Paluch2- smutny początek kolejnej cześci PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 27, 2010 10:54 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

no własnie leczenie dla nich to duża sznasa na ocalenie wzroku, stad ten apel o domki!

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw maja 27, 2010 12:06 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

Może w sobotę i niedzielę coś się ruszy?
Ale pewno szanse są niewielkie??? :cry:

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Czw maja 27, 2010 12:13 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

1. Ludzie raczej nie adoptują chorych kotów
2. Adopcja chorego kota nie jest łatwa, nie można się zrazić piątym "nie jest do adopcji" tylko po raz kolejny powiedzieć "a jeśli zobowiążę się do leczenia, kastracji, szczepienia..."
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw maja 27, 2010 12:21 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

gaota pisze:1. Ludzie raczej nie adoptują chorych kotów
2. Adopcja chorego kota nie jest łatwa, nie można się zrazić piątym "nie jest do adopcji" tylko po raz kolejny powiedzieć "a jeśli zobowiążę się do leczenia, kastracji, szczepienia..."

Jak to, przecież mogą sobie odfajkować w rejestrze kota i mają problem z głowy???????????????
Robią problemy nawet jeśli ktoś chce wziąć na własną odpowiedzialność???

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Czw maja 27, 2010 12:34 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

Nie, jeśli jesteś zdesperowana i przekonasz, że będziesz leczyć kota, podpisują z Tobą umowę warunkową, która mówi, że jeśli nie wykastrujesz/zaszczepisz to mogą zażądać zwrotu o ile dobrze pamiętam. Poświadczasz w tej umowie, że wiesz w jakim stanie jest kot.
Ma to sens w przypadku ludzi kompletnie nieodpowiedzialanych, którym albo się nie będzie chciało przekonywać pracownika albo go nie przekonają :|
Byłam świadkiem jak wesoła rodzinka, od której czuć było alkoholem, chciała adoptować malusiego szczeniaka, bo "taki słodki" :evil:
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw maja 27, 2010 12:50 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

[quote="gaota"]Nie, jeśli jesteś zdesperowana i przekonasz, że będziesz leczyć kota, podpisują z Tobą umowę warunkową, która mówi, że jeśli nie wykastrujesz/zaszczepisz to mogą zażądać zwrotu o ile dobrze pamiętam. Poświadczasz w tej umowie, że wiesz w jakim stanie jest kot.
Jednym słowem biurokracja :roll: , która może kogoś niezdecydowanego do końca, bądź nieśmiałego zniechęcić. Nie oszukujmy się, komu by się chciało sprawdzać w jakim stanie jest zaadoptowany kot?
Dzięki za info. Dzięki temu uzupełniam wiedzę o Paluchu i widzę, że będę musiała się wybrać z obstawą, jak zdecyduję się adoptować.

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Czw maja 27, 2010 12:53 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

zapraszam w sobotę, obstawa będzie :D
a co do biurokracji - z jednej strony jest zla, z drugiej - ludzie czesto zwracali koty robiąc awantury, ze chory, ze ma grzyba... ludzie są różni, stad ja akurat rozumiem niechęc do wydawania chorych kotow. I naprawde trzeba byc bardzo zdespoerowanym, zeby takiego kota zabrac - ale mozna, nam to się udaje !
Do tej pory pamietam osobe, ktora chciala od nas adoptowac wyciagnietego z Plaucha kotka, a potem swoją kotke z palucha oddala bo nie miala pieniedzy na jej leczenie, oddala ją w stanie agonalnym - kotka umarla w schronie... ludzie sa rozni...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw maja 27, 2010 13:53 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

gaota pisze:
-Anula- pisze:Nowe fotki z bazy
Obrazek - 0220/10
Obrazek - XLIV/10

Znowu chore oczy? :?

jola.ps pisze:Jak patrzę na te kupki nieszczęścia to ogarnia mnie niemoc. Choćby się chciało nie ma możliwości pomóc wszystkim. :cry:
Pytanie do doświadczonych koleżanek z Forum - "Czy te kotki z przymkniętymi ślepkami - XLIV/10 i XXXVIII/10 ("krówek") to już nie mają szans na widzenie, tzn. niezależnie od tego czy będą leczone, czy nie pozostaną ślepaczkami? Czy były takie przypadki, że takie biedactwo uratowano??????

