CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 25, 2009 21:47 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (91)- Eksmisja, petycja! str.80

starchurka pisze:
Barbara Horz pisze:Dziś byłam umówiona w sprawie adopcji Lenki, ale pani mimo wielu telefonów, które do mnie w piatek wykonała, dziś się nie pokazała :evil: Nawet nie zadzwoniła, żeby odmówić spotkanie :evil:


To się niestety zdarza :(


Wiem, ale za każdym razem mnie to na nowo wkurza :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon paź 26, 2009 11:16 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Mam dobre informacje w sprawie Kichoci. Kontynuowałam dziś dochodzenie, czemu nie zostało oznaczone pH moczu w drugim badaniu, dr S. dotarł do zapisków ręcznych osoby przeprowadzającej to badanie i okazało się, że ktoś źle przepisał wyniki badań do komputera... (tu ledwo powstrzymuję się przed komentarzem :evil: ) Okazało się, że białka było zero za to pH było 6! Z jednej strony super :dance2: , o tym błędzie to... :evil:

Wynika z tego, że pH obniżyło się (za pierwszym razem było 7, po dwóch tygodniach już 6 - ale za pierwszym razem mocz był pobrany z dna transportera, za drugim wyciśnięty z pęcherza). No i nie ma białka w moczu!!! Tylko po co w takim razie robiliśmy te badania krwi w sobotnią noc?????????? Grrr...

W takim razie kontynuujemy tą samą dietę i leki - w przyszłym tygodniu kolejne badanie moczu.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 26, 2009 11:30 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

To faktycznie dobre wiadomości :D
Ja niestety nie potrafię złapać siu Grandzi, a znowu miałam dziś nalane na kołdrę. Jakoś tylko ją to podejrzewam :evil:
Przy tylu kotach to o diecie można zapomnieć, a obawiam się, że sam uropet to za mało :(

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon paź 26, 2009 21:59 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Zgłaszam reklamację:

Nevada adoptowana, a tu ani słowa na ten temat! <foch>

:twisted:
(Uf, uf, uf! Bo jak mówiłam, różne takie durnowate myśli po łbie chodziły :roll: Może by jeszcze kto Loę adoptował, hę? )

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon paź 26, 2009 23:28 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

EwKo pisze:(Uf, uf, uf! Bo jak mówiłam, różne takie durnowate myśli po łbie chodziły :roll: Może by jeszcze kto Loę adoptował, hę? )


Ja mogę wirtualnie :lol: Nawet dwie Loy :lol: :lol:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 27, 2009 10:07 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (92)- Eksmisja, petycja! str.80

San pisze:A Nevada ma dom 8)


Jak to "ani słowa" :wink:

Nowy wątek trza by założyć 8) Ktoś ma jakiś racjonalizatorski pomysł jak go zmienić ?
Ten format już się chyba opatrzył, ale nie mam koncepcji nowego i czasu też nie mam :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto paź 27, 2009 10:34 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95)- Eksmisja, petycja! str.80

Zorientowałam się, że dawno nie napisałam nic o moich kotach...

Obydwie burasie moje są po kastracji. U Dainy zabieg przebiegł bez komplikacji, u Sahary również, ale niestety małe wykazały wyjątkową czyścioszkowatość (moje brudaski! :lol: ) i wylizywały swoje rany. Daina jest tak drobniutka, że nie dało się jej wpakować w kubraczek, więc za nieocenioną radą Myszki.xww wpakowałam kota w skarpetkę z dziurami na nóżki :lol: Na szczęście teraz już jest wszystko ok, rana się nie rozeszła i ładnie szybko zagoiła. Skarpetka została zdjęta :lol:
Z Saharą było gorzej. Mała zdążyła sobie wyszarpań nitkę w skutek czego rana się rozeszła. Dodatkowo pojawił się odczyn. Nasz wet zszywał ją na żywca :( no ale co było robić. Na szczęście nie trwało to długo. Sahara jest w związku z tym cały czas w kubraczku i nawet już w nim biega ;). Rana zaczęła się nieźle goić, ale wymaga codziennego przemywania, odkażania i spryskiwania alusprayem. Myślę, że jeszcze kilka dni minie, zanim będzie zupełnie dobrze. Antybiotykoterapię już skończyłyśmy.

Z njusów tygodnia: Xena wlazła mi na kolana! Sama! :D :piwa: Co prawda pracowałam do 4 w nocy przy komputrze i już umierałam ze zmęczenia, więc myślę, że wykazała po prostu wyjątkową empatię :)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 27, 2009 13:27 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (92)- Eksmisja, petycja! str.80

Barbara Horz pisze:
San pisze:A Nevada ma dom 8)


Jak to "ani słowa" :wink:


:oops: Yyyy...
:oops: Ten tego, no... yyy...

