K-ów, wiem, że to prywata ale b. proszę o kciuki dla Rufina!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 25, 2009 11:20 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

A u mnie odpukać nieźle. Pirat się uspokoił na Androcurze. Swoja drogą nigdzie poza dr. Banaś nie mogłam dostac tych tabletek i nikt nie wiedział na co są. Kobieta ma jednak wiedze i doświadczenie. Bam-Bamowate są odpukać zdrowe, Maja wilczy apetyt. Jak wyciągam surową wołowinę to zaczyna się warczenie i boję się o swoje palce.

Shani mimo guza ma się dobrze. Szaleja z Gabi na maxa.

Srebrna koteczka na 4 piętrze dzisiaj zaczęła robić lepsze qupale. Jest na aniprazolu. Dostaje tylko Intestinal. Wczoraj zaniosłam Gabi, żeby na własne oczy przekonać jakim jest agresywnym potworem. Szalały na maksa a Srebrna była w 7 niebie, że ma towarzystwo. Pieknie się bawiły. Bujdą jest zatem, że ma traumę, że nie lubi kotów i ludzi. Jest spokojna, przytulasta i akcpetuje inne koty. Doktor natomiast całkiem olał biegunkę u koty a Lutrze powiedział, że robi trochę wolne qupale. Tak naprawdę nie powiedział ani słowa prawdy. Ech..............
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 11:44 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Akima pisze: Bam-Bamowate są odpukać zdrowe, Maja wilczy apetyt. Jak wyciągam surową wołowinę to zaczyna się warczenie i boję się o swoje palce.



O tak, zapomniałam Cię uprzedzić :D Pamiętasz, jak je do nas przywoziłaś? Wspominałaś wtedy, że lubią serki topione, że wystarczy dać im trójkącik na talerzyk i one się zajmą same. Tak, zajmowały się tylko 'przez parę serków' - potem było zabieranie całego trójkącika i bieganie z nim do pokoju. Potem oczywiście niechcący komuś upadł serek, cały dywan zapaćkany, masakra ;) Teraz trzeba im te serki albo z ręki, albo podzielić :) A warczenie Kafki to normalka :)

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 12:00 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Leone pisze:
Akima pisze: Bam-Bamowate są odpukać zdrowe, Maja wilczy apetyt. Jak wyciągam surową wołowinę to zaczyna się warczenie i boję się o swoje palce.



O tak, zapomniałam Cię uprzedzić :D Pamiętasz, jak je do nas przywoziłaś? Wspominałaś wtedy, że lubią serki topione, że wystarczy dać im trójkącik na talerzyk i one się zajmą same. Tak, zajmowały się tylko 'przez parę serków' - potem było zabieranie całego trójkącika i bieganie z nim do pokoju. Potem oczywiście niechcący komuś upadł serek, cały dywan zapaćkany, masakra ;) Teraz trzeba im te serki albo z ręki, albo podzielić :) A warczenie Kafki to normalka :)


Dzisiaj rano Kafka porwała kawałek tak z 30o gram mięsą i uciekała przez całą kuchnię. JA takich nienażartych kotów jeszcze nigdy nie widziałam. Przecież one ciągle są głodne 8O 8O :ryk:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 12:11 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Akima pisze:
Leone pisze:
Akima pisze: Bam-Bamowate są odpukać zdrowe, Maja wilczy apetyt. Jak wyciągam surową wołowinę to zaczyna się warczenie i boję się o swoje palce.



O tak, zapomniałam Cię uprzedzić :D Pamiętasz, jak je do nas przywoziłaś? Wspominałaś wtedy, że lubią serki topione, że wystarczy dać im trójkącik na talerzyk i one się zajmą same. Tak, zajmowały się tylko 'przez parę serków' - potem było zabieranie całego trójkącika i bieganie z nim do pokoju. Potem oczywiście niechcący komuś upadł serek, cały dywan zapaćkany, masakra ;) Teraz trzeba im te serki albo z ręki, albo podzielić :) A warczenie Kafki to normalka :)


Dzisiaj rano Kafka porwała kawałek tak z 30o gram mięsą i uciekała przez całą kuchnię. JA takich nienażartych kotów jeszcze nigdy nie widziałam. Przecież one ciągle są głodne 8O 8O :ryk:


