Czy nadejdzie lepsze jutro? Maluszki mają DT Misia wypuszcz.

Identyko to samo myslalam. Oczami prosi o wejscie. A Kasie widzialas znowu Aniu?
One musza dostac taki domek, jak mowicie. Kochajacy i wychodzacy. Dzis juz nie dam rady przejrzec ogloszenia, dostalam jeszcze odwiedziny i musze posprzatac.

SecretFire pisze:Identyko to samo myslalam. Oczami prosi o wejscie. A Kasie widzialas znowu Aniu?
One musza dostac taki domek, jak mowicie. Kochajacy i wychodzacy. Dzis juz nie dam rady przejrzec ogloszenia, dostalam jeszcze odwiedziny i musze posprzatac.

Dorotko, one widzą skąd ja idę do nich, i pamiętają, że w tamtym roku karmiłam pod moimi oknami stado kotków, o czym pisałam w części pierwszej wątku.

Dzisiaj to już mnie chyba Agatka poznała po chodzie, bo wyszła na spotkanie, a jak się odezwałam to Kaśka biegiem do mnie.

Maluszki są wszystkie i ich matka też, i jak na razie dalej są bezdomne.

Wszedzie tyle smutku a jak sie od Ciebie nauczaylam, trzeba sie cieszyc nawet najmiejszymi rzeczami.
Nie tracmy nadzieji, bo bedzie lepsze jutro.

Dzisiaj wszystkie bezdomniaczki dostały chudziutkie mięsko z indyka. Kaśka z Agatką szamały aż miło, one są bardzo głodne, bo jedzą i jedzą, nie to co moje koty.
Jak jedzą to ja chodu do maluszków pod drugi blok, coby za mną nie leciały i żeby mi przykro nie było.
Czasami najpierw idę do maluszków a potem do nich, to wtedy mogę jej więcej wymiziać.

kociczka39 pisze::ok:

Dzięki za kciuki, bo bardzo się przydadzą podczas łapanki maluszków i ich matki na sterylkę.

Tymczas dla maluszków jest w Łodzi, także z transportem nie będzie problemu. :ok:

Za dt

Za Kasie i Agatke :ok:

Idę na rozmowę do Prezesa. :ok:

Duzo szczescia Aniu!

kasia86 pisze:Idę na rozmowę do Prezesa.

I co?

Ano podanie do Zarządu trza napisać i uwzględnić kwotę.

Ciekawe co ta matka maluszków ma z tym ogonem...

Szkoda mi tej kotki...

Jaka buziulka slodka. :1luvu:

A ogonet to musial jej ktos podwiazac ostro, ze byl przez jakis czas odciety od krazenia i siersc calkiem odpadla. Jak bedzie dobrze pielegnowana, to siersc odrosnie. Pasozyty raczej takiego czegos nie roba. Albo po prostu sie z innym kotem bila, bo chciala siebie i maluchy ochronic i miala rane, ktora siepala. Bynajmniej mi na pierwszy rzut to na to wyglada.

Co to znaczy "uwzglednic kwote"? Nie paimaju.

Złapany czarny braciszek tego pogryzionego.

Szylkreci nadal nie widać.

Tadam... złapana też u mnie pod oknami ich matka,

która zapewne zgłodniała i przyszła się przypomnieć, że jest.
Dobrze, że miałam klatkę łapkę. To było około 13 godziny. Pojechaliśmy od razu do Seidla zawieść ją na sterylizację.

Z Łodzi przyjechaliśmy i jeszcze kolejny dzisiaj raz pod tamten blok. Wystawiłam trochę jedzonka i zawołałam. Za chwilę pokazał się czarnulek.
Oczywiście to oczekiwanie w napięciu, czy wejdzie dalej w klatce czy się wycofa jest straszne.

Była godzina 15,40 jak się złapał maluszek.
Już jest w Łodzi, dzięki Panu który odwoził poprzedniego maluszka. :1luvu:

To cały komplecik wyłapany?

villemo5 pisze:To cały komplecik wyłapany?

Nie. Napisałam, że nie widzę szylkreci.

Czy nadejdzie lepsze jutro? Maluszki mają DT Misia wypuszcz.

Kto przegląda forum