Piszę to tutaj, choć może lepiej by było na naszej grupie,
ale tam próbowałam wysłać tę wiadomość już ze sto razy i ciągle mi wyskakuje,
że jakiś błąd.
Tak sobie myślę już od jakiegoś czasu, że można by karmić koty albo postawić budkę dla kotów za grobem mojej Mamy.
Myślę, że mój tata by się zgodził. Obok jest grób moich dziadków, pozostała rodzina nie powinna protestować.
Oczywiście mogą robić problemy ludzie opiekujący się grobami, z którymi groby dziadków i Mamy sąsiadują "plecami".
Ale moglibyśmy spróbować. Jedyna moja wątpliwość to, czy koty tam w ogóle przyjdą.
Groby są w tej części cmentarza, gdzie nigdy nie widziałam żadnego kota - to jest w rogu, blisku ulicy i tego zakrętu,
gdzie tramwaje zjeżdżają na pętlę. Mogę się kiedyś umówić np z Fleur i pokazac to miejsce.
Jeśli uznacie, że jest okey, można postawić domek. Tylko trzeba by go raczej zrobić pod wymiar,
bo tam jest dość ciasno i nie ma za wiele miejsca (ale jedna budka, na oko, się zmieści).
Chciałabym się w ogóle umówić kiedyś z jedną z osób, która karmi,
żeby pokazała mi miejsca karmienia. Bo teraz, to nawet jakbym mogła kiedyś podjechać, nie wiem, gdzie karmić.

Kiedyś byłam na grobie Mamy w weekend, miałam ze sobą jedzenie dla kotów, ale nie znam żadnego miejsca
poza domkami przy kancelarii, a tam było akurat zamkniete, nie dalo sie wejsc, dzwonilam, ale nikt sie nie pojawil

i jedzenie zabralam z powrotem do domu. A kotki moglby podjesc gdybym tylko wiedziala, gdzie to zostawic.
W tę niedzielę też jadę na grób Mamy, ale nie wiem, gdzie są miejsca karmienia.
Poza tym pora chyba niedobra na karmienie, bo w niedzielę w południe jest sporo ludzi na cmentarzu.