy.