(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 02, 2016 19:13 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Notuś i Nutus mają 7 urodziny ! :)

z takim dokładnie jak opisujesz to nie wiem bo tez i wszystkiego mogłaś nie widzieć. Może to nic, może spala i się osuneła i przestraszyła, może coś z dotlenieniem , może jakieś inne cóś. U mnie Borys tak upadł "podobnie" . Zrobiliśmy krew( to wiadomo że on chory na wszystko z usg a z krwi zdrowy ale wcześniej było inaczej) echo serca i serce ok. W tamtej chwili może coś nie zagrało z dokrwieniem z racji wieku np. Nie martw się tylko tak jak planujesz wybadaj ją i obserwuj.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Wto sie 02, 2016 19:16 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Notuś i Nutus mają 7 urodziny ! :)

Nie osunęła się bo wiem, ze spała na drugim końcu fotela, gdyby była przy krawędzi to bym ją widziała.Jakoś bardzo się nie martwię, tzn nie zamartwiam się, ale obserwuję i muszę jakoś kasę na badania nazbierać. Tym bardziej, ze ona znów buczy od kilku tygodni i nie wiem, czy to sposób zwrócenia mojej uwagi, czy może nie daj Bóg rozrasta się plazmocytarne.. Trzeba ją pokazać :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 02, 2016 21:02 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Notuś i Nutus mają 7 urodziny ! :)

Może ktoś może je wyciągnąć ze schronu zanim będzie za późno?????!!!!!
viewtopic.php?f=1&t=175036&start=735
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 10, 2016 8:55 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Notuś i Nutus mają 7 urodziny ! :)

Wróciłam z kolejnego wyjazdu. Tym raze wzięłam DeeDee.
Była przeszczęśliwa. Na tyle że pierwszą noc wgramoliła mi się do łóżka robiąc kółeczka i układając się identycznie jak Mika :!: Koty sa niesamowite jednak. Nie wiadomo kiedy i jak wzajemnie się obserwują.
Z DeeDulcem sie bawiłam i karmiłam. I powróciłam do czasów studencki, kiedy jeździłam stopem. tym razem mając do busu prawie 2godziny łapałam stropa, aby dostać się do Taty na cmentarz. Było piękne słońce, wiatr we włosach i kilka śmiesznych tekstów pana "pobożnego" (wszak jechałam w niedzielę w samo południe). Nie wiem, miejsca nie znam, być moze jest ono jakoś naznaczone :mrgreen: , albo oburzenie pana wywołał fakt łapania okazji w święty dzień. Rozmowę zaczął od zadania mi pytania, na które nie wiedziałam jak odpowiedzieć: "A czego pani się spodziewa stojąc tutaj?" :ryk:
Za to w pociągu miałam taką mini-konwersację z młodym człowiekiem:
-Czy Pani kot łapie myszy?
-Nie wiem, bo nie mam myszy w domu. :ryk: :ryk: :ryk:
Oboje byliśmy w równym stopniu zaskoczeni - ja jego pytaniem, on moja odpowiedzia.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 13, 2016 18:30 Re: (2)WAW.. Tato (*)..Notuś i Nutus mają 7 urodziny ! :)

Czwarty raz wykorzystałam fakt, ze Mika przychodzi do mnie na kolana , gdy siedze na podlodze. Świetna ookazja - wziąć pod łapki, zapakować w transporter i przygotować kroplowkę.
Ten czwarty raz był bardzo trudny, cztery razy się wkuwałam, bo uciekała itp.
Od wtorku, od tej kroplówki, Mika ma regres w zachowaniu. Chce na kolana, ale podchodzi , staje przede mną i ucieka. Zdarzyło jej się wejść na kolana ze dwa razy i to w drugim pokoju, nie w tym z transporterem - ale weszła na dwie sekundy, od razu uciekła.
Boi się moich rąk. Nie przychodzi do kuchni gdy nakładam jedzenie. Czeka w pokoju.Nie przychodzi w nocy do mnie spać. Ucieka , gdy podchodzę z wyciągniętą ręką.
Ja naprawdę próbuję róznych metod na robienien kroplówek.Takie są efekkty uboczne..
Trudne to.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 13, 2016 18:55 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

Tak :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 13, 2016 20:49 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

Nie rob jej moze juz tak, niech zachowa dobre wspomnienie o tym jednym miejscu i czuje sie na nim bezpiecznie. Ja mam kotke ktora chowa sie przed zabiegami sanitarnymi z jednej strony, a z dowolnego miejsca wywabic jest ja w stanie grzechot chrupek. Nie uzywam go do wywabiania w celach sanitarnych, wole sie pomeczyc i lapac inaczej
Ostatnio edytowano Sob sie 13, 2016 20:51 przez taizu, łącznie edytowano 1 raz
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob sie 13, 2016 20:50 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

