w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 01, 2012 21:27 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

lidka02 pisze:Witaj Bożenko wietrznie i prawie jesiennie. :mrgreen:

Witaj Lidziu...ja strasznie takie pogody znosze-głowa mi pęka.Jutro mam badania :usg i cytologie i mamografie ,więc sie nawet ciesze.Klinika na wies przyjedzie,więc nie ma co się ciagać po lekarzach w mieście.Trzeba skorzystać,bo czasu ciągle mało.Z tego sie ciesze,kciuki za dobre wyniki sie przydadzą,bo już chyba dosyć tych "klęsk żywiołowych "u mnie...


Cały wieczór nalezał do Czarnuszka ,Peji,Czarcika i Luckiego.Ganiali z godzine .Peja głucholek niby taki "uszkodzony",a gania jak wariat bez nogi.Tylko patrzy z "przyczajki"na jakiego tu kota zapolować
Rumcajsik raczej spokojny,śpi ,albo "poluje"co by ukraść.
Kornelia tez troszkę pobrykała.....o właśnie Czarnuszek siedzi mi na pleco-głowie i chce odgryźć pani okulary....Przy czym stuka łapką w co tam trafi..tak..teraz juz na Duna wskoczył i gonitwa kolejna...
Maszeńka patrzy z politowaniem na małego zbója siedząc na drapaczku-akcja pacniecia małego w łepetynke własnie była,bo postanowił dame z drapaka wykurzyć :lol: a z Maszka to nie tak łatwo jest sobie poradzić...Lece ,bo jeszcze troszke mam wieczornej pracy-dzieci dopiero do łózek poszły,bo to dzisiaj Ich dzień i trzeba było sie "szczególnie"nagimnastykować
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob cze 02, 2012 8:27 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Witamy się :D
:ok: :ok: :ok: za dobre wyniki
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Sob cze 02, 2012 8:46 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

bozena640 pisze:Witamy się :D
:ok: :ok: :ok: za dobre wyniki

Dzięki Bożenko :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob cze 02, 2012 16:38 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Wstepne wyniki moje ok..
Wróciłam do domu...cała sypialnia zasraczkowana :roll: Prawdopodobnie Rumcajs wychlał rosół z garnka i podjadał makaron...Zrobiłam obiad i pobiegłam na badania,a reszty sie tylko domyślić można...wszystko mi opadło...wszystko ..szczeka na szczęście nie sztuczna,więc sie trzyma....Wczoraj było jakby lepiej,a teraz znowu...rozryczałam sie na to wszystko...jestem wsciekła na moich domowników,ze garnek zostawili na kuchence po najedzeniu sie obiadem.I jeszcze ze szklanka mleka wychlana z rondelka,ale nie wiedza,czy to RUmcajs ,czy Czarcik,tyle,ze Czarcik sraczki nie ma,a tamten znowu :cry:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob cze 02, 2012 17:27 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Bożenko, a nie możesz na czas Twojego wyjścia zamykać Rumcajsa w klatce gdzieś?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob cze 02, 2012 19:00 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Anna61 pisze:Bożenko, a nie możesz na czas Twojego wyjścia zamykać Rumcajsa w klatce gdzieś?

Nie mam duzej klatki-w kontenerku to sie strasznie bedzie denerwował...No zamknełam go w pokoju,ale Beniamin go otworzył :( Teraz jak wróciłam to ani razu sie nie zesraczkował...moze on i nerwowo tak...juz nie wiem co poradzic.w KÓŁKO JAKIES LEKI DOSTAJE..TO ,TAMTO,'SRAMTO'..Kazdy cos radzi-lece kupuje podaje i to samo...Chudnie widze to...jak go głaszcze to coraz mniej mięsni ma...białaczka postepuje..nie ma "zmiłuj się" :( Odwodniony nie jest...pije,je...nie piszczy...nie lezy plackiem...Czasem gada..ale ja widze,że jest nie tak...gaśnie powoli...Siersc ma jeszcze taka w miare,swieci sie,ale na łapkach i w okolicach pupy jakby ciagle "mokry"był... :roll: No nic ,ide psy oporządzać...Rumcasik własnie tu barankuje mi w biureczko i klawiszki,jakby wiedzia,ze o nim gadamy...ogonek w górze,zadowolony....mruczy...

Za to Abba Aniu zrobiła postepy..przed chwila wskoczyła tu do mnie na biurko i znaczaco spojrzała jakby mówiła"pani,do kuchni,po 19-tej-kolacje szykuj swoim futerkom..."Jak na razie robi wszystko tylko do kuwet od Ciebie...chyba jej sie bardzo spodobały...to przynajmniej jakas pociecha w tym czasie...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob cze 02, 2012 19:29 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Bożeko może zrób tak jak zrobiłam z Gabi jak ją wzięłam do domu :roll:
Też co wizyta to inne leki bo mało czasu do porodu a panna coraz słabsza. W końcu się wkurzyłam i wzięłam domowy numer (bo komórkę miałam) telefon od weta i panna przez tydzień byla bez wizyt i nowych leków. Po tygodniu weta zaprosiłam do domu i sam był w szoku że Gabi tak dobrze wygląda
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Sob cze 02, 2012 20:01 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

BOZENAZWISNIEWA pisze:
Anna61 pisze:Bożenko, a nie możesz na czas Twojego wyjścia zamykać Rumcajsa w klatce gdzieś?