Już wiesz, dlaczego Grześ dał Ci tyle karmy? :D

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 12:22 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Witam wszystkich!
W imieniu swoim i Kreski (biało-bura kicia na zdjęciach) bardzo bardzo Wam dziękuję za uratowanie Oczka!
Przy okazji składam oficjalną reklamację ;-) Oczko miał być wycofanym nieśmiałym kotem, a jest... większym miziakiem niż Kreska.
Wszystkiego nawspanialszego na Święta!
Link do scen z życia Oczko i Kreski:
http://tealight.fotosik.pl/

tealight

 
Posty: 19
Od: Nie gru 06, 2009 20:17

Post » Pt gru 25, 2009 13:01 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

tealight pisze:Witam wszystkich!
W imieniu swoim i Kreski (biało-bura kicia na zdjęciach) bardzo bardzo Wam dziękuję za uratowanie Oczka!
Przy okazji składam oficjalną reklamację ;-) Oczko miał być wycofanym nieśmiałym kotem, a jest... większym miziakiem niż Kreska.
Wszystkiego nawspanialszego na Święta!
Link do scen z życia Oczko i Kreski:
http://tealight.fotosik.pl/

Witam nową Dużą Oczkową :D A to się Jola ucieszy, jak Cię zobaczy na wątku.
Uściski dla Oczka i jego Towarzyszki :)
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 13:03 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

U nas też nieźle :) Jerremu najwyraźniej posłuzyła wizyta w kv i antybiotyk - ranny urobek w kuwetce zachwycił moje oczy :D Do czego to doszło, żeby w bożonarodzeniowy poranek człowiek się kocią qpą zachwycał ...
Ivan zdrowieje pomalutku - oczka zdecydowanie lepsze, kicha mniej, ale wciąż jeszcze katar się utrzymuje. Ivan bardzo się skarży na zamknięcie w malutkiej kuchni, ale nie mogę go wypuścić, bo gdyby sie reszta kociejstwa pozarażała to ... no, nie wyobrażam sobie wizyt w kv z 9 chorymi kotami na raz. Ciagnik siodłowy z naczepą? :D
Tweety, serdeczne dzięki za wczorajszy transport. Bardzo mi było miło poznać twoją córkę :), podziękuj jej jeszcze raz ode mnie.
Zdrowych i spokojnych Świąt dla wszystkich :)

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Pt gru 25, 2009 13:10 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Serdeczne Życzenia -spóźnione ale szczere.

Przede wszystkim zdrowia - dla tych Dwu- i Czworo- nożnych (Rufinek, Miko szczególnie do was to kieruje).
Żeby trafiało mniej potrzebujących kotów
żeby footra nie odchodziły
żeby było więcej domków niż kociaków
żeby w Fundacyjnej kasie było więcej pieniędzy niż rachunków do płacenia.......


Bardzo dziękuje za życzenia przesłane sms-em i przepraszam że nie odpisałam/ oddzwoniłam ale idea wyłączyła mi telefon mimo zapłaconej faktury przed terminem :evil:.

Moja dziewczynka tak sobie. Nie pije osowiała większość czasu leży -nie świruje aż przykro patrzeć. Aby do poniedziałku.

Ps: Cieszę się że u Kamusi ok nawet ostatnio zastanawiałam się co u niej.
Ps2: Tweety macie lek dla Rufka ? Co to za lek ?
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pt gru 25, 2009 13:43 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

karaluch pisze:U nas też nieźle :) Jerremu najwyraźniej posłuzyła wizyta w kv i antybiotyk - ranny urobek w kuwetce zachwycił moje oczy :D Do czego to doszło, żeby w bożonarodzeniowy poranek człowiek się kocią qpą zachwycał ...
Ivan zdrowieje pomalutku - oczka zdecydowanie lepsze, kicha mniej, ale wciąż jeszcze katar się utrzymuje. Ivan bardzo się skarży na zamknięcie w malutkiej kuchni, ale nie mogę go wypuścić, bo gdyby sie reszta kociejstwa pozarażała to ... no, nie wyobrażam sobie wizyt w kv z 9 chorymi kotami na raz. Ciagnik siodłowy z naczepą? :D
Tweety, serdeczne dzięki za wczorajszy transport. Bardzo mi było miło poznać twoją córkę :), podziękuj jej jeszcze raz ode mnie.
Zdrowych i spokojnych Świąt dla wszystkich :)


Sie ciesze bardzo ze Ivanowi i Jerremu lepiej :)
:twisted: co koty robia z ludzmi... ;) ja tez sie kupalami zachwycalam dzis rano.... ;)
9 kotow na raz - ja Cie rozumiem, mam podobne dylematy. Na razie dwa sa chore, dwa kolejne wygladaja jakby zaczynaly chorowac, pieciu kazalam chorowac po nowym roku coby limitu nie wyczerpywaly.

