wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 14, 2010 11:11 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

ewaw pisze:Mój tata niestety ma obsesję na punkcie tego, że śmierdzi u mnie, że ja cała śmierdzę etc.
Za każdym razem, jak do mnie przychodzi, mam gadanie, że śmierdzi... kotami, karmą, kuwetami...


Mam to samo. Moja mama za każdym razem musi odśpiewać swoje - że tu tak śmierdzi, jak ja mogę tak mieszkać, ona tego nigdy nie zrozumie itd.
Mój były jak przyjeżdża do dziecka, też od razu na progu robi minę jakby miał paść od smrodu.

Oni to robią specjalnie, nie martw się :wink:

Za to kiedy zapytasz kogoś mniej bliskiego, to zwykle powie że nie, nic nie czuć, ale to z kolei z grzeczności.

U mnie najbardziej śmierdzi pies :roll: ma problemy skórne, łojotok, alergie, jej zapach jest nieprzyjemny i ostry, przechodzi na legowisko.

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 16, 2010 14:04 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Hmm, zawsze można zapytać przyjaciela.
Ja ostatnio zapytałam i usłyszałam, że przyjaciółka nie zwróciła na to uwagi, więc raczej nie śmierdzi, inaczej zauważyłaby no i powiedziałaby - tego jestem pewna.
Sama wiem, że zdarza się, że u nas śmierdzi zwłaszcza moczem. Mam bardzo wrażliwy nos, wręcz nadwrażliwy i wszelkie smrody po prostu mnie zabijają i wpędzają w szał.
Kuwetę mamy z filtrem, więc czuć trochę mniej, pokój wietrzony jest codziennie choć przez chwilę, no i do tego odświeżacz powietrza w kontakcie. Jakoś dajemy radę ;)

Inna rzecz, że my mamy tylko dwa koty...

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Wto lis 16, 2010 15:33 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Pod warunkiem , że się ma przyjaciół :wink: . Mnie osobiście wystarczają znajomi. W przyjaźń nie wierzę.

Agaaa

 
Posty: 1259
Od: Wto sty 18, 2005 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 16, 2010 15:43 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Zwał jak zwał, miałam na myśli kogoś zaufanego;)

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Wto lis 16, 2010 21:25 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

VVu wpadł na pomysł wysadzania sikawki - przy każdym sprzątaniu kuwet (czyli dwa razy dziennie) bierze Niunię, wsadza do czystej kuwety i pilnuje, żeby inne koty jej nie przeszkadzały. I Niunia sika do kuwety 8) Praktycznie zawsze. Czasem jeszcze w ciągu dnia ją wysadzamy.
Ona sika po domu z nerwów, a Nosek i Świerczek czasem dokuczają jej w kuwecie :? :? :?

Poziom zasikania mieszkania spadł znacznie, zwłaszcza, że Miś nie sika od czasu usunięcia zębów.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 17, 2010 0:21 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

U nas nadal spokój. Patrzę na swojego ostatniego posta (30.10) i nadal sioo grzecznie w kuwecie, więc u nas powodem była pewnie infekcja. Jesteśmy po kolejnej wizycie, wyniki lepsze, ale jeszcze są bakterie. Przez 10 dni antybiotyk. Widać poprawę, bo kota przytyła :mrgreen:. Na łóżku nadal leży folia, na wszelki wypadek, żeby nie kusić. Jak wyniki będą ok, wtedy ją ściągnę. Z chęcią kupiłabym jakieś legowisko, poprzednie wylądowały w śmieciach, bo były regularnie zasikiwane, ale z zakupem jeszcze trochę poczekam, może od gwiazdora dostaną :ryk:

adrianna-

 
Posty: 110
Od: Śro sty 28, 2009 16:05
Lokalizacja: toruń

Post » Śro lis 17, 2010 1:07 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

podczytuję od dawna, na szczęście jak dotąd tylko jeden tymczas lał i powodem okazała się rujka & zapalenie pęcherza, zdiagnozowane i szybko wyleczone, tym niemniej dla potrzeb dnia codziennego (bo czasem po brzegu kuwety spłynie sioo na podłogę) postanowiłam zakupić neutralizator, który kiedyś polecała Gibutkowa UF2000, ponieważ przy większym zamówieniu nie ma kosztu przesyłki, może ktoś z Łodzi i okolic chce się przyłączyć do wspólnego zakupu? założyłam wątek viewtopic.php?f=27&t=119951

