jedyna szansa dla niej byłby chyba teraz szpitalik.
a my mamy dół finansowy, w szpitaliku siedzi Rysia.
i w dodatku Poppi boi sie innych kotów chyba.Myslę,ze dlatego doprowadziła sie do takiego stanu, siedziała na kociarni wcisnieta pod pieniek w najdalszym kącie i nic nie jadła