Trudne to wyciąganie za uszy naszych kotów ku życiu.
Trudno zostawić ot, tak bo kot broni się. Ciężko.
Może czas odpuścić? Choć wiem jak strasznie ciężko.
Trzymaj się
Trzymajcie się
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56047
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie sie 14, 2016 17:50 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

taizu pisze:Nie rob jej moze juz tak, niech zachowa dobre wspomnienie o tym jednym miejscu i czuje sie na nim bezpiecznie. Ja mam kotke ktora chowa sie przed zabiegami sanitarnymi z jednej strony, a z dowolnego miejsca wywabic jest ja w stanie grzechot chrupek. Nie uzywam go do wywabiania w celach sanitarnych, wole sie pomeczyc i lapac inaczej


Już nie robię. Nie mam już możliwości.
Mika zapomniała , że na kolanach fajnie.
Już nie podchodzi do mnie. Biega z ogonkiem w górze obok, z dala mnie. Tak jak jeszcze półtorej roku temu.
Tak woli. Tak jest bezpieczniej i lepiej.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 14, 2016 17:52 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

ASK@ pisze:Trudne to wyciąganie za uszy naszych kotów ku życiu.
Trudno zostawić ot, tak bo kot broni się. Ciężko.
Może czas odpuścić? Choć wiem jak strasznie ciężko.
Trzymaj się
Trzymajcie się


Trudno. Odpuścić i przymuszać.
Chciałoby się mieć na raz wszystko - leczonego i mruczącego na kolanach kota.
Ale to nie Mika.
Muszę jej znów pokazać , zę kolana sa super. Tak jak dwa lata temu. Tyle że wtedy ona nie wiedziała nic o kolanach i je odkryła. Teraz wie, ze bycie na nich grozi czymś niefajnym. :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon sie 15, 2016 8:34 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

Mika zamieniła kolana na zabawę. Zwłaszcza na nowym drapaku. Wskakuje i czea przy słupku aż machnę piórkami, łapie je i się wdrapuje góra-dół-góra itd. Normalnie wygląda to jak taniec przy rurze :mrgreen:
Dzisiaj rano, pewnie z okazji święta :mrgreen: też była chwila zabawy z każdym. Tym razem do łask wróciły patyczki na druciku.

A teraz o tytułowym Roztropku..
Z nienznanych powodów i na ludzki rzut oka nielogicznie na działkę do mojej Mamy kotki przyniosły swoje kocięta. Został prześliczny, rudy z białymi pazurkami i małym żabocikiem kocurek oraz szarobiała, maleńka na moje oko koteczka. Maja gdzieś ze 3, maks 4 miesiące.
Kocurek jest totalnie oswojony i uwielbia ponad życie moją Mamę.
Ale Mama nie może/nie chce go wziąć do domu na zimmę, bo -jak sama twierdzi - nie ma siły na sprzątanie po kocie. Trudno z tym polemizować, jest naprawdę słaba.
Koteńka to dzikusek, nawet nie można do niej podejść bliżej niż na dwa metry.
Na razie jest ciepło, mieszkają u nas na działce. Nie wiem co będzie zimą.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 16, 2016 19:53 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

Dzisiaj w dzień Mika przyszła na chwile na kolana, gdy siedziałam na wersalce, w pokoju z transporterem. Ale teraz, wieczorem podeszła tylkko i uciekła. Za to tej nocy spała ze mną, trykała łebkkiem , mruczała i kręciła kóleczka - pierwszy raz od tygodnia.
DeeDee regularnie spada z parapetu. :roll: I już coraz mmniej chętnie chce wskakiwać. Stoi i miauczy, aby ją wsadzic na parapet do miski z chrupkami.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 15, 2016 10:14 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

Jakoś się plecie.
Mika miała duży kryzys - trzy dni praktycznie bez jedzenia, schudła bardzo. Nie było mnie w Warszawie te dwa dni,a trzeciego Łapałam na kroplówke i dawałam odkłaczacz. Zaskozyła najbardziej na succhej karmie RC Stage 2 - dosłownie potrafiła zjeść na raz sporą garść. Nie wiem co pomogło bardziej, czy jedna kroplówka podana przed południem mogła sprawić, ze wieczorem kot zaczyna jeśćć, czy to bardziej efekt odkłaczacza , ale udało się opanować sytuację. Niestety problem powraca po moich wyjazdach, którycch ostatnio było sporo - załatwiamy urzędowe sprawy i muszę by ć po prostu, nie mam wyjścia.
Po 3 kroplówkach znów jest wystraszona i do popołudnia mnie unika i zamiast spać lezy i czuwa.
Wię znów przerwa. nie wiem czy to ma najmniejszy choby sens, czy takie kroplówki kilka z rzędu a potem przerwa są lepsze niż nic, ale tak na razie jest.
DeeDee przestała spadać . Nie wiem co to mogło być.
Wszystkim kotom przydałyby się badania i przeglądowa wizyta u wet, ale niestety nie ma na to szans. Nawet nie wiem za o kupię żwirek, który się kończy.

