S.K.Niekochane XXI- Przystanek Schronisko- zapraszamy

phantasmaghorii-dzięki za pomysła, ale udało nam się zdobyć fajne plastikowe i wiklinowe ,,podstawki,, na poduchy. Ostatnio zrezygnowalismy z kartonów, bo trzeba czesto zmieniac i stanowczo zawalalismy cały ,,hasiok,,
Ja w domu też ma takie jak ty tekturowe :wink:

a termoforki bardzo, bardzo się przydadzą...niestety...przecież wiesz
lada moment zaczną hurtem kociaki przybywać

wpadnij kiedyś na kawke do nas, tak sobie-bardzo zapraszamy
Jak juz sie ciepło zobi i znów nastanie czas stołu na kociarni to na prawde mozna tam fajnie w słoneczku czas spedzić.

Chciałam tylko napisać, że z Teodorem jest niestety bardzo źle. Jest niewydolność nerek, wątroby, silna anemia. Próbujemy ratować ale wyniki są naprawdę złe a Teodor bardzo słaby.
Nie umiem pomyśleć, że miałoby nie być mojego tygrysiego futra w domu...

Ewa, na anemię jest świetny eprex, na watrobę mam ornipural. Da radę .Mój Dzekuś miał zaawansowaną mocznicę, a eprex pomógł.

w trzech słowach póki mam czas bo na panieńskim jestem :twisted:

Dziękuje dzisiaj za liczne przybycie, za wymizianie..udział i uwagę poświęconą miejscu schroniskowym jak i oczywiście naszym głównym bohaterom -Podopiecznym

przykro z powodu Herrery...fajny to był domek ale już faktem jest, że ona w schronisku i czasu trzeba jej poświęcić teraz..
Mardi, Benzina, Sparta i Kropka lepiej. Zauważyliście, że Kropka już tak łapą nie paca? :wink:

Melkor....oby nie wracał do stanu depresyjnego poprzedniego

Kciuki za niego bo bardzo z Lindaną się nie lubią :roll:

Lindana dzisiaj bardzo za mną biegała, stęskniona za człowiekiem. Ani zdjęcia zrobić porządnego :lol:

Kilka zapodam dopiero w pon lub środę jak będę dzień wolny mieć :evil:

co jeszcze adopcji zero, ale dużo do adopcji nie mamy bezproblemowych etc ale za chwilę to się zmieni..

Kortina, Kareno i Toledo coraz lepiej na kolanach

Zuzka Ruska syczy i warczy jak opętana
Czarna się boi, a Nutka ma charakter
Simba kochana z gilusiami, kciuki za nią, był ten domek? :?:

kciuki za chorusie i tymczasy :ok:

p.s czemu nad rudymi lub tego typu tak wszyscy się zachwycają jakbyśmy nie mieli innych kotów do adopcji, głaskania? :roll:

aż czasem mi się ciśnie na usta ale to chyba przez te plecy zrzędzę :roll:

Simbusia poszła do domku :ok:

a domek wydaje się być świadom i doświadczony.
Tania nie zrzędź! :mrgreen:

Rude jest piękne! Prawie tak piękne jak pingwinkowe, bure, krówkowe, szylkretowe, tri, czarne, dymne, białe.... itd. itp :wink:

dzieki za dzisiejsza relację

dodam tylko ,ze jest nowy czarny kocurek, który dzis stracił jajka i ze dom ma zaklepany młoda czarna Grandia, dzis ciachnieta

dzieki dziewczynie z forum mru-mru za dary
dzięki phantasmagorii i AgaPap
:kotek:

Ewaa6- Teodor ma 100 lat chyba, gdyby nie wy dawno juz go by nie było

bardzo mi przykro, ale moze to jest tak ,ze starość go juz po prostu zabiera
trzymam kciuki

Szkoda Herrerki, ale nie zawsze wszystko można przewidzieć

serduszek dziś było zatrzęsienie, futra pojadły, na zaś zostało jeszcze sporo

Murcia lepiej :ok:

Tezeusz bardzo chce do człowieka, biedak

Trzy lata temu adoptowaliśmy naszą Mimi

Uploaded with ImageShack.us

Trzy lata temu pierwszy raz odwiedziłam nasze schronisko.

