Powszechna Sterylizacja N°3

czarno-czarni pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=175709&p=11531893#p11531893

genialny ozdobny kot do ogrodu, torby term, piórniki milka, taniec ze smokami

Dzięki!

Jest już faktura od lekarza z Chełma, więc wsparcie jak znalazł. :ok:

Zapraszam do licytacji uroczego elfika z kotkiem
viewtopic.php?f=20&t=175753

FElunia pisze:Zapraszam do licytacji uroczego elfika z kotkiem
viewtopic.php?f=20&t=175753

Śliczny!

To co mnie martwi najbardziej - karmiciele odbijający się od drzwi latami, podczas gdy ich podopieczni się mnożą. Przerażające.

"Witam. Dwa lata temu przenieśliśmy się z Łodzi na Warmię, do maleńkiej wsi Glebiska. Od kilku lat pomieszkiwała tu dzika kotka, która od nas stroniła. W ubiegłym roku znaleźliśmy ją martwą, ale pozostawiła prawie dwu miesięczne kocięta. Udało nam się uratować pięć. 3 kotki i 2 koty. Kiedy juz mogły się same wykarmić, pomieszkiwały na terenie gospodarstwa. Dokarmialiśmy je w okresie zimy. Zwracałam się wielokrotnie do Gminy o pomoc w kastracji i sterylizacji, nawet przy pomocy OTOZ Animals w Braniewie próbowaliśmy wymóc na nich pomoc, jednak bezskutecznie. Natura zrobiła swoje - 2 kotki (bo jedna w międzyczasie padła) okociły się i przybyło 8 kociaków. Nie byliśmy w stanie pozbyć się maluszków. Nie stać nas na sterylizację i kastrację wszystkich. Czy znacie jakieś organizacje, instytucje na terenie Warmii, które mogłyby nam pomóc w tym zakresie? Pozdrawiam Agnieszka"

Podejrzewam, że ta dziewczyna trafiła do PS, bo ktoś oznaczył nas pod postem o staruszce z kotami w tej okolicy, której też odmówiono.

:201480

Wolontariuszy z Częstochowy zalały prośby o pomoc dla kociąt ze wsi Kamienica Polska pod Częstochową. Nie dadzą rady, dwa mioty pomocy nie otrzymają. :cry:

Jeśli jest tu ktoś kto chce pomagać kotom ze wsi pod Częstochową proszę do mnie napisać, skieruję do lecznic i uda się zapobiec podobnym nieszczęściom w przyszłości.

Domy tymczasowe nie są z gumy, ale ciąć możemy setkę za setką. :ok:

Chiara pisze:Wolontariuszy z Częstochowy zalały prośby o pomoc dla kociąt ze wsi Kamienica Polska pod Częstochową. Nie dadzą rady, dwa mioty pomocy nie otrzymają.

Jeśli jest tu ktoś kto chce pomagać kotom ze wsi pod Częstochową proszę do mnie napisać, skieruję do lecznic i uda się zapobiec podobnym nieszczęściom w przyszłości.

Domy tymczasowe nie są z gumy, ale ciąć możemy setkę za setką.

I zgłosiła się nowa osoba i będzie cięła wieś pod Częstochową. Karmicielki są tam bardzo biedne i kocice trzymają na proverze, a jak się nie uda usypiają mioty. Magdalena weźmie koty na zabiegi.

Namawiają też sąsiadów, których kocice rodzą podobno cztery razy w roku oraz rozwieszają ulotki PS.

Niech Moc będzie z nimi! :ok:

Od FaniMani nic ostatnio nie było? Ostatnia wpłata 2 miesiące temu.
Dziś ode mnie parę zł z zakupów wpadło do wspólnej puli.

Katia K. pisze:Od FaniMani nic ostatnio nie było? Ostatnia wpłata 2 miesiące temu.
Dziś ode mnie parę zł z zakupów wpadło do wspólnej puli.

Nie.

Chiara pisze:

3 000 zł zapłaciłam za koty z Podlasia, za sterylizację kocic N°1816, N°1994, N°1996, N°1997, N°1998, N°2063, N°2064, N°2082, N°2083, N°2084, N°2085, N°2086, N°2087, N°2088, N°2089, N°2090, N°2144, N°2145, N°2146, N°2148, N°2149, N°2150, N°2243, N°2244, N°2245, N°2246, N°2298, N°2300, N°2301, N°2302, N°2303, N°2304, N°2306, N°2377 i kastrację kocurów N°1995, N°2081, N°2091, N°2147, N°2151, N°2152, N°2299 ( FV 28/06/01/2016 z dnia 28.06.2016 na kwotę 3 000 zł ).

Kotka N°1816 z Bielska Podlaskiego, ul. Białowieska:

Kotka N°1994 z Bielska Podlaskiego, ul. Białowieska:

Kotka N°1996 z Hajnówki:

Kotka N°1997 z Hajnówki:

Kotka N°1998 ze wsi Widowo:

http://www.fotosik.pl/zdjecie/019127b8f2c4e641

Kotka N°2063 ze wsi Widowo:

Kotka N°2064 z Bielska Podlaskiego, ul. Kowalska:

http://www.fotosik.pl/zdjecie/9b98502bcef90ef4

Kotka N°2082 z Bielska Podlaskiego, ul. Białowieska:

Kotki N°2083 i N°2084 ze wsi Czeremcha:

Kotki N°2085 i N°2086 z Hajnówki:

Kotka N°2087 z Hajnówki:

Kotka N°2088 z Hajnówki:

Kotka N°2089 z Hajnówki:

A na fejsie dziś zbieram na kocice z opolskiego - pomogliśmy razem z Sylwią i Martą szesnastu kocicom ze wsi Łubniany, ze wsi Jełowa, ze wsi Dębska Kuźnia, ze wsi Krzanowice oraz ze Zdzieszowic. Zachęcam do wpłacania i udostępniania: https://www.facebook.com/powszechna.ste ... =3&theater

:ok:

Zna ktoś weta w Rykach, który zrobi dobrze i tanio sterylizację ?

Napisało do mnie dziewczę piętnastoletnie:

"Dzień dobry, mam do Państwa sprawę. Nie do końca wiem jeszcze na czym polega Wasza Fundacja i czy jesteście w stanie mi pomóc. Otóż na moim osiedlu jest kotka, nie jest to już młoda kotka i po prostu nie mogę już patrzeć jak ona cały czas rodzi. Nie tylko to ze się męczy, ale większość jej kotów nie przeżywa przez nieszczęsne wypadki bo kotka koci się w kotłowni a to nie jest dobre miejsce dla kocich harcow. Czy jest jakas szansa na wysterylizowanie jej?"

Wysłałam Ją do weta załatwiać zabieg, ale pozostała rezolutnie sceptyczna po tym jak dowiedziała się "naprawdę ani jednej takiej sterylizacji w Rykach" nie zrobiliśmy i obydwie niepokoimy się, że weci nie potraktują sprawy z należytą powagą. :roll:

Znalazłam w Rykach cztery lecznice:
Bona Wet przy ul. Słowackiego w środku miasteczka, mają stronę na fb, nie wygląda to źle, w "polubionych" wyrzucone.pl i biłgorajskie stowarzyszenie pomagające bezdomnym zwierzętom, więc może prawidłowo podejdą do kwestii wycięcia bezdomnego kota? Nr telefonu 721030800
Cztery Łapy przy Okopowej, to jakaś nowa lecznica, ma niecały rok, niewiele jest na fb, nr telefonu 570470005
Przychodnia Marcin, Monika Komar przy Swatowskiej, nie ma za wiele w necie, nr telefonu (81) 8653397
Gabinet Andrzej Szabłowski przy Żytniej - jak wyżej, nr telefonu (81)8651586

Ja bym zaczepiła w tej Bona Wet.

Katia K. pisze:Znalazłam w Rykach cztery lecznice:
Bona Wet przy ul. Słowackiego w środku miasteczka, mają stronę na fb, nie wygląda to źle, w "polubionych" wyrzucone.pl i biłgorajskie stowarzyszenie pomagające bezdomnym zwierzętom, więc może prawidłowo podejdą do kwestii wycięcia bezdomnego kota? Nr telefonu 721030800
Cztery Łapy przy Okopowej, to jakaś nowa lecznica, ma niecały rok, niewiele jest na fb, nr telefonu 570470005
Przychodnia Marcin, Monika Komar przy Swatowskiej, nie ma za wiele w necie, nr telefonu (81) 8653397
Gabinet Andrzej Szabłowski przy Żytniej - jak wyżej, nr telefonu (81)8651586

Ja bym zaczepiła w tej Bona Wet.

Zobaczymy co w Bona Wet powiedzą.

A to stowarzyszenie chyba obserwuje PS na fejsie, może spróbuję poprosić ich o pomoc.

Może jakiś lekarz z tej przychodni jest z Biłgoraja, bo te dwa miasta nie są wcale tak blisko siebie, niby oba z Lubelszczyzny, ale Biłgoraj na skraju południowym, Ryki na północno-zachodnim.
To stowarzyszenie: https://www.facebook.com/Bi%C5%82gorajs ... 5/?fref=ts

A chciałam jeszcze napisać o takiej przykrej sprawie. W Lublinie w tegorocznym budżecie obywatelskim wygrał m.in. projekt bezpłatnych sterylizacji, jest już po drugim przetargu. Czytałam dziś na lubelskich grupach już kolejną opinię o jednej z przychodni, które przetarg ponownie wygrały. Podobno bezpłatne zabiegi są przeprowadzane "na odwal", kocice wracają w stanie szoku, odwodnione, zainfekowane. Równolegle ludzie wychwalają tamtego lekarza, że ich kotki i suki operował profesjonalnie - za pieniądze. Szokujące i bardzo przykre.
W ogóle mam ostatnio takie przemyślenia, że nawet wychwalani pod niebiosa i polecani lekarze potrafią porządnie zawieść. Także do bardzo dobrych opinii o lecznicach, lekarzach należy jednak podchodzić z dystansem.

Katia K. pisze:
A chciałam jeszcze napisać o takiej przykrej sprawie. W Lublinie w tegorocznym budżecie obywatelskim wygrał m.in. projekt bezpłatnych sterylizacji, jest już po drugim przetargu. Czytałam dziś na lubelskich grupach już kolejną opinię o jednej z przychodni, które przetarg ponownie wygrały. Podobno bezpłatne zabiegi są przeprowadzane "na odwal", kocice wracają w stanie szoku, odwodnione, zainfekowane. Równolegle ludzie wychwalają tamtego lekarza, że ich kotki i suki operował profesjonalnie - za pieniądze. Szokujące i bardzo przykre.
W ogóle mam ostatnio takie przemyślenia, że nawet wychwalani pod niebiosa i polecani lekarze potrafią porządnie zawieść. Także do bardzo dobrych opinii o lecznicach, lekarzach należy jednak podchodzić z dystansem.

Przy współpracy z lecznicami trzeba być w stałym kontakcie z wolontariuszami, to grupa ludzi dobrze zorientowana jak operacja i opieka powinna wyglądać. Natomiast na taki wywiad ja sobie mogę pozwolić, a urzędnicy już nie bardzo, bo przetarg rządzi się swoimi prawami. Ja mogę się wycofać ze współpracy lub jej nie podjąć na podstawie informacji, które ktoś mi doniesie, urzędnik jest w trochę innej sytuacji, a nawet najgorszy konował może się doskonale zaprezentować w rozmowie. Weci talonowi choć tani często są fatalni i dostaję na nich sporo skarg.

Ale tylko raz jak dotąd udało się odebrać talony.

Poza tym nawet najlepsza lecznica może się zwyczajnie zepsuć, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi dlatego trzeba trzymać rękę na pulsie.