Groszek FeLV+ Szuka radosnego domu

no to nie jest z Michą tak źle :ok:

Borys sikaczek od zawsze tak miał. Mam go od malutkiego, niecało 2 miesięcznego kociaczka.
Pogłębia się jednak przy tych wszystkich nowych zapachach i mam nadzieję, wyjdziemy z tego wreszcie :ok:

No pod tym względem tak,moze dlatego,ze mizianki buziaki miała na każde zawołanie,nawet jak z Pit przy cycu był to dostawala,chociaż średnio wygodnie mi było

A to wiem,ze miał wczesniej tylko chodziło mi własnie o to pogłębianie się tego

Co tam słychać dobrego u Pana Groszysława? Zechciał się pokojowo zintegrować z kociarnią?

jeśli chodzi o integrację, to jeszcze trochę pracy przed nami żeby nie było niespodzianek.
Ale coraz lepiej jest

miałam właśnie napisać,ze znając juz Asie to moze być tylko lepiej,a tu sama Asia mi to wyjeła co miałam napisać :1luvu:

Myszolandia widzialś moją burą panienkę?
Pewnie nie. jak patrzę na Twoją Myszkę , to widzę duże podobieństwo.
Zaraz się zmobilizuję i wrzucę wszystkie zaległe zdjęcia.

Nie Asiu,moge tylko sobie kojarzyć z Twoich opisów

Heh,powiem CI,ze dużo ostatnio sobowtórów Misi widzę

Jest jedna kicia w żłobku,gdzie mój Pit chodzi
Widze,że ma tam opiekę,żarełko wewnątrz i na zewnątrz,a taki miziak ,że szok,dzisiaj się kici na zabawe zebrało,bo co ją miziałam,to ona łapkami mnie zaczepiała i fajnie atakowała mi nogi,dobrze,ze mam ten luz,że nie muszę na daną godzinę w pracy być,to mogłam się z nią pobawić trochę,ale se skakała fajnie

Nie miałam jak jej zdjęcia zrobić ,bo wszystkie ręce miałam zajęte,ale postaram się w najbliższym czasie ją sfocić jako

Co u Słodziaka kochanego? :mrgreen:

Słodziak kochany ma się dobrze. Nudzi mu się trochę bo jego słodziakowa

pańcia nie ma siły się z nim bawić

.
Widzę, że bardzo tęskni za towarzystwem innych kotów ale nie mogę niczego przyspieszyć.
Był na spacerze na szelkach. Córka trzymała go na smyczy a przed nim patyczek. Szedł jak rasowy pies wystawowy :kotek:

Niestety nie ma tyle czasu aby wychodził codziennie. Zresztą znając Grocha , gdyby zacząl wychodzić codziennie , to po trzech dniach ON by nas na smyczy wyprowadzał... i w szelkach :ryk:

Ach ten mój Lovello :1luvu:

Buziaki Grochu kochany :love:

Duuuuży buziak w Groszkowy (mam nadzieję że bezglutowy) nosek :1luvu:

Moha pisze:Duuuuży buziak w Groszkowy (mam nadzieję że bezglutowy) nosek

buziak przekazany i to nie jeden od cioteczek

Nosek trochę mokry ale da się wytrzymać. Oczko bardziej wilgotne ale nie straszy chorobą.
Odchudzam Jegomościa jak mogę.
Kiedyś bywało , że kłócił się ze mną po nocy, nad ranem ok 5 , że jest głodny i szantażował mnie że mi wszystko rozwali w pokoju. Często to robił.
Teraz złagodniał. Trochę pogada do mnie, walnie w stojącą przy łóżku butelkę z wodą tak aby upadła z hukiem, potem siada przy misce i zaczyna mruczeć.
Mruczy tak głośno do tej michy, do swoich wyobrażeń o jej zawartości chyba, że nie ma siły obudzi. Ale twardziel jestem. Czekam aż mi "czarne kocie oczy zrobi" wtedy dam. Bez tego nie ma jedzenia. Dopiero za 3 godziny.
Słuchajcie mimo odchudzania przybrał facet do 6,1 kg. Wygląda jak baleronik. Wiem, że to wszystko rykoszet po podawaniu pełnego objadowania po chorobie. Teraz już powinno być w dół.
Jeszcze raz do znudzenia powtórzę. Aby zdrowy był, do ożenku się nie wybiera

asia2 pisze:
Kiedyś bywało , że kłócił się ze mną po nocy, nad ranem ok 5 , że jest głodny

chciałabym to zobaczyć :ryk:

asia2 pisze:Jeszcze raz do znudzenia powtórzę. Aby zdrowy był, do ożenku się nie wybiera

A ja tam bym się z Grosiem ożeniła nawet jakby ważył dwa tazy tyle :1luvu:

Groszek FeLV+ Szuka radosnego domu

Kto przegląda forum