Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 20, 2012 11:11 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

dziś chciałam się wyrobić w 2 godziny i udało mi się na szczęście, ale nie pobawiłam się z kotami :( :(

GLUT- przypadek beznadziejny- połowę rozpuszczonych leków wypluł, mokre z ipakitine wywalił na koc, suche też, jak go dałam do boksu żeby zjadł mokre to dostał mega biegunki, lało się z niego. uszów nie robiłam z braku czasu.

Maluchy z DG- w kupie robaki, widać, że małe w nocy szalały bo w boksie porozwalane i przy mnie też się bawiły, może przez te robale były takie osowiałe wczoraj. Uszy mają czyste wg mnie, chyba że coś im siedzi głęboko i ja głupia do tego nie docieram.

Yoko- dalej biegunka, dałam trochę prokolinu, bo cieżko ma było cokolwiek wycisnąć. Nie ma na świecie jakiegoś wygodniejszego w użyciu leku?

Dałam immunodol z mokrym. Za wolierą kupy ładne.

Kto położył słoik na przedsionku? Puściłam Gluta i walerkę na przedsionek bo bardzo chcieli i oczywiście Glut zrzucił ten słoik i musiałam wybierać szkło z trawy. Ludzie, nie kładźcie tłukących się rzeczy w takich miejscach.

Czy ma ktoś jakieś wieści o Klarisie?
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob paź 20, 2012 11:24 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Sms od Dagi: Klarisa ma się lepiej - wstaje i chodzi (nie wiem w końcu czy miała podawaną krew czy nie). Po 15:00 Daga zadzwoni do Marzeny.

I MARTIKA WRÓCIŁA!!!!!! :ok:
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Sob paź 20, 2012 11:35 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

może ktoś przypomnieć numer konta? jedyne co mogę pomóc to parę złotych...

wanda164

 
Posty: 211
Od: Czw kwi 02, 2009 9:49
Lokalizacja: Zagłębie

Post » Sob paź 20, 2012 11:38 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

wiiwii pisze:Sms od Dagi: Klarisa ma się lepiej - wstaje i chodzi (nie wiem w końcu czy miała podawaną krew czy nie). Po 15:00 Daga zadzwoni do Marzeny.

I MARTIKA WRÓCIŁA!!!!!! :ok:

Ufff... Strasznie się cieszę.

Przekazuję wieści z domu Poli :(

"Cześć!
U nas ostatnio ciężkie czasy, ale powoli dochodzimy do "normalności". Okazało się, że kocia ma do usunięcia jeszcze dwa zęby (zgnite korzenie), istniało wręcz podejrzenie o białaczkę i trzeba było zrobić testy. Była też na nowo odrobaczana ze wszystkich stron m.in. ze względu na powiększone gruczoły przy odbycie, w których od paru miesięcy gromadziła się wydzielina (co spowodowało problemy kuwetowe - ból). Sporo nas to kosztowało, a mamy przed sobą jeszcze szczepienie. Pani weterynarz jednak bardzo nam ze wszystkim pomogła i stale się nami opiekuje ;). Pola wygląda na zadowoloną, wyleguje się na moich notatkach, a czasem nawet zwiedza szafy (od góry). Rodzina która mnie odwiedza jest w niej zakochana.
Jeśli chodzi o wizytę, to zapraszamy, ale rano wychodzę na zajęcia i nie wiem, które popołudnie wybrać, ponieważ to zależy od korepetycji - mam jedną osobę z którą muszę się spotkać, a ostatnio mamy straszne problemy z tym, żeby się zgrać, a jest to kwestia przygotowania tego Pana do egzaminu. Kiedy ustalimy terminy - dam znać, ale biorąc pod uwagę, że teraz będzie trochę wolnego - może to być nawet jakiś dzień świąteczny.
Pozdrawiamy,
Iza, druga Iza i Pola ;)
PS. Kocią Przystań reklamuję ;)

Jeśli chodzi o spotkanie, to najlepiej termin weekendowy czy świąteczny, ale możliwe, że coś wypadnie w tygodniu - będę pisać.

