Żyjemy
Nadal
Melisia dzisiaj o 6.30 (kto wymyślił taka godzinę???) przywitała mnie mruczeniem w kuchni. Potem była powtorka o 15.30, łaziła za mna dopóki jej nie wygłaskała.
bazyk kładzie się w koszyku i sobie mruczy do snu i zasypia

. Został dzis pogoniony przez Meliś.
Ogólnie Meliś skręciła dziś dwie awantury. Jak wbiegła do dużego pokoju a Ci których goniła wybiegli to zamkneła drzwi i się nieco uspokoiła. Druga awantura była raczej w stylu "niech nikt nie podchodzi ludź też"
Poza tym była bardzo grzeczna przy krojeniu serduszek.
Dzisiaj wygłaskałam Calineczk, której serduszka bardzo smakowały.
Głaski zaliczyły też Gabi, Hesia no i oczywiście Filuś.
Rata przechodzi tylko obok mnie i nie chce głaskania.
Rudy głupek nadal szcza.