MiauKot(66+2):Center, Miaukotek i Kacper w domach! :D-98.

Jakie cudne wieści z samego rana! :dance:

aassiiaa pisze:Dzisiaj do domku swego pojechał mały rozrabiaka - Center. Zamieszkał z przemiłą rodziną co bardzo skrupulatnie szykowała się do adopcji. Do zabawy będzie miał siedmioletniego Maćka, który z ogromną niecierpliwością czeka na nowego członka rodziny. Życzymy całej czwórce wszystkiego najlepszego.

Brawo

Center obecnie Julek miał nocną wpadkę poza kuwetową, ale już w ciągu dnia było wszystko tam gdzie trzeba. W nocy spał na głowie Pana Domu, albo mocno wtulając się mu w szyję :ok:

Zaskarbił sobie serca całej trójki i całkowicie czuję się u siebie. Nie chowa się tylko domaga głasków, zainteresowania i siedzenia płasko, aby kotek miał gdzie spać czyli na kolankach

Dzielny kotecek :mrgreen:

Nareszcie coś ruszyło w adopcjach

Gratulacje dla Centerka :ok:

Wczoraj też był dobry dzień, bo do nowego domku wyruszył Kacper :mrgreen:

Kacperek zamieszkał w Krakowie i do towarzystwa ma piękną burą koteczkę

Nastał czas popularności czarnych kotów. :wink:

Gratulacje dla Kacpra i jego nowej rodziny.

Brawa dla Kacperka - witamy w Krakowie :mrgreen:

aassiiaa pisze:Nastał czas popularności czarnych kotów. Gratulacje dla Kacpra i jego nowej rodziny.

Oby, bo trochę ich jeszcze jest

A w razie czego jest jeszcze cała armia burasów :mrgreen:

Powodzenia, Kacperku! :ok:

Oraz kilka oddziałów łaciatych :twisted:

A nie, nie! Jakie łaciate? Ta reszta - nie licząc Pierniczka, Rudolfiny i Rufusa (kogoś pominęłam?) - jest uszlachetniania barwami podstawowymi: czernią i burością :twisted:

Na Ingę brak mi klasyfikacji :lol:

Ale kolorystycznie brak, czy konstrukcyjnie?

O, mam: Inga i Donka będą robić za piątą kolumnę. O.

ooo to u mnie dużo tych uszlachetnionych czarno-białych/biało- czarnych w różnej konfiguracji

a Inga pieknie odrosła i jest kudłata do potegi :mrgreen:

Fotki beda jak zgram je z telefonu a kabelek gdzies sie zapodział :roll:

Niestety nie mam dobrych wieści o Elwisku

Pod pachą lewej przedniej łapki miał takiego maleńkiego guzka. Nie wiedzieliśmy co to może być i miałam obserwować. Wczoraj nagle urosło to do wielkości śliwki i pekło. Wylał sie z tego jakiś płyn, ale gula dalej została

Niestety sama nie jestem w stanie tego dokładnie zobaczyć, bo Elwis sobie na to nie pozwala...mam wrażenie, że go to boli

Dzisiaj ejdziemy oczywiście do weta. Troche mi sie ta rana kojarzy z tymi, jakie miał Bambus, ale on nie miał żadnych guzków :roll:

Martwie sie co to może być

Mam nadzieję, że to nic groźnego

MiauKot(66+2):Center, Miaukotek i Kacper w domach! :D-98.

Kto przegląda forum