Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 20, 2011 1:33 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

A no to super.. Jutro sprawdzę, czy takie drobno pokrojone też wcina. Teraz dostałam tę mieszankę od Fanszety, dla Misia - tymczasa. Sama nie mam maszynki do mielenia. Tzn mam, ale głęboko w piwnicy, a tam wszystko zawalone bambetlami...

A jak rozwiązałaś problem z pchlami u maluchow? Talitha niestety je ma i Miś też. Misiek dostal kropelki w środę, dla Trojki też wezmę, ale zastanawiam się co z małą...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie mar 20, 2011 7:36 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Aniu, wez od weta frontline w spraju, moze ci naciagnac odrobine w strzykawce, i psiknij ja w kilku miejscach na calym cialku, typu kark, grzbiecik, kolo ogonka, brzuszek i natrzyj ja tym cala, bedzie ciut podsmierdywac ale nic jej nie bedzie a pchelki beda kaput :mrgreen: bylas z nia u weta? powinna dostac cos lekkiego na odrobaczenie, typu pasta na poczatek :roll:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie mar 20, 2011 9:12 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Marea pisze:Aniu, wez od weta frontline w spraju, moze ci naciagnac odrobine w strzykawce, i psiknij ja w kilku miejscach na calym cialku, typu kark, grzbiecik, kolo ogonka, brzuszek i natrzyj ja tym cala, bedzie ciut podsmierdywac ale nic jej nie bedzie a pchelki beda kaput :mrgreen: bylas z nia u weta? powinna dostac cos lekkiego na odrobaczenie, typu pasta na poczatek :roll:


TAKIM MALUCHOM NIE WOLNO FRONTLINE :roll:

jest proszek insectin, od biedy i ostrożnie można tym. Ze względu na logistyczne skomplikowanie operacji proponuję zeby to zrobił wet, bo ja z TŻtem jak żeśmy ćwiczyli na miesięcznych kukułach to przypadkiem sami żeśmy się porządnie odpchili bo proszek był wszędzie.


jeśli zdecydujesz się sama to NAJWAŻNIEJSZE najpierw! porządnie wokół głowy (broda/szyja, nasada uszu i dookoła), taką obróżkę z tego talku a dopiero potem resztę. ważne: NIE sypać wokół oczu nosa i pysia!

nie pytaj co się dzieje jak się zrobi odwrotnie. brrrr do dziś mi się śni, detale wam daruję.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie mar 20, 2011 9:40 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Wiem, że środki typu stronghold, advocate są od min. 6 tyg. życia.
Ale powiem z doświadczenia, że wystarczy środek spoton podać matce kociaki jak z nią leżą to te pchły raz ugryzą małe a raz matkę i i tak pchły padną, bez aplikowania niczego maluszkom, ja tam bym maluszków niczym nie sypała i nie psikała jeśli są z kocicą, bo ona je non stop wylizuje i ona może się zatruć zlizując to.
Trzeba się tylko poradzić weta czy można podać advocate lub stronghold kotce karmiącej takie maluszki, ja podawałam ale maluszki miały wtedy prawie 6 tyg. (podawałam samej matce na kociakach też pchły padły).
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 20, 2011 10:25 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Co do pcheł - boję się , że będę miała pandemię pcheł... 18 kotów,ja i pchły...to już zoo :ryk:

Wczoraj miałam chwilę grozy, bo mama 6tki , jak przyjechała rozpoczęła zwiedzanie miejsca i warkot... nie zajrzała do maluchów cały dzień... dopiero wieczorem jak się rozdarły jakby były w operze...
Odetchnęłam.
Mamuśki separować nie będę.
Jest z kociętami pod biurkiem, zasłonięta, bo jak tylko widziała reszte footer zrywała się i leciała lać.
Siedzi tam i karmi :)

Faceci jak usłyszeli warczącą kotę to się pochowali po kątach, laski... laski koniecznie musiały zobaczyć co to... było momentami głośno...

Rejcia, Pomcia i Alva rozrabiają :) Alva nie da mi się dotknąć.
Pomcia jak mnie widzi robi PRCH-PUFF i znika .
Zohan i Zytka siedzą w WC... dają się głaskać, ale już wziąć na łapki nie :(
Rejcia własnie pije moją herbatę....smakuje jej...

