Dziękujemy bardzo dziewczynom ze schroniska za wczorajszą wizytę i przedstawienie nam Racuszka
Koteczka jest absolutnie śliczna aż dziwne,że naprawdę nikt do tej pory nie odważył się dać jej szansy - przecież nie taki diabeł straszny jak go malują
Owszem przy próbie podknięcia jej pod pyszczek kabanoska zostałam ofukana i pacnięta łapą ale to pacnięcie jakieś takieś bezpazurkowe było i wcale nas nie wystraszyło
Stąd decyzja nieodwołalna( przemyśleliśmy i przedyskutowaliśmy to wczoraj

) chcemy Racucha i już
W związku z przedłużającym się remontem

i koniecznością przeglądu generalnego naszych dwóch kociambrów Racucha porwiemy pewnie za jakieś dwa tygodnie a ten czas postaramy się wykorzystać na przygotowanie się merytoryczne do tego starcia oraz uzupełnienie niezbednych zapasów żywieniowych
Dziś pewnie odwiedzimy ukochane Ciocie Anie więc jeszcze podpytamy co i jak w sprawie szczepień, odrobaczania itd
Racuch jest

...a ja mam ze swojej strony tylko jedno malutkie życzenie....żeby kuweta nie była jej obca
P.S Perku w naszym schronisku jest tyle uroczych i czekających na domek kociaków,że napewno upatrzysz sobie jakiegoś super towarzysza dla Brysia

Moją faworytką jest trzykolorowa Żyrafka - kotunia z pomarańczowym noskiem,zobacz zdjęcia sama słodycz
