Na początek :
Mała przespała noc,od czasu do czasu waląc osobistą satelitą w boczne ścianki swojego lokalu i powodując niemiłosierny hałas ( znaczy w ciągu dnia pewnie nie zrobiłby na nikim większego wrażenia, ale w nocy jednak ma swą moc )

Wieczorny masaż brzuszka zakończył się odkryciem w futerku sporej ilości pcheł

Przekleństwa zostały użyte , jak wszystkie potfory poszły spać.
No i ma tak cudownie ubrany kołnierzyk, że nie może sama jeść ani nie da się jej karmić ze strzykawki

ze zdjęciem też jest problem, bo bandaż jest zawiązany na węzeł gordyjski, a całość spięta zszywaczami.
Teraz siedzi na termoforku i się drze, a Marcel jej asystuje.Podobnie, jak reszta uznał, że skoro karton oddałam nowemu lokatorowi, to nie mają mi nic więcej do powiedzenia.
