To dobrze wychowałam Kalutka
Wywaliłam wczoraj z szafy Minię i kocięta. Czemu?
Wpadła Dzidzia i powiedziała , że jej dwójka już biega i sama je... Leo i Lea...cóż łapki im się rozjeżdżają...a z jedzeniem jeszcze nie próbowaliśmy...
Wczoraj zjadły po raz pierwszy same gerberka.
Szybko załapały

wzięłam na palec trochę , roztarłam na podniebieniu

i nastąpiło ożywienie

po czym nałozyłam do miski i patrzyłam jak jedzą

Minia własnie oprowadza Leosia

najperw Lea spacerowała i Minia łaziła za nią krok w krok i nadzorowala
Minul ciągle do nich gada

zachrypła od tych pogadanek

I tak jak przewidywałam...obudziłam się w łóżku dziś z całą 10tką

Gaga ... stwierdziła , że zakopie śniadanie w kaflach i robiła to tak energicznie, że mało całego jedzenia nie wysypała na podłogę.
Hogi... właśnie zżera wiklinę...
Kala

grzeczna, trochę zaczyna kichać...długo to trwało, chyba ma najlepszą odporność.
W planach mycie podłogi i odkurzanie... już się podłodze należy...