Teodorka już nie ma. Zmarł dzisiaj.
Staraliśmy się do końca go uratować. Byliśmy w klinice w Chorzowie z nadzieją na transfuzję od Bruna. Chcieliśmy załatwić też EPO ale nam powiedziano w hurtowni, że sprowadzenie leku potrwa dobrych kilka dni. Teodorek został dokładnie zbadany przez szefa kliniki, miał usg brzucha, badania. Lekarz odradził nam transfuzję mówiąc, że przy tak pogarszającym się z chwili na chwilę stanie, przy tak zaawansowanym wieku będzie to jedynie przedłużenie życia o chwilę. Tak więc został w klinice na nawadnianie - płyn ringera z mleczanami. Gdy go odbieraliśmy lekarz powiedział, że dał mu środki narkotyczne przeciwbólowe bo zaczęły się bóle, płakał, krzyczał. Teodorek po prostu spał. Gdy dojechaliśmy do domu już nie żył. Zasnął w transporterze, owinięty w swój kocyk.
Koty czują śmierć. W tym samym samochodzie, w drugim transporterze jechał Bruno. Bruno był zupełnie cicho. Nagle w drodze zapłakał, zaskowyczał tak dziwnie. Myślę, że to było w chwili śmierci Teodora.
Bardzo jest nam źle i bardzo, bardzo nam żal naszego kochanego Teodora.

Ewaa6 pisze:Teodorka już nie ma. Zmarł dzisiaj.
Staraliśmy się do końca go uratować. Byliśmy w klinice w Chorzowie z nadzieją na transfuzję od Bruna. Chcieliśmy załatwić też EPO ale nam powiedziano w hurtowni, że sprowadzenie leku potrwa dobrych kilka dni. Teodorek został dokładnie zbadany przez szefa kliniki, miał usg brzucha, badania. Lekarz odradził nam transfuzję mówiąc, że przy tak pogarszającym się z chwili na chwilę stanie, przy tak zaawansowanym wieku będzie to jedynie przedłużenie życia o chwilę. Tak więc został w klinice na nawadnianie - płyn ringera z mleczanami. Gdy go odbieraliśmy lekarz powiedział, że dał mu środki narkotyczne przeciwbólowe bo zaczęły się bóle, płakał, krzyczał. Teodorek po prostu spał. Gdy dojechaliśmy do domu już nie żył. Zasnął w transporterze, owinięty w swój kocyk.
Koty czują śmierć. W tym samym samochodzie, w drugim transporterze jechał Bruno. Bruno był zupełnie cicho. Nagle w drodze zapłakał, zaskowyczał tak dziwnie. Myślę, że to było w chwili śmierci Teodora.
Bardzo jest nam źle i bardzo, bardzo nam żal naszego kochanego Teodora.

Tak mi przykro ...

Ewaa6-daliscie mu kilka lat dobrego zycia, w schronisku był wtedy w zasadzie juz z wyrokiem
Dokładnie pamietam ten dzień jak go braliscie
Bardzo mi przykro :cry:

, ale myśle ,że wet podjął dobra decyzję
to był staruszek
trzymajcie się

Ewaa6 bardzo, bardzo mi przykro

Niestety ostatnio przerabiałam nerki i nic dobrego z tego nie wyszło, a kocie nerki są wyjątkowo delikatne

.

Tak dla wiadomości, gdyby ktoś potrzebował dla swojego kota epo to ja mam w lodówce. Dobre epo - aransept, podaje się go raz na 3 tygodnie, więc zawsze zdąży się zamówić drugą dawkę jak bedzie potrzeba. Wiem, że w aptekach się czeka kilka dni, a mi został po Felciu (*), nie doczekał się go

Teodorku [']

tak pięknie tu wyszedł http://imageshack.us/photo/my-images/101/obraz064i.jpg/

puskas, niemożliwie szybko minęły te trzy lata, prawda?

edit: mamaja - wszystkiego najlepszego :kotek:

zdjęcia z dziś https://picasaweb.google.com/1052504258 ... Marca2013#
(brakuje kilku kotów - na przykład szylki; ona i inne będą dodane później lub jutro)

Przelałam 47 zł na konto fundacji - za bazarek z kartkami walentynkowymi.

Korciaczki pisze:
edit: mamaja - wszystkiego najlepszego

Dziękuję!
Teodorku[i]

S.K.Niekochane XXI- Przystanek Schronisko- zapraszamy

Kto przegląda forum