Baaardzo, baaardzo podziękować Dobrej Duszy za animondę dla stada
Teraz z innej beczki
Przywlokłam sobie dziś od mamusi zabawkę nie-taką-znów-nową
Przedstawiam imć Singera Featherweighta 221 rocznik 1951 Dziadzio jeszcze brudny jak nieszczęście i, jak widać, cokolwiek troski wymaga, ale jest absolutnie przepiękny A jeśli mi się go uda postawić na łapki, to może jeszcze dłuuugo posłużyć do kocich celów Ten na pewno nie był w Chinach składany Mechanicznie wygląda na sprawny, tylko elektryka coś nie teges (choć lampka się świeci ). Chyba jakieś fatum elektryczne nade mną zawisło Jutro rozkręcam regulator i ściągam tajemniczą sznurówkę. Sznurówka też ma z 50 lat lekko licząc
Jest przepiękny A koło, igielnica itd., chodzą tak gładziutko, że aż miło pokręcić I - jak to ludzie mówią - to są maszyny nie do zarżnięcia A przy tym jest malutki i relatywnie lekki. I ma pancerne pudło, co wielce istotne z powodów oczywistych