Neske wczoraj wsadzilam w kontener bo to co wyprawiala nad kuchenka z garami przekroczylo moje i tak szerokie pojecie o mozliwosciach kota w kuchni. Chcac zachowac postny (czyt. bezmiesny) charakter potraw, nie chcac robic grzybowej na wywarze z kota tudziez chcac miec odrobine (!) wolnej przestrzeni przy operowaniu nozem, wsadzilam Arabeske w kontener. Darla sie glosniej niz radio z koledami (przekrzyczala Poznanskie Slowiki 8O ) wiec w koncu ja wynioslam do pokoju.

Wczoraj bawilam sie z Pippi wedka z piorkami - prezent dla Ogonow od nas ;) - Pippi sie wcisnela czujnie w rog klatki ale po chwili lapa zaczela latac... Przez dobra chwile sie uganiala za piorkiem a potem...wlaczyla traktor 8O Udalo mi sie wsunac blisko niej swoja reke z wedka, moze polubi moja reke a co za tym idzie, mnie? (no co, juz dwa cuda swiateczne zaliczylam, moge miec nadzieje na trzeci ;) )

Felek spuchl w miejscu zrobienia zastrzyku z boku. takie rzeczy tylko w swieta... Ale widac poprawe po antybiotyku.
Glus i Ruda nie wychodza z kryjowek, Ruda jak juz wychodzi to jest "wejscie smoka" - wszystkich rozstawia po kątach i leje po pyskach. Najbardziej walczy z Zyta i Fiona. Maciej wczoraj przyladowal Felkowi (bo Felek na niego wlazl, ciapa, a Maciej akurat pomagal rozwiazac TŻ krzyzowke ;)), potem wzial czynny udzial w lapocynach z Neska (bo skakala po nim za wedka) a na koncu wlazl pod koldre i przygniotl mnie do poduszki.
Choinki nie ubralismy, za to lampki wiszace w oknie w kuchni i na scianie w pokoju wzbudzaja zainteresowanie powszechne. Byle do Gromnicznej, potem sie je zdejmie :)

Zyta z Olkusza pokasluje jakby sie dusila/albo miala wymiotowac. Futro ma brzydkie, izoluje sie od reszty - nie podoba mi sie to. Jak pojade z Neska do kontroli do KV to wezme ja tez na osluchanie. Wydaje mi sie ze jest bardziej niemrawa niz ostatnio. Fiona mi zaczyna kichac ale na razie laduje w nia rutinoscorbin i obserwuje.

Fumik jest Kotem Zazdrosnym i przy kazdej okazji laduje mi sie na kolana, uciskajac wszystkie mozliwe tetnice udowe, ugniatajac mnie wszedize (zwlaszcza lubi lewa piers.... hm... :roll: :wink: 8) ), albo siada przed monitorem i sledzi uwaznie co pisze na miau. Teraz tez usiadl :)

Tealight, witaj na forum :) Zdjecie Oczka - cudne :1luvu: Jak dobrze ze znalazl fajny dom...
Pozdrawiam Cie serdecznie i Twoje Ogony - wesolych Swiat dla Was :1luvu:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt gru 25, 2009 17:53 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

mjs pisze:
tealight pisze:Witam wszystkich!
W imieniu swoim i Kreski (biało-bura kicia na zdjęciach) bardzo bardzo Wam dziękuję za uratowanie Oczka!
Przy okazji składam oficjalną reklamację ;-) Oczko miał być wycofanym nieśmiałym kotem, a jest... większym miziakiem niż Kreska.
Wszystkiego nawspanialszego na Święta!
Link do scen z życia Oczko i Kreski:
http://tealight.fotosik.pl/

Witam nową Dużą Oczkową :D A to się Jola ucieszy, jak Cię zobaczy na wątku.
Uściski dla Oczka i jego Towarzyszki :)

Jola Własnie zobaczyła i się ucieszyła :D Zdjęcia cudne :D
Fajnie, Magda, że się odezwałaś :D Proszę świątecznie wymiziac ode mnie Kreskę i Oczka. Życzę Wam wszystkiego najlepszego!
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 19:08 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