Czarnuszki od Agi, mają kiepskie oczka... przemywam i smaruje...ropka dalej jest, ale od wczoraj poprawa.
Śmiać mi się chciało , bo na noc wysmarowałam oczka detreomycyną :) i mamuśka się trochę najadła i wymownie mlaskała :)

Pamiętacie jak Willuś w nocy mnie jadł ?
Zorientowałam się, że po raz kolejny zostałam zatopiona... tamtej nocy aż dwa razy... może chciał mnie obudzić dlatego :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie mar 20, 2011 11:00 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Poker71 pisze:
TAKIM MALUCHOM NIE WOLNO FRONTLINE :roll:

jest proszek insectin, od biedy i ostrożnie można tym. Ze względu na logistyczne skomplikowanie operacji proponuję zeby to zrobił wet, bo ja z TŻtem jak żeśmy ćwiczyli na miesięcznych kukułach to przypadkiem sami żeśmy się porządnie odpchili bo proszek był wszędzie.


jeśli zdecydujesz się sama to NAJWAŻNIEJSZE najpierw! porządnie wokół głowy (broda/szyja, nasada uszu i dookoła), taką obróżkę z tego talku a dopiero potem resztę. ważne: NIE sypać wokół oczu nosa i pysia!

nie pytaj co się dzieje jak się zrobi odwrotnie. brrrr do dziś mi się śni, detale wam daruję.


Sorry Krysia ale nie masz racji 8) , Frontline w sprayu dziala tylko powierzchownie, nie wnika w organizm gleboko, i owszem srodkow spot on w kropelkach na kark balabym sie dla takich maluchow bo gleboko w organizm wnikaja ale ten w spraju mozna stosowac juz u kilku tyg kociakow (a kociak Kaleido ma ok 6 tyg.) (zrodlo str. producenta http://www.zabijkleszcza.pl/spray.php)
Stosuje go zawsze, Henryczek tez byl tym sowicie wysmarowany, bo pchel mial cala armie, nigdy nie dzialo sie nic niepokojacego :roll: czasami niewielkie slinienie jak wylizywaly sie kociaki nadmiernie :roll:
Sprawdzone, kociaki do teraz zyja, sa zdrowe i nic im nie jest ;)

# FRONTLINE® Spray zapewniając Twojemu zwierzęciu nieprzerwaną ochronę przed pchłami, kleszczami i wszołami
# Działa tak delikatnie, że można go bezpiecznie stosować już u dwudniowych szczeniąt i kociąt, oraz u karmiących lub ciężarnych suk.



Co do srodku Insectin, ktory Ty polecasz stosowac, jest bardziej niebezpieczny niz Frontline

NSECTIN® PROSZEK Drukuj
SKŁAD JAKOŚCIOWY I ILOŚCIOWY SUBSTANCJI CZYNNYCH
Permetryna (jako permetryna cis/trans 25:75) 10 mg / g
WSKAZANIA LECZNICZE
Zwalczanie inwazji ektopasożytów występujących u psów, kotów i gołębi (pchły, kleszcze, wszoły, obrzeżki).
PRZECIWWSKAZANIA
Nie stosować u szczeniąt i kociąt poniżej 12 tygodnia życia, u gołębi poniżej 1 miesiąca życia, a także u samic karmiących.

http://www.biowet.pl/index.php/componen ... ectin.html

tak dla info... :roll:
Ostatnio edytowano Nie mar 20, 2011 11:24 przez Marea, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie mar 20, 2011 11:05 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Nawiazujac do postu Moniki i zapchlonych maluchow ;)

Ze strony producenta Frontline, produkt spot on:

