Czarne Diabły Tasmańskie VII - wynędzniała Opieńka :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 18, 2014 18:01 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

Niektóre karmicielki to... brak mi słów :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 18, 2014 20:15 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

Eh, ja już nawet się nie złoszczę - myślę, że karmicielka jest zarówno zdesperowana jak i nie do końca świadoma pewnych sytuacji. Dla niej kot jest miły, bo daje jej się głaskać ... a że nikomu innemu to już nie bierze pod uwagę. Nie wyobrażała sobie chyba też jak pomoc tym kotom ma wyglądać, tylko, ze ktoś coś magicznie zrobi :( . Nic magicznego się nie dzieje, są dwa przerażone zwierzaki, Łatek znów wyje :( . Trzeba szukać innych rozwiązań, na miejscu - do domu one się nie nadają :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw wrz 18, 2014 21:00 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

Idiotyczna sytuacja, ale szkoda kotów :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 19, 2014 18:18 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

alix76 pisze:Eh, ja już nawet się nie złoszczę - myślę, że karmicielka jest zarówno zdesperowana jak i nie do końca świadoma pewnych sytuacji. Dla niej kot jest miły, bo daje jej się głaskać ... a że nikomu innemu to już nie bierze pod uwagę. Nie wyobrażała sobie chyba też jak pomoc tym kotom ma wyglądać, tylko, ze ktoś coś magicznie zrobi :( . Nic magicznego się nie dzieje, są dwa przerażone zwierzaki, Łatek znów wyje :( . Trzeba szukać innych rozwiązań, na miejscu - do domu one się nie nadają :(

Nie fajnie to wygląda. Niestety, czasem trzeba sobie i kotu odpuścić choć zawsze ciężko to zrobić.Ale jak nie ma innego wyjścia :cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt wrz 19, 2014 20:55 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

No nie ma :( . Ciężko jest, porażka ma gorzki smak ale nie przeskoczę faktów. Te koty mogą co najwyżej pochorować się u mnie ze stresu. Ja po tym tygodniu jestem ledwo żywa. Moje koty tez maja dosyć :( .
Cały czas myślę, co zrobiłam źle? Rekonesans? Prawie wszystkie koty trafiają do mnie z marszu, z ulicy, na telefon, alarmowo. Czasem przesiedzą kilka dni w klatce, czekając na obróbkę medyczną. Czasem jadą prosto do lecznicy i stamtąd do mnie - nikt nic o nich nie wie :(
Tu ktoś wiedział - tylko nie przekazał. Łatek dziś siedział na balkonie i zawodził na całe podwórko - a karmicielka mówi, że tak, jak był w lecznicy, 3 razy po kilka dni, to cały czas przepłakał :( . No tak, dobrze wiedzieć, ze był leczony. Dobrze wiedzieć, że w obcym miejscu wyje :( . Wszystkie informacje wyduszone, na mus.
Żal mam wielki - za stres kotów, za koszty fundacji, za stres i wysiłek mój. Za to, ze za moje dobre chęci ktoś mnie wsadził na minę a zwierzaki na tym cierpią :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob wrz 20, 2014 7:19 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

Jak po nocce?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob wrz 20, 2014 7:23 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

W zachowaniu względny spokój, Łatek na parapecie ... tylko dla odmiany nie jedzą :roll:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob wrz 20, 2014 7:29 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

alix76 pisze:W zachowaniu względny spokój, Łatek na parapecie ... tylko dla odmiany nie jedzą :roll:

ile mogą jeszcze wytrzymać?
Ile Ty?
Pół roku wypuściłam po kastracji kotkę co dobrze rokowała. Na początek. Trzymałam ją przez m-c. Nie dlatego ,że chciałam .Bo ona nie jadła i nie piła .Tylko dlatego ,że wreszcie rozchorowała się i musiałam ją wyleczyć. Żal mi było jej wyciepywać ale jeszcze większy jak patrzyłam na jej niemoc.Co ma być to będzie. Nic na siłę.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob wrz 20, 2014 7:36 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

Asia, nie dam im miesiąca :( , idzie jesień. Wracają dziś, muszą się hartować do coraz niższych temperatur. Jak je potrzymam do końca października, to utkną - a sensu w tym nie widzę. Pewnie, że żal, ale większy patrzeć na kotkę skuloną w klatce/wciśniętą za kibelek, która je i kuwetuje jak na nią nie patrzę - a na moją rękę syczy :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob wrz 20, 2014 8:44 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

