Witam
Chciałam dorzucić się do statystyk. Opiekowałam się 4 kociętami, które przyprowadziła nam pod dom w Swędowie bezdomna kotka. Oto swędowskie Miaukotki:

Wszystkie okazały się dziewczynami

Dzięki pomocy fundacji For Animals zostały zaszczepione i odrobaczone. 3 z nich mają już nowe domki:
Wenus (teraz Ninja)

,
Tarni (teraz Zośka)

,
Hebe 
Szukamy jeszcze domu dla Luny. Ona jednak powoli obłaskawia naszą starą kocicę, która dla zasady nienawidzi innych kotów. Zobaczymy czym to się skończy
Luna 
Udało nam się złapać matkę tych kociąt (pingwinek). Dzięki fundacji została wysterylizowana. Po zabiegu trzymaliśmy ją u siebie i szukaliśmy dla niej domu, bo była taka kochana, że szkoda nam było ją wypuścić. Jest dość młoda ma ponad 1 rok, max 2 lata.
HOLLY 
Po sterylce było super przez prawie 2 tyg., ale w ostatnią sobotę zaczęła tracić apetyt. W pn byliśmy u weta, bo zwymiotowała robaki. Niestety w nocy z wt na śr pędziliśmy na sygnale do Łodzi, bo jej stan się dramatycznie pogarszał. Została w szpitalu z robaczycą i prawdopodobnie panleukopenią. Ponieważ jej stan się nie poprawia, nie reaguje na leczenie, dziś sugerowano uśpienie... Nie wiem jak to się skończy, trzymam za nią kciuki i dziękuję światu za Panią Anię (annskr), która o nią walczy, wyczarowała kota z przeciwciałami, załatwiła surowicę! Wierzę, że to pomoże Holly. Naprawdę chylę czoła Pani Aniu i bardzo bardzo dziękuję za całą pomoc.