# FRONTLINE® Spot-On zapewniając Twojemu zwierzęciu nieprzerwaną ochronę przed pchłami, kleszczami i wszołami.
# Działa tak delikatnie, że można go bezpiecznie stosować u szczeniąt w wieku od 8 tygodnia życia i kociąt w wieku od 8 tygodnia życia, o wadze poniżej 1kg (kocięta) i 2 kg (szczenięta), oraz u ciężarnych lub karmiących suk
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie mar 20, 2011 14:08 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Marea pisze:Frontline w sprayu dziala tylko powierzchownie, nie wnika w organizm gleboko, i owszem srodkow spot on w kropelkach na kark balabym sie dla takich maluchow bo gleboko w organizm wnikaja ale ten w spraju mozna stosowac juz u kilku tyg kociakow (a kociak Kaleido ma ok 6 tyg.)

spoton miałam na myśli że nie wolno bezwzględnia i pod żadnym pozorem.

spray taki super nie jest. stosować ponoć można u 8tyg, moje kuuły miały 4 i się nie odważyłam.

Marea pisze:Co do srodku Insectin, ktory Ty polecasz stosowac, jest bardziej niebezpieczny niz Frontline

NSECTIN® PROSZEK Drukuj
SKŁAD JAKOŚCIOWY I ILOŚCIOWY SUBSTANCJI CZYNNYCH
Permetryna (jako permetryna cis/trans 25:75) 10 mg / g
WSKAZANIA LECZNICZE
Zwalczanie inwazji ektopasożytów występujących u psów, kotów i gołębi (pchły, kleszcze, wszoły, obrzeżki).
PRZECIWWSKAZANIA
Nie stosować u szczeniąt i kociąt poniżej 12 tygodnia życia, u gołębi poniżej 1 miesiąca życia, a także u samic karmiących.

http://www.biowet.pl/index.php/componen ... ectin.html

tak dla info... :roll:


info znam. Marea, myslę że znasz mnie na tyle żeby wiedzieć że zanim zapodałam cokolwiek gnojkom, to trzy razy czytałam i konsultowałam z czterema wetami.

Wszystkie cztery wety mówiły to samo, ze
1. spray jednak wnika trochę w kota (skóra chłonie trochę to co w płynie), proszek w ogóle
2. każdy producent pisze żeby nie dawać maluchom ponieważ NIE MA środków które są całkiem bezpieczne dla miesięcznych cyców. a nawet gdyby były to i tak pisaliby żeby nie dawać, bo im prawnicy każą (z maluchem nigdy nie wiadomo).
3. spray musi zostać na kocie dłużej, proszek się wyczesuje po godzinie (i można potem typa wykąpać)
stąd moje info że jednak proszek lepiej...

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie mar 20, 2011 14:23 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

8)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Permetryna

Stwierdzono toksyczność dla organizmów wodnych[3] oraz kotów

:mrgreen:

Znasz mnie, i wiesz ze tez jestem dociekliwa :ryk: a weci czesto piep...a od rzeczy :oops:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie mar 20, 2011 17:29 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Marea pisze:8)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Permetryna

Stwierdzono toksyczność dla organizmów wodnych[3] oraz kotów


naprawdę myślisz że nie sprawdzałam :lol:

ano toksyczna jest. któryś środek na owady jest nietoksyczny w ogóle???

ale spytaj o stężenie tej toksyczności :roll: ja nie zapisałam sobie, ale wynalazłam gdzieś te parametry i w proszku to jej trochę bardzo za mało jest. no i ta toksyczność jest oddechowa i żołądkowa :roll: więc karmić tym nie próbowałam...

ważne jest to info (potwierdza to co mówili weci, btw)
"Bardzo słabo wchłaniana przez skórę"

insectinu się nie zostawia tylko wyczesuje, zabija pchły jednorazowo ale za to natychmiast. jak są w domu dorosłe które dostaną spotona to nie trzeba powtarzać operacji, bo te co się potem wyklują powinny zostać załatwione przez te spotony u dorosłych (koty się pchłami dzielą zwykle, albo pchły kotami, w zależności od punktu widzenia)

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie mar 20, 2011 17:43 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

:lol: no dobra, kazdy postepuje wg swojej woli i uznania :ryk: co tu duzo dyskutowac i sie wyklucac o swe racje ;)
Wazne by dzialalo i nie szkodzilo, z frontlinem w sprayu mam dobre doswiadczenia, pozatym jest latwy w uzyciu, pudru bym nie uzyla..kiedys probowalam na moich jak przytargalam do domu kilka pchel i ciezko obslugiwalne, kot sie wierci, bo nie chce czesania, nie chce pudrowania..a tak psik psik, wysmarujesz male taltajstwo i po sprawie ;)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie mar 20, 2011 18:07 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Marea pisze::lol: no dobra, kazdy postepuje wg swojej woli i uznania :ryk: co tu duzo dyskutowac i sie wyklucac o swe racje ;)
Wazne by dzialalo i nie szkodzilo, z frontlinem w sprayu mam dobre doswiadczenia, pozatym jest latwy w uzyciu, pudru bym nie uzyla..kiedys probowalam na moich jak przytargalam do domu kilka pchel i ciezko obslugiwalne, kot sie wierci, bo nie chce czesania, nie chce pudrowania..a tak psik psik, wysmarujesz male taltajstwo i po sprawie ;)



no z pudrem łatwo nie było, przyznaję. że się gnojki wirciły to pikuś, ale wierciły się nie tylko one brrrrrr. miesiąc się drapałam na samo wspomnienie.

donoszę jednak że wszystkie trzy kukuły żyją, a w momencie pudrowania (to się bardziej wmasowuje niż pudruje) miały miesiąc i świetnie odkarmione pchły wielkości much.

aaaa no i oczywiście (choć Marea mi nie wierzy :wink: ) wcześniej wszystko przeczytałam i w ogóle. i wylądowałam u dziko ubawionego weta z objawami niepożądanymi- u mnie :lol:

TŻ prawie zszedł na skręt kiszek. Życie z wariatką to barwna sprawa.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie mar 20, 2011 21:07 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

:) Nie wiem co zrobię z pchłami...
Sprayu nie zastosuję, bo kiedyś w ten sposób upiłam kociątko... Spraye są na bazie alkoholu, kocięta mają cienką skórę...
Kociak był tak spity , że myślałam, że mi odejdzie... popsikałam go dwa razy po brzuchu i dwa razy na korpus... starczyło...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie mar 20, 2011 21:53 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Jest jeszcze jedna metoda, 100% bezpieczna dla kociąt, bardzo żmudna, skuteczność też może nie być gwarantowana, bierzesz kociaka po kociaku i włapujesz pchełki jedna po drugiej, zgniatasz paznokciami i do uprzednio przygotowanej miseczki z wodą, z kociakami tak się da, gorzej z ich matką, no i lepiej zrobić to od razu zanim pchły poznoszą jaja gdzieś w zakamarkach legowiska i okolicy...
Ja swego czasu ręcznie i skutecznie odpchliłam Karambę, kociaka, który zresztą teraz jest kotem mojego szefostwa, miała niecałe 5 tyg. jak go znalazłam i bałam się stosowac chemi na nim i z Doro żeśmy go iskały przez kilka dni codziennie i udało się skutecznie, tylko, że on był jeden, a u Ciebie trochę kotów jest :roll: , wszytskie wyiskać to niewykonalne jeśli te pchły się rozniosą.
Najwyżej zapodac spot-on wszystkim oprócz maluszków, tak jak Poker mówi, pchły się dziela kotami i zawsze jeśli pchła uźre zaspotowanego kota to zdechnie, w ten sposób da się pchły wytępić, stosując środek tylko na części stada.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon mar 21, 2011 8:41 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Taaa, nie ma rady i trzeba wszytskim duzym kotom zapodac spot on, inaczej nie da rady i juz :roll: jest szansa ze te z maluszkow upija krew od matki i w tej sposob pojda precz a maluszki mozna wyczesac z jajec :roll:
Kup duzy psi Frontline badz Fyprex (tu coprawda nie wiem czy nie zaszkodzi matce karmiacej a raczej jej maluchom) Frontline bezpieczny dla kotki karmiacej...tak btw to Frontline dawalam kotce w ciazy i nie zaszkodizlo maluchom, odrobaczylam ja tez w ciazy a maluchy zdrowe jak rydze i wielkie byki wyrosly :wink:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, uga i 414 gości