Trzeba zadziałać jak najszybciej, noce się już naprawdę zimne. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob wrz 20, 2014 9:33 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

alix76 pisze:Asia, nie dam im miesiąca :( , idzie jesień. Wracają dziś, muszą się hartować do coraz niższych temperatur. Jak je potrzymam do końca października, to utkną - a sensu w tym nie widzę. Pewnie, że żal, ale większy patrzeć na kotkę skuloną w klatce/wciśniętą za kibelek, która je i kuwetuje jak na nią nie patrzę - a na moją rękę syczy :(

Nie mówię ,że masz im dać miesiąc. Mówię ,że ja tyle kotkę musiałam trzymać bo rozchorowała się. Antybiotyk, przetrzymanie po. Starsznie żałowałam,że nie zrobiłam tego zaraz po zabraniu po kastracji. Niby rokowała ale rokowania były na podwórku. Za diabłą przystosować sie nie chciała.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob wrz 20, 2014 11:05 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

Z Rzężączką był to samo przecież, też się wydawało, że może się oswoi - a siedziała 3 miesiące na leczeniu i ni dudu :?
Pozwalała się głaskać i obrabiać, bo kompletnie nieagresywna była, ale oswoić się nie oswoiła.
Astma po wypuszczeniu przeszła jak ręką odjął :?
Do karmicielki pewnie przychodzi i pozwala się głaskać, jak wszystkie jej dzikuny zresztą.

Obecną mamusię też mogę pogłaskać, jak się uprę. Pacnie łapą bez przekonania, albo i nie pacnie.
Za karmicielką weszła do klatki schodowej.
Ale to jeszcze nie powód, żeby ją na siłę oswajać i zatykać się kolejnym półdzikiem, a kota narażać na miesiące czy lata stresu.

Syrnik też na początku rokował :twisted:
Ten się przynajmniej nie stresuje :roll:


Wypuszczaj, póki jeszcze pogoda względna, a one nie zgłupiały do reszty.
W końcu nie siedzą jeszcze długo.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 11:37 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

OKI pisze:Syrnik też na początku rokował :twisted:
Ten się przynajmniej nie stresuje :roll:

Ten to niespecjalnie ma alternatywę z powodu długości futra :roll:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 11:38 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

*anika* pisze:
OKI pisze:Syrnik też na początku rokował :twisted:
Ten się przynajmniej nie stresuje :roll:

Ten to niespecjalnie ma alternatywę z powodu długości futra :roll:

Ma alternatywę, że go któregoś dnia ukatrupię, jak mi będzie zajmował łóżko i pyskował :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 13:16 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - jubileuszowy dwupak

ASK@ pisze:
alix76 pisze:Asia, nie dam im miesiąca :( , idzie jesień. Wracają dziś, muszą się hartować do coraz niższych temperatur. Jak je potrzymam do końca października, to utkną - a sensu w tym nie widzę. Pewnie, że żal, ale większy patrzeć na kotkę skuloną w klatce/wciśniętą za kibelek, która je i kuwetuje jak na nią nie patrzę - a na moją rękę syczy :(

Nie mówię ,że masz im dać miesiąc. Mówię ,że ja tyle kotkę musiałam trzymać bo rozchorowała się. Antybiotyk, przetrzymanie po. Starsznie żałowałam,że nie zrobiłam tego zaraz po zabraniu po kastracji. Niby rokowała ale rokowania były na podwórku. Za diabłą przystosować sie nie chciała.

No wiem, że nie mówisz - sama ze sobą dialog prowadzę, bo mam wyrzut, że nie daje im więcej czasu. Ale noce coraz zimniejsze, im dłużej posiedzą, tym bardziej będę ogłupiałe ... a nie widzę postępów usprawiedliwiających takie działanie :(

Rzężączkę pamiętam, a jakże.
OKI pisze:
*anika* pisze:
OKI pisze:Syrnik też na początku rokował :twisted:
Ten się przynajmniej nie stresuje :roll:

Ten to niespecjalnie ma alternatywę z powodu długości futra :roll:

Ma alternatywę, że go któregoś dnia ukatrupię, jak mi będzie zajmował łóżko i pyskował :twisted:

A nie możesz mu odpyskować :twisted: ?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot] i 75 gości