Limku ,jak najbardziej ,ale może warto ją odrobaczyć raz jeszcze ? a na pewno to wzdęty brzusio a nie obżarty ? ta kocina to studnia bez dna
wracałam do domu ,ledwo nogi mnie niosą i te cholerne drewniaki ,już nigdy ich nie kupię

i tak sobie wyobrażałam że idę ,a tu Grześ stoi i z wyrzutem że czeka na mnie a mnie nie ma i nie ma...jak ja tęsknie za taką chwilą ,za chwilą która już nigdy nie wróci ,za tym bezpieczeństwem ,troską ,miłością,jak strasznie za tym tęsknię
szłam i płakałam .
Nie musiałam nigdzie chodzić ,nie musiałam się bać ,nie musiałam ciężko pracować..nie musiałam martwić się co będzie jutro ...byłam bezpieczna ,kochana ,rozpieszczana,wszystko było dla mnie ,a teraz wracam po nocy i ze strachu ledwo oddycham.
Oglądam się co sekundę ,zatrzymuje,....Dobrze mieć swoją połówkę ,dbajcie o siebie nawzajem ,bo nic dwa razy się nie zdarza.
dobrej nocki