no niestety ,u mnie kot podwójnie negatywny,zaszczepiony Purovax Z fElv ZARAZIŁ SIE BIAŁACZKA.Nie maił kontaktu z zadnym moim kotem ponad 2 miesiące,wiec na pewno nie załapał wczesniej.Niestety kilka moich rezydentów,doszczepianych jest pozytywnych,dlatego w 2012roku juz zadnehgo nie doszczepialiśmy
O miski dbałam,szczególnie przy mokrej karmie,ale..pamiętajcie,ze koty się liza.Wystarczy kontakt sliny ze śluzówka oka i niestety wirus przeniknie.Nie znaczy to,że wszystkie koty moga się zarazić.Byc moze mój dom ma wirusa "agresywnego"tak to napisze ,zeby podkreslić co nas spotkało.Dlatego jesli koty chore mieszkały ze zdrowymi TYLKO TEST ZE SZPIKU W NARKOZIE moze dac prawdziwy wynik.Jesli ktos nie robił takiego testu to nawet pcr z krwi nie jest wynikiem wiarygodnym

Prosze sobie to w ramki oprawić.
Białaczkę przywlokłam kilka lat temu i dalej ciagniemy...Nawet nie wiecie jak się cieszyłam z kazdego minusa na tescie-potem izolacja minusów w oddzielnym pokoju kilka tygodni kolejne testy i minusy zaszczepione...Tak...Tych najgrubszych/najzdrowszych juz z nami nie ma...

Moja rada?zostawić stado w spokoju,nie dobierac kolejnych kotów dopóki wszystkie zyją,an nie oddawać do adopcji do domu gdzie sa zwiezraki(koty),lub gdzie ktos wexmie innego białaczkowego.Dlaczego?a dlatego,ze każdy szczep wirusa jest inny.Niby jest białaczka,ale kazdy nowy kot to inne schorzenia/inne wirusy...i ryzyko,ze Twój kot nie da rady ...I tak...Nawet szczepienie od zwykłych chorób moze się skończyc tragicznie.Po doszczepieniu kotek pozytywnych dwie odeszły zaraz po szczepieniu