Miłość nie wybiera - zachciało się tego małego, czarnego, zielonookiego stwora to jest ;)

Sto myśli przyszło mi do głowy, jak zobaczyłam, że coś jest nie tak - może faktycznie coś źle zrobiłam, zła karma, stres czy nie wiadomo co, ale coś musiało się dziać już wcześniej. Wiadomo przecież, że nie zawsze można wszystko zobaczyć przy tak dużej ilości kotów. Mimo to, jest już wyraźnie lepiej. Oby tak dalej."


Chyba musimy Izie przyznać tytuł "Najlepszego Nowego Domu w roku 2012". Podejrzewam, że z innego domu Pola wróciłaby z hukiem. Boże jak ja się cieszę, że Pola ma taką dobrą opiekę.
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob paź 20, 2012 11:50 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

wpadłam na chwilę na kociarnie- Glutek chyba nie mial miski z suchym (przynajmjiej w pospiechu nie widzialam), dalam mu to zjadl chetnie. poczyscilam mu uszy, ale nie wiem czy za plytko, ale byly czyste 8O

kiedy on ma miec jakies kontrolne badana moczu? nie wiem kto z nim byl wtedy u weta, ale od 10 pazdziernika minelo dokladnie 10 dni i nie wiem kiedy ma mieć kontrole.


Mini Mi (Miki) ma luźną kupę. tzn rano miała jeszcze taką pół na pół, ale przed chwilą typowo sraczkowatą ;/ problem z nią jest taki, że nie chce jesc suchego... dzis postaram się jej podsuwać tylko suche, no, ale jak nie zje, glodnej jej nie zostawie..


historia Poli mnie "zmroziła" :? brawa dla jej Dużych!

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Sob paź 20, 2012 11:52 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

wanda164 pisze:może ktoś przypomnieć numer konta? jedyne co mogę pomóc to parę złotych...


Wanda, posłałam pw - dziękujemy!
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Sob paź 20, 2012 11:53 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

hidi pisze:wpadłam na chwilę na kociarnie- Glutek chyba nie mial miski z suchym (przynajmjiej w pospiechu nie widzialam), dalam mu to zjadl chetnie. poczyscilam mu uszy, ale nie wiem czy za plytko, ale byly czyste 8O

kiedy on ma miec jakies kontrolne badana moczu? nie wiem kto z nim byl wtedy u weta, ale od 10 pazdziernika minelo dokladnie 10 dni i nie wiem kiedy ma mieć kontrole.


Mini Mi (Miki) ma luźną kupę. tzn rano miała jeszcze taką pół na pół, ale przed chwilą typowo sraczkowatą ;/ problem z nią jest taki, że nie chce jesc suchego... dzis postaram się jej podsuwać tylko suche, no, ale jak nie zje, glodnej jej nie zostawie..

Spokojnie, dałam Glutowi zarówno mokre jak i suche- tylko jak wywalił mokre to mu wzięłam miskę, dlatego widziałaś tylko 1 miskę (po suchym które też wywalił). Ja mu daję mało suchego bo potem on rozwala, nie je i jest do wywalenia.

To Ciebie widziałam z transporterkiem jak szłaś Grota-Roweckiego ok 10.30? (stałam na przystanku)

Miki- tylko nie to :( :(
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob paź 20, 2012 12:03 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Obrazek Obrazek
Nikt nie jest nam dany na zawsze...
Hotel dla kotów: https://www.facebook.com/kitawmiescie

KITA - RZESZÓW

 
Posty: 2137
Od: Sob gru 17, 2011 19:07

Post » Sob paź 20, 2012 12:16 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

