Mała1 pisze:Charm-jeszcze raz dzieki za tymczasik, a mała nie jest zołza raczej, mysle,ze to ze strachu przed nowym taka reakcja.
w schronie ani raz nie pruychnęła, ani nie syknęła, natomiast jak ja brałam na rece to ogon tuliła pod siebie i chciała uciekać, bała się.
czasu jej trzeba po prostu.
Ciesze sie ,ze apetyt i kuwetka oki
Zołza nie jest, ale charakterek ma... taki trochę Nataliowy...

Wiadomo, że się boi - duża przestrzeń, inne koty, w dodatku conajmniej 2x takie jak ona, obcy ludzie, dziwne dźwięki (jak np na piętro przyjechała winda, to uciekała..)
Przywyknie do życia w domu, ludzi, głaskania, itp
