Kinya, a czy Ty liczyłaś, że złapanie naszej "ulubionej" tri to przejdzie Ci tak ulgowo, ze śpiewem na ustach?

to wszystko było "odgórnie" zaplanowane
Patka, na razie ustaw jej pudełko czymś wymoszczone (najlepsze byłyby podkłady higieniczne) tylko jeszcze dzisiaj, bo w nocy może się zacząć.
Jeżeli to jest ta sama kotka, która mieliśmy w klatce ponad miesiąc temu i sąsiedzi kazali wypuścić, bo "urodziła i karmi" to najlepiej byłoby im zawieźć te maluchy niech się nimi zajmą, odchowają i znajdą domy

Można ją było ciachnąć i święty spokój a teraz?, nie wysterylizujemy kotki, która za kilka godzin może zacząć rodzić! szlagbyto!!!
W Chironie jest obecnie coś nieokreślone z Prokocimia do ciachnięcia i wypuszczenia, czarno-biały kocur, który jest do leczenia, bo nerki ma wywalone jak nieszczęście (to ta niby matka kociaków z 1000-lecia czyli efekt łapanki oszołomów o 4 nad ranem

, skoro wiedzieli wszystko lepiej co zrobić to po cholerę dzwonili po pomoc?? dobrze, że Etiopia ostatecznie wyrwała im te maluchy, mam nadzieję, że przynajmniej reszta przeżyje. Ciekawe czy zadzwonią, że kotka znowu rodzi czy ją w końcu zdecydują się ciachnąć, bo to co porobili to po prostu hardcore

). Majka została do ciachnięcia na jutro.
Maluchy są u jednej pani na Siewnej, mogą tam zostać (jak przeżyją) 3-4 tygodnie, w sam raz powinny zacząć same jeść to już będzie z górki. Potem pani wyjeżdża więc koniecznie trzeba je będzie przejąć.
Karola, moją Beksę też można wystawiać do adopcji, bo pani, która miał ją wziąć jednak nie może a panienka gdzieś za 3-4 tygodnie będzie do wydania. Może jutro uda mi się zrobić jej jakieś fotki