W dniu 28 grudnia przyjeżdża grupa wolontariuszy
która chce w ramach wolontariatu zmodernizować
naszą kociarnie mają na to dwa góra trzy dni
dają cześć materiałów chcą porobić posłania
drapaki może troszkę przerobić to i owo naprawić
Będzie potrzebne z naszej strony zapewnić im narzędzi
i samochód na zwożenie materiałów i innych rzeczy
Będzie potrzebna również osoba od nas do koordynacji
I fachowej pomocy i doradztwa .
Jest to grupa około dwudziestu kilku osób (studentów)
Ja mogę wziąć urlop na 29 i 30-12-2009
Ale i tak będę potrzebował pomocy nie mogę tam siedzieć dwanaście godzin
Narzędzia zapewniamy we własnym zakresie każdy z nas może
przynieść jakieś wkrętaki i kombinerki narzędzia elektryczne (wiertarka piła wyrzynarka ) cześć rzeczy będzie wykonywane
w warsztacie a cześć w lokalu ,
Jeśli fundacja wyraża zgodę na powyższy plan proszę o kontakt
telefoniczny ze mną a najlepiej z Sylwią która ma zarządzać
tą grupą wolontariuszy .Ja bez waszej pomocy nic wiecej nie jestem w stanie zrobić
zapomniałem było by dobrze żeby osoba od nas chociaż trochę znała język angielski
ja to trochę po rusku ale po angielsku to ani ani trochę
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt gru 25, 2009 20:07 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Witam serdecznie.

Moje choć spóznione to najszczersze życzenia na te Święta Bożego Narodzenia.
Życzę przede wszystkim zdrowia,i jeszcze raz zdrowia dla Dużych i dla wszystkich futerek i ogonków.Niech zdrowie i radość i szczęście towarzyszą Wam przez całe święta oraz przez cały nadchodzący rok.


Dzisiaj rano Kafka porwała kawałek tak z 30o gram mięsa i uciekała przez całą kuchnię. JA takich nienażartych kotów jeszcze nigdy nie widziałam. Przecież one ciągle są głodne 8O 8O :ryk:


Akima moje Romek i Julka (szczególnie Julka) mają się podobnie...Julka ma swoje ulubione miejsce w kuchni,i tylko pilnuje kiedy coś dostanie...o wściekłym warczeniu przy jedzeniu nie wspominam bo to norma.Ona też jest ciągle glodna.

Co do zdrowia,to odpukać moje futerka narazie super zdrowe.Apetyt wilczy(szczególnie do takich smakołyków które są niedozwolone dla kotów)Biegają i rozrabiają i mają się świetnie.
Obrazek

maja215

 
Posty: 362
Od: Nie lip 19, 2009 19:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 20:55 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

markopolo00 pisze:W dniu 28 grudnia przyjeżdża grupa wolontariuszy
która chce w ramach wolontariatu zmodernizować
naszą kociarnie mają na to dwa góra trzy dni
dają cześć materiałów chcą porobić posłania
drapaki może troszkę przerobić to i owo naprawić
Będzie potrzebne z naszej strony zapewnić im narzędzi
i samochód na zwożenie materiałów i innych rzeczy
Będzie potrzebna również osoba od nas do koordynacji
I fachowej pomocy i doradztwa .
Jest to grupa około dwudziestu kilku osób (studentów)
Ja mogę wziąć urlop na 29 i 30-12-2009
Ale i tak będę potrzebował pomocy nie mogę tam siedzieć dwanaście godzin
Narzędzia zapewniamy we własnym zakresie każdy z nas może
przynieść jakieś wkrętaki i kombinerki narzędzia elektryczne (wiertarka piła wyrzynarka ) cześć rzeczy będzie wykonywane
w warsztacie a cześć w lokalu ,
Jeśli fundacja wyraża zgodę na powyższy plan proszę o kontakt
telefoniczny ze mną a najlepiej z Sylwią która ma zarządzać
tą grupą wolontariuszy .Ja bez waszej pomocy nic wiecej nie jestem w stanie zrobić
zapomniałem było by dobrze żeby osoba od nas chociaż trochę znała język angielski
ja to trochę po rusku ale po angielsku to ani ani trochę