LUCKY czyli Drakuś wraca dziś na swoje stare śmiecie do Pani Teresy J.
Jak się okazało jest to moja bardzo dobra znajoma z którą znam się nie od dziś i jej córką. Tak myślałam wnioskując z opisu Hidi, ponieważ kobitki są mega kociarami i walczą o "swoje" :)
To One poszukują na gwałt tego kociaczka czarnego z niedowładem łapek którego 95% ludzi by uśpiło, a One uparcie walczą i wierzą że da się mu pomóc.
Kwestia domu wychodzącego to inny temat już. Uczuliłam by zakładały wszystkim obróżki - wiedzą o tym. Lucky miał obroże, ale że z Niego taka "fujara" to dzieciaki mu ukradły obróżkę. Najbardziej martwi mnie, p. Teresę i Was zapewne temat tego kocurka z niedowładem łapek :cry: Nie chce myśleć co mu się mogło stać.
Generalnie od lat mają koty, mają już starszą kotkę Rózię, która oczywiście ma obróżkę, jest szylkretką i od zawsze jest kotem wychodzącym. Tyle że na dworze zgrywa "groźną" kocicę ;p W przeciwieństwie do Lucky-iego i tej czarnej biedy....

O 17 przyjdzie odebrać chłopaka. Oczywiście chłopak jest zadbany i nic mu nie brakuje do szczęścia.Jedyne co to martwi mnie fakt iż pytając ludzi czy znają tego kociaka to nikt nic nie wiedział. Wkrótce przeprowadzają się z ul. Będzińskiej z bloku do domku na ul. Suchej. Gdzie całymi latami p. Teresa opiekowała się kocimi sierotami, sterylizowała by się nie rozmnażały. Podejście do kocura ma troszkę inne co prawda ale kocice ciacha.
MIKUŚ
 

Post » Sob paź 20, 2012 12:21 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

wróciłyśmy z Klariska z lecznicy...Klariska dziś czuje sie lepiej ...miala dzis pobraną krew ...krew zgodna z Baronkiem....narazie wstrzymana decyzja z przetaczaniem ...Baron ma katar...wiec wet poinformowala nas o ryzyku....Klariska ma odpornosc minimalną....bardzo niska ilosc leukocytów....podano jej zastrzyk z lekiem na odpornośc jednym z lepszych ...kolejna seria w poniedzialek....nastepna w srode....i pozostaje czekac...potrzebne :ok: :ok: :ok: :ok: Marzena jestes wielka.......Iwooo dziekujemy .....mam nadzieje ze uda nam Ci sie odwdzięczyc....
Koszty leczenia Klarisy dzis
lecznica -
badania - 70 zl zaplacila IWOO :1luvu: :1luvu: :1luvu: dziekujemy
50 zl - szczepionka ( ja pokrywam)
:ok: :ok: :ok: dasz rade Klarisia....
agula76
 

Post » Sob paź 20, 2012 12:22 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

agula76 pisze:wróciłyśmy z Klariska z lecznicy...Klariska dziś czuje sie lepiej ...miala dzis pobraną krew ...krew zgodna z Baronkiem....narazie wstrzymana decyzja z przetaczaniem ...Baron ma katar...wiec wet poinformowala nas o ryzyku....Klariska ma odpornosc minimalną....bardzo niska ilosc leukocytów....podano jej zastrzyk z lekiem na odpornośc jednym z lepszych ...kolejna seria w poniedzialek....nastepna w srode....i pozostaje czekac...potrzebne :ok: :ok: :ok: :ok: Marzena jestes wielka.......Iwooo dziekujemy .....mam nadzieje ze uda nam Ci sie odwdzięczyc....
Koszty leczenia Klarisy dzis
lecznica -
badania - 70 zl zaplacila IWOO :1luvu: :1luvu: :1luvu: dziekujemy
50 zl - szczepionka ( ja pokrywam)
:ok: :ok: :ok: dasz rade Klarisia....