Powysyłałam kolejne cv. Pokazałam koleżancce, spec od rekrutacji moje aplikacje i zaskoczyła mnie stwoierdzeniem, ze piszę dobre listy motywacyjne i mam dobre cv. Co z tego skoro już tyle cczasu nie mogę znaleźć stałej pracy? I nie pociesza mnie wytłumaczenie, że to spoecyfika rynku pracy, ze sporo ogłoszeń jest pro forma lub dlatego, ze pracodawca tworzy sobie bazę, a nie fakktycznie rekrutuje do pracy.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 15, 2016 11:49 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

No a teraz mamy jedzeniową zabawę. Od 3 godzin mniej więcej.
Animondka? Nieeeee, daj coś innego. Porta 21? A od kiedy to mi smakuje??? Foch. No daj coś, głodna jestem, tak proszę. Chrupki??? A czy ja wyglądam na kkota lubiącego chrupkki??? Beee.... no daj coś, głodna jestem... gourmet, poliżę trochę, nieeee.... głodna jestem , GLODNA!!! pogłaszcz mnie. No dobrze, poliżę trochę tej porty. No ale jeść mi się chce!!!! Katovit nerkowy??? No w końcu....
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 15, 2016 12:23 Re: (2)WAW.. Tato (*)..mały rudy Roztropek ...

Hej Marzenia11 :201461

Chciałam Ci podziękować za wsparcie i wszystkie dobre słowa dla nas w tym trudnym czasie :1luvu:
Przysiądziemy sobie u Ciebie i będziemy śledzić Wasze losy, choć powiem Ci, że kiedyś po śmierci Maciusia i kiedy już miałam Marysię, bywałam u Ciebie często :)

Poczytałam co u Was i widzę, że też nie wesoło :( Moja Kitusia w ostatnich dwóch tyg też była czujna na mnie - czy idę, czy niosę lek, czy może ją zabiorę. W końcu ograniczyłam liczbę leków (po konsultacji z wetami i coraz to nowych diagnozach) i Kitusia się uspokoiła, ale obawiam się co będzie od jutra. Ile dziś Kitusia dostanie leków, jakiej wielkości, w jakiej formie i jutro ta witamina b17 - nie wiem jaka jest duża tabletka, czy gorzka, a trzeba podawać trzy razy dziennie.

Ostatnio rozmawiałam z wetami, kiedy jest ten moment, żeby odpuścić. Odpowiedź była jednoznaczna i nie zależna - wtedy, kiedy kot nie ma już chęci do życia, leży, cierpi, nie je, jest obojętny. Myślę, że u Was na pewno to nie ten moment. U nas też nie.

Moje koty też wybrzydzają. Dopiero co w poprzedniej paczce z zooplusa pewne rzeczy smakowały że hej, a w tej paczce z zooplusa jest zdziwienie - matka, my to mamy jeść? Ech, nie dogodzisz! Czasem otwieram kilka na raz, żeby kocię jedno, drugie czy trzecie łaskawie coś ruszyło. No i zdarza się, że jeden zje to, drugi tamto, a trzeci co innego. A kiedy tak się zdarzy, że wszystkie wrąbią ze smakiem jakąś np puszeczkę i ku radości swojej kupię puszeczek więcej, to potem znowu patrzą zdziwione :roll:

Trzymajcie się! Podawanie leków nie jest fajne, mi się aż ręce trzęsą, a lekarze przebąkują, że będę musiała robić w pewnym momencie zastrzyki :| A kroplówka to też nic wesołego. Powiem Ci jak ja podaje tabletkę Kitusi - małą normalnie do pysia, ale mam też taką sypaną w kapsułce. Biorę ociupinkę mięsa z puszki, takiego co dobrze się sklei, czyli nie wiórki i nie pasztet. I do tego wsypuje tabletkę, często też zwykłą tabletkę rozgniatam nożem na proszek i wsypuje do mięsa i ugniatam widelcem na kulkę, jak Ty z pasztetem. I tak podaje do pysia. Myślę, że to trochę ratuje smak tabletek. A inny sposób to pognieść tabletkę nożem na proszek, wymieszać z odrobiną wody i podać w strzykawce. Czasem udaje mi się skutecznie podać tabletki, a czasem gorzej to idzie :/

Przesyłam ciepłe myśli i życzę dla Was zdrowia i znalezienia satysfakcjonującej pracy :kotek:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Animus, Google [Bot], kasiek1510 i 149 gości