a można wiedzieć dlaczego nikt wcześniej nie uzgodnił tego ze mną? ostatnio miałam informacje w listopadzie, potem cisza, zero informacji czy to aktualne. Skoro nie było informacji to zostało zaplanowane przywiezienie 4 kotów do lokalu w tym gapy, która na widok człowieka znowu dostaje zawału. Czy ktoś pomyślał, że proponowane działania absolutnie nie mogą odbywać się w obecności kotów, tym bardziej takich jak Gapa. Nie mam pojęcia jakie prace mają się odbywać, co mają zmieniać i co naprawiać. Może nie ma czego naprawiać. Może jest coś co dobrze by było aby zrobili. Tylko do tego potrzebny jest KONTAKT Z OSOBĄ DECYDUJĄCĄ I WYMIANA INFORMACJI. NIKT NIC ZE MNĄ NIE UZGODNIŁ a dzisiaj jest pierwszy dzień Świąt więc najgorszy czas na ustalanie czegokolwiek co nie ma wspólnego z własną rodziną i wypoczynkiem

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 25, 2009 21:32 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Tweety pisze:
markopolo00 pisze:W dniu 28 grudnia przyjeżdża grupa wolontariuszy
która chce w ramach wolontariatu zmodernizować
naszą kociarnie mają na to dwa góra trzy dni
dają cześć materiałów chcą porobić posłania
drapaki może troszkę przerobić to i owo naprawić
Będzie potrzebne z naszej strony zapewnić im narzędzi
i samochód na zwożenie materiałów i innych rzeczy
Będzie potrzebna również osoba od nas do koordynacji
I fachowej pomocy i doradztwa .
Jest to grupa około dwudziestu kilku osób (studentów)
Ja mogę wziąć urlop na 29 i 30-12-2009
Ale i tak będę potrzebował pomocy nie mogę tam siedzieć dwanaście godzin
Narzędzia zapewniamy we własnym zakresie każdy z nas może
przynieść jakieś wkrętaki i kombinerki narzędzia elektryczne (wiertarka piła wyrzynarka ) cześć rzeczy będzie wykonywane
w warsztacie a cześć w lokalu ,
Jeśli fundacja wyraża zgodę na powyższy plan proszę o kontakt
telefoniczny ze mną a najlepiej z Sylwią która ma zarządzać
tą grupą wolontariuszy .Ja bez waszej pomocy nic wiecej nie jestem w stanie zrobić
zapomniałem było by dobrze żeby osoba od nas chociaż trochę znała język angielski
ja to trochę po rusku ale po angielsku to ani ani trochę


a można wiedzieć dlaczego nikt wcześniej nie uzgodnił tego ze mną? ostatnio miałam informacje w listopadzie, potem cisza, zero informacji czy to aktualne. Skoro nie było informacji to zostało zaplanowane przywiezienie 4 kotów do lokalu w tym gapy, która na widok człowieka znowu dostaje zawału. Czy ktoś pomyślał, że proponowane działania absolutnie nie mogą odbywać się w obecności kotów, tym bardziej takich jak Gapa. Nie mam pojęcia jakie prace mają się odbywać, co mają zmieniać i co naprawiać. Może nie ma czego naprawiać. Może jest coś co dobrze by było aby zrobili. Tylko do tego potrzebny jest KONTAKT Z OSOBĄ DECYDUJĄCĄ I WYMIANA INFORMACJI. NIKT NIC ZE MNĄ NIE UZGODNIŁ a dzisiaj jest pierwszy dzień Świąt więc najgorszy czas na ustalanie czegokolwiek co nie ma wspólnego z własną rodziną i wypoczynkiem

Ustalanie czegoś bez poinformowania szefostwa to są kpiny. Już raz dyskusja na temat wolnoamerykanki w fundacji się odbywała, jak widać bez rezultatów.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt gru 25, 2009 22:07 Re: K-ów, kamienie cystynowe w pęcherzu, ktoś leczył?Pilne!!!

Nie chwal dnia przed zachodem słońca... Gabi okulała, dziękuję raz jeszcze Tweety za udostępnienie lekarstw!!!!

Dla Leone: kociejstwo dobrze się ma. Dzisiaj Pirat całą noc wyśpiewywał arie pod drzwiami Kafki. 4 razy zbierałam do łóżka i kazałm spać. Jak tylko przysnęłam to chlopak uciekał pod drzwi. Dzisiaj Kafka się do niego wdzięczy a on nic 8O Kocham tego faceta za to że powoli zanika mu instynkt i chęci.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości