PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 10, 2010 19:25 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

mamaja4 pisze:A ja miałam dziś jazdę z czarowną najstarszą moja kotą-6-letnią Czarcią.Moją-bo Czarciajest wybitnie moja :? ,tylko mnie kocha,TŻ ledwie akceptuje.Ponieważ straszną amylazę miała,,powtórka po lekach i zmianie karmy nie lepsza,ciagłe zakazenie,zdecydowaliśmy sie na wyczyszczenie pysia(kamień) bo nerkowe wskażniki całkiem w porządku.Unikam z nią wizyt,bo to kot ,który wpada w katatonię u weta-wisi bezwładnie i udaje" martfą".Zastrzyki i tablety podaję osobiście,i jest ok.I tak mi sie zaspało,ze termin miała na zeszły piątek.Nie odkopałam auta :oops: wizytę odwołałam,wczoraj osobiście przeprosiłam i dziś :voila:4 zęby mniej.Przy czyszczeniu zębiszcza sie odłamały i trzeba było usuwać korzenie.Biedactwo słania się teraz ,ale do jedzenia mnie prowadzi.Z czego się cieszę,bo ona akurat jest strasznym niejadkiem.W poniedziałek powtórka antybiotyku.


Głaski i tulaski dla kici.
Kciuki za szybkie i bezproblemowe gojenie paszczy.
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pt gru 10, 2010 19:28 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Dziękuję i popłakuję,bo kociszcze ma wenflon,pewnie żyły nie znaleźli od razu,a teraz chce go sobie wyrwać koniecznie :cry:
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

Post » Pt gru 10, 2010 19:29 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Oj :-(

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 10, 2010 19:47 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

mam ją na kolanach zapobiegam :|
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

Post » Pt gru 10, 2010 20:02 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Etiopia- nie rozumiem po co powtórne pobieranie krwi psicy?? Przecież ta surowica która pobrano jest nadal do użytku! Co innego gdyby to była pełna krew bo moga rozpaść krwinki i wynik być idiotyczny . Natomiast jeżeli badanie robi się z surowicy to w lodówce może sobie stać i dwa tygodnie bo wynik nie ulegnie zmianie
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt gru 10, 2010 20:25 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

w imieniu Beci zapraszam na bazarek...
Beciowe hand made
viewtopic.php?f=20&t=121264
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Pt gru 10, 2010 20:35 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

majencja pisze:Etiopia- nie rozumiem po co powtórne pobieranie krwi psicy?? Przecież ta surowica która pobrano jest nadal do użytku! Co innego gdyby to była pełna krew bo moga rozpaść krwinki i wynik być idiotyczny . Natomiast jeżeli badanie robi się z surowicy to w lodówce może sobie stać i dwa tygodnie bo wynik nie ulegnie zmianie


Wet powiedział że do badania tego parametru potrzebna jest nowa surowica. Mocz tak czy tak muszę zawieźć.
Więc jazda mnie nie ominie :(
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pt gru 10, 2010 20:58 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

mamajo, bardzo mi żal twojej kici :( Ale kicia ma dobrą pańcie, razem jakoś przetrwacie :wink: Widziałaś, że myszki od ciebie już kosztuja na bazarku 16 zł :1luvu:
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pt gru 10, 2010 21:49 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Mam wrażenie że wet z lekka p....... :evil: być może im sie np rozbiła probówka albo co się stało i ściemnia bo nie ma tej surowicy i tyle, albo pobrał za mało i badania nie zrobią :evil:
W surowicy coś jest albo nie ma . To wg tej teorii pies powinien jechać ze świeżą surowicą na badania do Niemiec a nie surowica.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt gru 10, 2010 22:05 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Badanie: Cystatyna C
Metoda:
immunonefelometryczna
Materiał:
surowica lub osocze heparynowe
Przechowywanie i transport:
do 7 dni w temp. 2 - 8 0 C
do 3 miesięcy w temp. - 20 0 C
Czas oczekiwania na wynik:
8 dni
Zakres wartości prawidłowych:
0,53 - 0,95 mg/l
Do oznaczeń stężenia cystatyny C potrzebna jest tylko
jedna próbka surowicy/osocza heparynowego, a nie jak w przypadku
oznaczeń klirensu kreatyniny, oprócz próbki surowicy,
dobowa zbiórka moczu pobrana według ścisłych wskazań lekarza.
No i robią w Polsce
tak jest u ludzi więc nie sądze że u kotów inaczej. Mocz jest wg labu nie potrzebny
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt gru 10, 2010 23:06 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

skwareek pisze:
solangelica pisze:Ja tez kiedys mialam akcje z zamrazarka podobna do tej. Jesli rzeczy zamrozone nie sa miekkie to zostaw je po prostu... paluszki i warzywa sa dosc gleboko mrozone wiec jesli to bylo tylko przymkniete lekko to nie powinno byc problemu...
Natomiast jesli jest cos mokre, gietkie, pelne wody czy cos to od razu sio. Albo ugotowac i zamrozic ugotowane - zeby sie nie marnowalo jedzenie... Szkoda wyrzucac. Jest zimniej niz w lecie wiec nie powinno sie nic tragicznego stac jesli caly czasy bylo w lodowce - a poza lodowka nie ma chyba az tak wielkiej roznicy temperatur...


W sumie racja. Czasami zapominam o tym jak mam zimno w kuchni :ryk: . Lodow sie pozbylam, mysle ze z reszta bedzie ok. Najwyzej paluszki dam mezowi za kare :twisted: .


Witaj w klubie zimnokuchennych siostr :ok: ja mam potem problem latem - sie przyzwyczaam ze moge mleko bez niczego zostawic na caly dzien albo i dwa na blacie i nie kisnie... se zapomnialam pare razy i litr mleka poszedl sie trzepac. tzn zrobilam z niego wkladke do plackow ale i tak malo mnie to pocieszylo bo ja kawy bez mleka nie lubie.
Dobry maz wszystko zje a paluszki daj mu.. do kawy :twisted:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt gru 10, 2010 23:10 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Zimne kuchnie to jedno, ale zimne sypialnie...oooo...to coś, co lubię najbardziej :mrgreen: Zupełnie szczerze - im zimniej, tym lepiej ;)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt gru 10, 2010 23:14 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Ja tez wole jak jest w sypialni zimniej niz za goraco. Jak za cieplo to nie zasne. Ale za to baaardzo nie lubie zimnej lazienki a takowa tez mam :). Jak mysle o braniu prysznica to :strach: i :evil: .
ObrazekObrazekObrazek

skwareek

 
Posty: 3571
Od: Pon maja 03, 2010 12:42
Lokalizacja: Łódź/Amsterdam

Post » Pt gru 10, 2010 23:17 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

skwareek pisze:Ja tez wole jak jest w sypialni zimniej niz za goraco. Jak za cieplo to nie zasne. Ale za to baaardzo nie lubie zimnej lazienki a takowa tez mam :). Jak mysle o braniu prysznica to :strach: i :evil: .


Przypomniało mi się, jak w czasach dzieciństwa mieszkałam u ciotko-babki, gdzie było tak zimno, że rano człowiek galopował do kuchni, coby się do pieca przykleić. O łazience to strach wspominać :roll:
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt gru 10, 2010 23:17 Re: PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

Mamaja mocne kciuki za Czarcie :ok: przerabialam wyjmowanie zebow z Mackiem (*) - smierdolilo gadowi z paszczy tak, ze przy wizycie wet bez niczego wyjal siedem zebow... zalamalam sie nerwowo jak to zobaczylam. Maciek byl tuz po przywiezieniu do nas na tymczas i myslalam ze moze ze stresu tak mu jedzie z japy czy cos.. ale nie.. pyska nie dal otworzyc w domu dopiero wet sie dobral do tylu i masakra. Na szczescie obylo sie bez wenflonu i tego typu atrakcji ale....

Wenflon wyjmowalam Sabinie. Miala po kroplowce - nagle przestala jsc, ruszac sie i spala caly dzien osowiala w kacie klatki. Dostala kroplowke u weta ale kazal jej trzymac wenflon na noc jakby cos (gdyby sie cos dzialo mielismy przyjechac na dyzur). Wygolili jej lapke w kwadracik i bardzo ja to bolalo, mnie sie rece trzesly tak jak nigdy. Swoich wenflonow kluc i pobieran tak nie przezywalam jak tego wenflona...

Wrocilam z gali. Bylo bardzo sympatycznie... pojadlam, wypilam dobrej kawy, posluchalam dwoch fajnych koncertow i wrocilam. Snieg prószy, lekki mrozik - -5 stopni, cudny wieczor piatkowy. Krakow ustrojony lampkami, dekoracje wisza na mostach, drzewach... piekny zimowy czas :)

W domu bawilam sie z Fiona w ganianego chowanego :) Weszlam do pokoju, siedziala przy tuneliku. Na moj widok kwiknela (!) i pogalopowala z ogonem do gory do przedpokoju. Tam wisi taka kotara tuz przy naszych drzwiach zeby nie wialo - schowala sie za kotare, podeszlam na palcach zajrzalam - patrze, siedzi taka kula z oczami i paaatrzy :) to ja do niej "A KUKU!!" Na co Fiona gulgnela podskoczyla i zawinawszy sie spieprzyla w tempie ekspresowym w druga strone...
Pierwszy raz w zyciu bawilam sie z kotem w ganianego chowanego :) Ale frajda :D
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sherab i 710 gości