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 17, 2010 1:29 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Jana, wysadzanie to dobry pomysl, ja mialam przez jakis czas problem z obsikiwaniem lozka, zazwyczaj tuz po tym jak wracalam skads i kot byl wpuszczany do sypialni dopiero jak pod moim czujnym okiem sie oproznil albo mial ewidentnie pusty pęcherz.
recznie malowana ceramika na zamowienie:
http://www.facebook.com/album.php?aid=1357&id=1718874443&l=aa2b2f153d
ZAMÓW SOBIE KOTECKA... CZY CÓŚ

magyrato

 
Posty: 608
Od: Nie sie 22, 2010 10:00

Post » Śro lis 17, 2010 17:36 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Jana pisze:VVu wpadł na pomysł wysadzania sikawki - przy każdym sprzątaniu kuwet (czyli dwa razy dziennie) bierze Niunię, wsadza do czystej kuwety i pilnuje, żeby inne koty jej nie przeszkadzały. I Niunia sika do kuwety 8) Praktycznie zawsze. Czasem jeszcze w ciągu dnia ją wysadzamy.
Ona sika po domu z nerwów, a Nosek i Świerczek czasem dokuczają jej w kuwecie :? :? :?

Poziom zasikania mieszkania spadł znacznie, zwłaszcza, że Miś nie sika od czasu usunięcia zębów.



Jana odkąd Figa jest po sterylce też staramy się ją wkładać do kuwety i prawie zawsze skutkuje, potem jest nagroda zawsze jak się Figa wysika. Zobaczymy jak będzie dalej. Na razie jest obolała i w smiesznych, denerwujących ją gatkach, więc nie dziwię się, że leje. Wyniki moczu ma dobre, tj. musimy tylko zakwasić odczyn. Zobaczymy za kilka dni jak będzie z sikaniem...

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Śro lis 17, 2010 18:51 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Za wcześnie się ucieszyłam, że Niutencja pogodziła się z kuwetą :/ Właśnie odkryłam, że od kilku dni lała na chodniczek pod balkonem. Chodniczek jest gruby i podgumowany więc nic nie było widać, a księżniczka lała tak sprytnie, że siury leciały pod chodniczek. Teraz mam tam wielką, oblazłą z lakieru plamę i rozłażące się deski dobrze nasiąknięte sikiem.... No żesz, zamorduję chyba...
Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie świat ma ten otwór...