Aż sobie poprzerzucałam foty, które pstryknęłam latem; do wszystkich kotów, które jakoś tak zapadły mi w pamięć - Nevka, Kwaśniewska, Pelcia - los się uśmiechnął :D Pelcia co prawda szuka jeszcze domu stałego, ale nie wiem, czy na jej miejscu chciałabym się z tymczasowego wyprowadzać :lol: Została jeszcze pomarańczowooka księżniczka Loa :1luvu: , którą się zachwycam z ukrycia :? Chyba Gwarek łaził za aparatem na poczatku - też już w domku, no normalnie... :D

Mocne kciuki za resztę ekipy :ok:

Jak tam Snake?
No i postepy dzikichdzików: samochodowego trio?
Nimfa nadal taka nieśmiała?
Ostatnio edytowano Wto paź 27, 2009 21:29 przez EwKo, łącznie edytowano 1 raz

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto paź 27, 2009 16:29 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (94)- Eksmisja, petycja! str.80

To już 97 strona 8O
a u mnie siły brak, chęci brak a o jakiejkolwiek iskierce weny twórczej nie wspomnę :crying:
Tak po cichu sobie myślę, że Basia szybciej się zmobilizuje :twisted: albo EwKo 8)

Dzisiaj byl weta na kociarni. Poszczepił kociska na wściekliznę i grzybicę. Obejrzał też Ildefonsa, bo biedak kicha i kicha ale z nosa nic nie leci. NIe pomogło też wcześniejsze leczenie. Zasugerował więc prześwietlenie w kierunku zatok.
Toffik z obserwacji wygląda na odzyskującego formę. Futerko jeszcze nie jest idealne, ale na to trzeba czasu. Kołtuny Majkowiec stopniowo wycina, żeby go nie stresować, bo nie podoba mu sie to bardzo. Toffik podjął już pierwsze próby samodzielnej pielęgnacji futerka. Apetyt wraca do normy musi jednak mieć osobno podane a co taki koci arystokrata 8)
Snake był gruby, teraz jest jeszcze grubszy :twisted: Ruchawy to on za bardzo nigdy nie był a teraz to już jego ulubionym zajęciem jest wylegiwanie się przy grzejniku.

Fajnie by było jakby nasze kociska mogły tej jesieni/zimy wygrzewać się już w swoich domach, na swoim kaloryferze, przy swojej miseczce i przy swoim człowieku :oops:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Wto paź 27, 2009 20:53 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (94)- Eksmisja, petycja! str.80

my tez właśnie wróciłyśmy od weterynarza - Filipek ma takspcos tam zapalenie gardła? albo plazmo cos tam - na obrzeżach gardła ma takie jakies wypustki i zaczerwienienia i dlatego moze ma odruchy wymiotne i koło oczka na czółku łysieje i mamy nadzieję że to nie grzyb :( tylko nie wiem jak ja mu podam leki o ponownym złapaniu do weta nie wspomnę

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Śro paź 28, 2009 9:03 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (94)- Eksmisja, petycja! str.80

luelka pisze:
Przy okazji dopiszę, że od wczoraj mamy w Krakowie trójkę nowych podopiecznych CK - śliczne dwumiesięczne kocurki, które przyplątały się do ogrodu rodziców Emilii. Emilka współpracuje z nami od jakiegoś czasu jako dom tymczasowy: teraz ma u siebie naszego CKCanona, a wcześniej opiekowała się CKMarianną.

Emilia długo się nie zastanawiała, gdy zobaczyła przemoknięte maleńtasy. Wczoraj przez parę godzin łapałyśmy ich dziką mamę do klatki-łapki na sterylizację, a później zdecydowanie dłużej jednego z maluszków, który z jednej strony niefrasobliwie ocierał się o nogi, a z drugiej przy każdym ruchu, żeby go złapać, odskakiwał na parę metrów.

Maleńtaski są już odpchlone i pierwszy raz odrobaczone, wyglądają na zupełnie zdrowe, niedługo będziemy wiedzieć, jakie noszą imiona. Jest dwóch burych przystoniaków i jeden rudziaszek. Wszystko pręgowane i słodkie :D
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 28, 2009 21:59 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (94)- Eksmisja, petycja! str.80

Adria pisze:To już 97 strona 8O
a u mnie siły brak, chęci brak a o jakiejkolwiek iskierce weny twórczej nie wspomnę :crying:
Tak po cichu sobie myślę, że Basia szybciej się zmobilizuje :twisted: albo EwKo 8)


:ryk:
Doczytałam :lol:
I mam taki racjonalizatorski wniosek. Jeden. Ktoś zainteresowany? 8)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw paź 29, 2009 8:45 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

jak podać kotu pastę kiedy ten na Twój widok staje się przeźroczysty i udaje ze go nie ma :cry: nie umiem Filipowi podać bezo peta a muszę trzy raz dziennie - wczoraj zastrzyk zrobiłam cudem - leżąc pod łóżkiem - głaszcząc go i nie wiem jak się udało ale pasty nie umiem go złapać ani przytrzymać - a nie chciałabym siła bo on i tak już zaczął uciekać na mój widok :crying: :crying: :crying: i wszystkie nasze wypracowana dobre relacje szlak trafił :cry: dziś muszę złapać go i zawieść do weterynarza i wiem ze go boli bo wczoraj płakał i jeszcze nad oczkiem łysieje i jest podejrzenie ze to grzyb - ja się zastrzelę :cry:

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Czw paź 29, 2009 8:54 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Marcela, a to musi być bezopet? Bo może inny odkłaczacz zjadałby z własnej woli?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw paź 29, 2009 9:03 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Ryska - próbowałam past które mam w domu - mają wprawdzie karmę z odkłaczaczem i reszta nie zatłacza się - możne te jego odruchy wymiotne to od gardła ale miałam podać żeby mu pomóc/ ulżyć - zobaczymy co dziś powie wet - bo rozważaliśmy opcje podania antybiotyku raz na dwa tygodnie żeby go nie stresować :cry:

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 191 gości