Nie mam duzej klatki-w kontenerku to sie strasznie bedzie denerwował...No zamknełam go w pokoju,ale Beniamin go otworzył :( Teraz jak wróciłam to ani razu sie nie zesraczkował...moze on i nerwowo tak...juz nie wiem co poradzic.w KÓŁKO JAKIES LEKI DOSTAJE..TO ,TAMTO,'SRAMTO'..Kazdy cos radzi-lece kupuje podaje i to samo...Chudnie widze to...jak go głaszcze to coraz mniej mięsni ma...białaczka postepuje..nie ma "zmiłuj się" :( Odwodniony nie jest...pije,je...nie piszczy...nie lezy plackiem...Czasem gada..ale ja widze,że jest nie tak...gaśnie powoli...Siersc ma jeszcze taka w miare,swieci sie,ale na łapkach i w okolicach pupy jakby ciagle "mokry"był... :roll: No nic ,ide psy oporządzać...Rumcasik własnie tu barankuje mi w biureczko i klawiszki,jakby wiedzia,ze o nim gadamy...ogonek w górze,zadowolony....mruczy...

Za to Abba Aniu zrobiła postepy..przed chwila wskoczyła tu do mnie na biurko i znaczaco spojrzała jakby mówiła"pani,do kuchni,po 19-tej-kolacje szykuj swoim futerkom..."Jak na razie robi wszystko tylko do kuwet od Ciebie...chyba jej sie bardzo spodobały...to przynajmniej jakas pociecha w tym czasie...

No to chociaż to dobre. :ok: :1luvu:

Ja sama chyba też będę musiała kupić sobie taką większą klatkę http://www.zooplus.pl/shop/psy/buda_drz ... mowe/32926 dla mojej Buni, tylko to jest drogie. :?
kiedyś na rynku widziałam nowa za 80 i nie kupiłam...bo mi za drogo było. :|
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob cze 02, 2012 20:29 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Aniu ja tez chciałam kupic klatkę ,ale teraz mam tyle wydatków,ze to jest na ostatnim miejscu chyba.W najgorszym razie wsadzam kota do duzego kontenerka...Tam 2 duze koty wchodza ,więc tak jest.Abba na przykład wsadzona do kontenera dostaje fisia-jest gorzej niz tak ja złapać ...Chciałabym osiatkowac taras na pietrze...koszt około 500zł :( To by sie przydało...ale pomarze na razie...teraz wazniejsze są długi....i bierzace wydatki.Jak juz jest lepiej to znowu cos "wypali"i tak w kółko.
Ostatnio z ta kotka co sie tak darła przejelam.Chodze tam gdzie skoszone jest...cos brunatnego widziałam,ale nie wiem czy to były plamy po kociętach :( Kotke widziałam ze dwa razy..teraz nie widzę :( Taki los wiejskich kotów...jak rodza w stodołach to albo sa topione,albo zakopywane żywcem.Jak kotka gdzies małe wyniesie to skoszone sa ,albo rozjechane,rozdeptane....Sporo kotek ciachnełam tutaj na wsi...ale juz widze jakies młode ok roczne kocury sie kreca tutaj przy naszym domu.Taras obsikują,moje sie wsciekaja i leja na okno w salonie ,żeby intruzów odpędzić...
Jestem wykończona ostatnio,ale musze sie zebrac i znowu zaczac łapac co sie da...Jak była kasa to człowiek nie patrzył-złapał,zawiózl ,ciachnał,przetrzymał w pokoju i wio,a teraz wszystko sie wali...Moje koty teraz sa najwazniejsze...ale jak nie połapie tych kotów co znowu przychodza to więcej zima do karmienia znowu bedzie,a kasy nestety nie ma...nie moge liczyc ,że "bedzie"...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie cze 03, 2012 11:03 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Witamy się :D
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie cze 03, 2012 11:09 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

bozena640 pisze:Witamy się :D

Witaj Bożenko,u nas dzisiaj smutno...Rumcajsik gorzej się czuje.Wymiotował dzisiaj wczorajszym zjedzonym makaronem,natką pietruszki...sraczka .Podaje mu leki-wszystko wymiotuje jak tylko cos mu zapodam :( Jutro jeszcze spróbujemy podac mu zastrzyk od sraczki..jesli nie zadziała nie wiem czy dalej będę o niego walczyła.... :roll:Bardzo długo trawa ten "kryzys",zczarniały mu ząbki :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie cze 03, 2012 11:29 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

BOZENAZWISNIEWA pisze:
bozena640 pisze:Witamy się :D

Witaj Bożenko,u nas dzisiaj smutno...Rumcajsik gorzej się czuje.Wymiotował dzisiaj wczorajszym zjedzonym makaronem,natką pietruszki...sraczka .Podaje mu leki-wszystko wymiotuje jak tylko cos mu zapodam :( Jutro jeszcze spróbujemy podac mu zastrzyk od sraczki..jesli nie zadziała nie wiem czy dalej będę o niego walczyła.... :roll:Bardzo długo trawa ten "kryzys",zczarniały mu ząbki :(

:( :( :(
:ok: potrzymam za zdrówko
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie cze 03, 2012 14:15 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Rumcajsik zglodniał biedulek i wcina suchy Interstinal 8O sam 8O Problem w tym,ze on go łyka jak kura ziarno,a nie gryzie :( Dobrze,że je..
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie cze 03, 2012 22:11 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Witaj bączku :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie cze 03, 2012 22:29 Re: w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

lidka02 pisze:Witaj bączku :1luvu:

Witam,witam,zaraz już spadam.Rumcajsik ma sie lepiej troszkę-juz kilka godzin nie sraczkuje.Podjadł sobie suchego,popił elektrolitów troszkę i śpi.Czarnuszek gania jak szalony,pewnie zaraz padnie i on....Dobranoc
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości