PAKT CZAROWNIC XXXVI

[Maupa]

A Muszkieterowie jaka mają historię szczepień?
Nie odważyłabym się mieć kota nie szczepionego WCALE.

Łajza ma piękny i regularny kalendarzyk szczepień.
nie pamiętam, kiedy ostatnio sama się szczepiłam na cokolwiek

[najszczesliwsza]

Jeśli mogę wypowiedzieć się n/t szczepień, to im mniej, tym lepiej...

Udało mi się wdrapać na taką małą deseczkę i dryfuję na niej po środku oceanu.

[AYO]

Posłuchaj uważnie Siostro.

Albo zamieszczasz komunikaty, które wprawiają w zdumienie życzliwą Ci grupę, albo piszesz otwartym tekstem, jak dorosły człowiek, który potrzebuje konkretnej rady, lub pomocy.

Weź się ogarnij Siostro, a nikt z nas Ci tej rady, czy pomocy nie odmówi.

[najszczesliwsza]

No to po kolei oczekuję na karmę dla kotów, którą kupiłam za własne pieniądze, przyjedzie dziś, bo kolega ma zniżki w Zooplusie jakieś, nie znam się.
Przy kolejnej wizycie tego człowieka kolejny raz wydam polecenie zajęcia się kotem. Nastąpi ona dziś.
Generalnie stan mój oceniam na stabilny, kociarni na prawie stabilny. Najlepiej ma się pies.
Mi się po prostu wszystko popierdzieliło, czeka mnie rozwód trudny, dziecko mam chore...

[AYO]

Nie.
Ja odpadam.

Za krótki lont mam

Może ktoś cierpliwszy...

[najszczesliwsza]

No co ja mam napisać?
Od początku?
...to już piszę edytując tego posta!

2 lutego mój mąż wyprowadził się z domu zabierając jedyne źródło mojego i tak nikłego dochodu jakim jest laptop, odłączając Internet, jedyne co mu wyrwałam to... ładowarka do telefonu. Zostawił mnie z dzieckiem chorym.
2 tygodnie walczyłam o życie Azora, już myślałam, że się udało, jak zaczął jeść. Wcześniej to był koszmar, karmienie strzykawką na siłe, wymioty, zastrzyki p. wymiotom, wlewy. Badania wyszły mu okej. Kot przez 90% czasu siedział i siedzi pod drzwiami. Jego człowiek wybrał laptopa.
Drugi mój kot z FIC co chwilę na lekach.
Dziecko jest pod opieką neurologa, neurochirurga, nadal nie mamy nic pewnego dot.diagnozy, 2 badania się wykluczają.
Dziecko jest pod opieką psychologa, logopedy, laryngologa, audiologa, ortopedy.
Szukam pracy, dwie straciłam przez tego człowieka, bo zamienił zmiany w pracy, bym nie mogła iść. Jedna przeszła mi koło nosa, bo byłam z dzieckiem w szpitalu.
Udało mi się zaliczyć pierwszy semestr studiów.
Na ten moment moja psychika jest w strzępach, mąż nie poczuwa się do opieki finansowej nade mną i dzieckiem. Zostawił koszmarne długi, które spłacam jak umiem.
To nie tak, że ja czyjąś pomoc po drodze odrzuciłam, parę mostów spalić od lutego zdążyłam. Starałam i staram się jakoś to wszystko do przodu pchać. Mniejsze zło wybierać.
Wiem, że on to sobie wszystko co jest tutaj przeczyta, więc napiszę tylko, że pozew o alimenty złożyłam, czekam...
Będę walczyła o dziecko. Staram się mniej histeryzować, co robię i tak jak dziecka nie ma obok.
Jak pytania są, to proszę. Tu czy na prv.

[ewa_mrau]

no to może ja nieśmiało zaproponuję otworzyć majową listę propozycją najszczęśliwszej, co Wy na to?
albo dodatkową składkę ogłosić, co Wy na to?
... mry!

[AYO]

przemyśl TĘ kandydaturę jeszcze raz Siostro

[najszczesliwsza]

Nie wiem co tak do końca motywuje Siostrę AYO, aczkolwiek się z Nią zgadzam.

Mnie trza w dupsko kopać, krzyczeć na mnie i tyle.

[AYO]

Nie jedna z nas nie takie zakręty ma na koncie.

Po prostu zastanów się Co i do KOGO piszesz.
Nie pierwszy raz robisz zadymę i znikasz.
Nie jesteś w moim mniemaniu wiarygodna.

Jeżeli któraś z Sióstr jest innego zdania - zapraszam do dyskusji.

[villemo5]

Nie Agata. Wsparcie dla Ciebie jest ważne. Tylko, że na tym wątku koncentrujemy się na pomocy KOTOM bezdomnym. Z pomocy FINANSOWEJ dla ludzi skutecznie nas wyłączono.
Ale jesteśmy w końcu Siostrami Czarownicami i jeśli możemy sobie nawzajem pomóc, to czemu nie? Tylko akurat rozrząsanie tak prywatnych kwestii tu na forum to kiepski pomysł.

[AYO]

Brawo Siostra Prezes

Nic dodać, nic ująć.

[ewa_mrau]

przemyśl TĘ kandydaturę jeszcze raz Siostro

przemyśliwam

Nie wiem co tak do końca motywuje Siostrę AYO, aczkolwiek się z Nią zgadzam.

Mnie trza w dupsko kopać,

ok, naślę na Ciebie Zosika
ona ma bliżej, bo ja z miasta Łodzi jestem

krzyczeć na mnie i tyle.

no to krzyczę:
... mry!

[najszczesliwsza]

Mnie trza w dupsko kopać,

ok, naślę na Ciebie Zosika
ona ma bliżej, bo ja z miasta Łodzi jestem

Nie, tylko nie Zosik, ja się Jej boję!!!

[shira3]

Nie Agata. Wsparcie dla Ciebie jest ważne. Tylko, że na tym wątku koncentrujemy się na pomocy KOTOM bezdomnym. Z pomocy FINANSOWEJ dla ludzi skutecznie nas wyłączono.
Ale jesteśmy w końcu Siostrami Czarownicami i jeśli możemy sobie nawzajem pomóc, to czemu nie? Tylko akurat rozrząsanie tak prywatnych kwestii tu na forum to kiepski pomysł.

Dokładnie.
To już było i się nie sprawdziło.
Przyszło nowe