mukki

 
Posty: 690
Od: Wto gru 02, 2008 15:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 05, 2010 9:40 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Do tej pory jakoś to znosiłam, ale teraz zaszczywanie osiągneło chyba apogeum :(
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie gru 05, 2010 10:37 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Nie wiem dlaczego, wcześniej nie dopisałam się w tym wątku, choć zasikana jestem po uszy. Na szczęście jeszcze nie leją mi do łóżka, ale na kanapę, niestety tak. Kanapa przykryta jest grubą folią budowlaną.
Zimą jest najgorzej, bo wtedy koty wychodzące są sfrustrowane, pogoda im się nie podoba, w związku z tym więcej przesiadują w domu, dochodzi do spięć i sików w różnych miejscach, które latem się nie zdarzają.
Najgorsza jest Lawa - sika na blat w kuchni, dokładnie w szparę między zmywarką, a kuchenką lub z lodówki na ścianę, to wszystko spływa pod lodówkę. Żeby to sprzątnąć trzeba rozmontować pół kuchni, a następnego dnia jest tak samo.
Oprócz kuwet w różnych miejscach stoją puste miski, bo Miziu tak woli. Gdy nie było misek lał na podłogę.
Właściwie najtrudniej jest z kotami, które to robią ze stresu, strachu, złości.
Lala sika, bo nie lubi kotów, do psich legowisk - ot, kocia logika.
Bunio znaczy, gdy wyczuje tymczasa kocura.
Maupetka sika, bo każdy tymczas, bez względu na płeć, powoduje u niej ruję.
Jakiś czas temu któryś kot zaczął sikać na antresoli, co powodowało, że siki płynęły strużką na kanapę, stojącą na dole - na linii spływu zamontowałam taki gruby dywanik, żeby te siki w niego wsiąkały, zamiast spływać na kanapę. Dywaników mam kilka i tylko wymieniam je po siku. Piorę na okrągło.
Dodam, że jeden z moich psów, w sezonie zimowym, regularnie posila się w kuwetach i załatwia na podłogę.
To chyba nie jest normalny dom? :roll:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Nie gru 05, 2010 21:26 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Wreszcie wykryliśmy z wetem przyczynę problemu! Struwity! Skubane rozpuszczały się co jakiś czas i nic nie było widać, ani na USG, ani w analizie. Ale w końcu przyłapaliśmy drania. Niteczka na szczęście uniknęła operacji, bo się rozpuścił, ale wreszcie wiadomo co kotu jest i jak to leczyć. Trzymajcie kciuki, żeby dieta i uro-pet załatwiły sprawę :)
Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie świat ma ten otwór...

mukki

 
Posty: 690
Od: Wto gru 02, 2008 15:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 05, 2010 21:59 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

wania71 pisze:Nie wiem dlaczego, wcześniej nie dopisałam się w tym wątku, choć zasikana jestem po uszy. [....]
Najgorsza jest Lawa - sika na blat w kuchni, dokładnie w szparę między zmywarką, a kuchenką lub z lodówki na ścianę, to wszystko spływa pod lodówkę. Żeby to sprzątnąć trzeba rozmontować pół kuchni, a następnego dnia jest tak samo.
Dywaników mam kilka i tylko wymieniam je po siku. Piorę na okrągło.

To chyba nie jest normalny dom? :roll:

Pewnie to marne pocieszenie ale mój dom też nie jest normalny, sikają od lat moi rezydenci kocur Micek i kotka Ciunek, też leją w kuchni tak, że nie da się tego sprzątnąć bez demontażu zabudowy kuchennej, leją w otwory wentylacyjen piekarnika i za lodówkę :evil:

Moi nie leją na łózko i kanapę, ale np. na komputer, na wszelkie ściany w kątach, na ramy okienne, do zlewu kuchennego....

Mam Feliwaya właczonego od 1,5 tyg. i dalej leją jak lali :roll:

Ja już się przyzwyczaiłam, biegam ze ścierą non stop, zaczynam każdy dzień od sprawdzenia i wymycia wiadomych punktów mieszkania.
Te koty kocham i tak i będę tak biegać za nimi ze ścierą do końca ich życia.
Pod kątem zdrowotnym są przebadani, chyba mają problem z głową, ale ja chyba też, że to toleruję - tak twierdzi część moich znajomych, ale ja nie widze innego wyjścia niz to tolerować.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 05, 2010 22:24 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

:) Jakoś mnie to jednak pocieszyło - moje nie sikają na komputer!
Może zamiast pisać na co leją, będziemy wypisywać na co nie leją? I od razu zrobi się bardziej optymistycznie :wink:
Też myślę o Feliwayu, ale nie mam za dużo wolnych pieniędzy. Muszę wybrać: Feliway, albo prześcieradło ochronne?
A ponieważ jestem pesymistką/realistką kupię prześcieradło.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 107 gości