:ok: :ok: :ok: Wszystkie jesteście wielkie :1luvu:
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob paź 20, 2012 12:27 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

WIERZĘ ŻE SIĘ UDA. Najgorsze już chyba za Nią :(

Dzięki dziewczyny że walczycie o Nią. A może Pulpetia by ją adoptowała :mrgreen: Ehh....trzeba Marzenie znaleźć jakąś robotę wtedy szansę na adopcję znacząco by wzrosły :mrgreen: Nie miałby ktoś dla Niej roboty? Tyle przeszła z Klarisą. Dzielnie o Nią walczy. Jak na "świeżaka" to jestem pełna podziwu :lol:
MIKUŚ
 

Post » Sob paź 20, 2012 12:30 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

MIKUŚ pisze:LUCKY czyli Drakuś wraca dziś na swoje stare śmiecie do Pani Teresy J.
Jak się okazało jest to moja bardzo dobra znajoma z którą znam się nie od dziś i jej córką. Tak myślałam wnioskując z opisu Hidi, ponieważ kobitki są mega kociarami i walczą o "swoje" :)
To One poszukują na gwałt tego kociaczka czarnego z niedowładem łapek którego 95% ludzi by uśpiło, a One uparcie walczą i wierzą że da się mu pomóc.
Kwestia domu wychodzącego to inny temat już. Uczuliłam by zakładały wszystkim obróżki - wiedzą o tym. Lucky miał obroże, ale że z Niego taka "fujara" to dzieciaki mu ukradły obróżkę. Najbardziej martwi mnie, p. Teresę i Was zapewne temat tego kocurka z niedowładem łapek :cry: Nie chce myśleć co mu się mogło stać.
Generalnie od lat mają koty, mają już starszą kotkę Rózię, która oczywiście ma obróżkę, jest szylkretką i od zawsze jest kotem wychodzącym. Tyle że na dworze zgrywa "groźną" kocicę ;p W przeciwieństwie do Lucky-iego i tej czarnej biedy....

O 17 przyjdzie odebrać chłopaka. Oczywiście chłopak jest zadbany i nic mu nie brakuje do szczęścia.Jedyne co to martwi mnie fakt iż pytając ludzi czy znają tego kociaka to nikt nic nie wiedział. Wkrótce przeprowadzają się z ul. Będzińskiej z bloku do domku na ul. Suchej. Gdzie całymi latami p. Teresa opiekowała się kocimi sierotami, sterylizowała by się nie rozmnażały. Podejście do kocura ma troszkę inne co prawda ale kocice ciacha.


ufff... cieszę się.. ja już nie wiedziałam co myśleć, bo z jednej strony ich kłótliwość :twisted: , ale po drugiej rozmowie pomyslalam, ze wlasnie widac, ze im zalezy, ze dbaja.. Drakuś jest zadbany i na pewno dostał dużo miłości, bo jest mega miziakiem. ciesze się=, że tak się skońćzyło, choc niepoki mnie fakt, ze kot z niedowładem łapek był wychodzącym :|

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Sob paź 20, 2012 12:36 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

najważniejsze ze Lucky wróci do domku....
agula76
 

Post » Sob paź 20, 2012 12:52 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

agula76 pisze:wróciłyśmy z Klariska z lecznicy...Klariska dziś czuje sie lepiej ...miala dzis pobraną krew ...krew zgodna z Baronkiem....narazie wstrzymana decyzja z przetaczaniem ...Baron ma katar...wiec wet poinformowala nas o ryzyku....Klariska ma odpornosc minimalną....bardzo niska ilosc leukocytów....podano jej zastrzyk z lekiem na odpornośc jednym z lepszych ...kolejna seria w poniedzialek....nastepna w srode....i pozostaje czekac...potrzebne :ok: :ok: :ok: :ok: Marzena jestes wielka.......Iwooo dziekujemy .....mam nadzieje ze uda nam Ci sie odwdzięczyc....
Koszty leczenia Klarisy dzis
lecznica -
badania - 70 zl zaplacila IWOO :1luvu: :1luvu: :1luvu: dziekujemy
50 zl - szczepionka ( ja pokrywam)
:ok: :ok: :ok: dasz rade Klarisia....


jesteśmy z Wami :1luvu: :ok:
Obrazek Obrazek
Nikt nie jest nam dany na zawsze...
Hotel dla kotów: https://www.facebook.com/kitawmiescie

KITA - RZESZÓW

 
Posty: 2137
Od: Sob gru 17, 2011 19:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 819 gości