:cry:


2 lata temu z pomocą forum udało mi się jednemu takiemu maluchowi oko uratować.
Oko było tak opuchnięte, że kociak go wcale nie otwierał.
Nie można było zobaczyć gałki ocznej.
Myślałam, że nie uda się oka uratować, ale jednak udało się.
Już po jednym dniu podawania kropli była widoczna poprawa.
Bardzo mi pomogła w tym Aleksandra59. :1luvu:
Ale kociak nie był z Palucha, tylko z osiedla (z gniazda 8 chorych kotów, które przypadkowo odkryłam).
Po wyleczeniu kk znalazł przytulny domek.

Ale nie zawsze oczy dają się uratować.
Czasem niestety jest za późno. :cry:
Moja znajoma ma obecnie taki przypadek (kociak znaleziony w jakiejś piwnicy).
Jedno oko jest częściowo zarośnięte.
Kotek chyba nie będzie normalnie nim widział. :(

Zawsze jednak warto podjąć próbę leczenia. :kotek:
Bez leczenia szanse zerowe.. :(

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 27, 2010 15:01 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

Mam wrazenie, ze koty z Palucha nigdy nie sa zdrowe - czyli do PA trafiaja te, które na oko wygladaja OK, bo np. grzybica jest malo widoczna (jak u mojej kotki, ktora zreszta zaraz po adopcji zachorowala jeszcze na kk - po wyleczeniu do tej pory jakos nie chorowala, choc podobno kot który raz chorowal jest potem podatny). Ja tez podpisywalam oswiadczenie, ze wiem, ze kot jest chory i nie bede potem roscic jakis pretensji. A kotka codziennie okazuje swoje przywiazanie do naszej rodziny i naprawde jest rozczulajaca (choc gdzies jej zanikl ten póldlugi zmierzwiny wlos ;>) Zrobila sie troche brzuchata - mam nadzieje, ze jesli miala w papierach, ze sterylizowana, to faktycznie tak jest ... (a byla szkielecikiem obiagnietym futerkiem).

Pozdraiwma - Ula z Czarnuszką

ulad

 
Posty: 37
Od: Czw lis 12, 2009 20:19

Post » Pt maja 28, 2010 5:28 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

Ja adoptowałam w tamtym roku koteczkę z Azylu w Konstancinie. Też walczyliśmy przez dwa miesiące z kocim katarem. Oprócz antybiotyków dawałam jej echinaceę i,odpukać, chowa się świetnie. Ma już roczek i jak dobrze pójdzie i nic nie pokrzyżuje moich planów zaadoptuję jej jakąś siostrzyczkę z Palucha.
Serdecznie pozdrawiam

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pt maja 28, 2010 5:40 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

Never pisze:zapraszam w sobotę, obstawa będzie :D
a co do biurokracji - z jednej strony jest zla, z drugiej - ludzie czesto zwracali koty robiąc awantury, ze chory, ze ma grzyba... ludzie są różni, stad ja akurat rozumiem niechęc do wydawania chorych kotow. I naprawde trzeba byc bardzo zdespoerowanym, zeby takiego kota zabrac - ale mozna, nam to się udaje !
Do tej pory pamietam osobe, ktora chciala od nas adoptowac wyciagnietego z Plaucha kotka, a potem swoją kotke z palucha oddala bo nie miala pieniedzy na jej leczenie, oddala ją w stanie agonalnym - kotka umarla w schronie... ludzie sa rozni...


Nie pozostaje mi nic innego jak przyznać ci rację. Ale! Osoba biorąca chorego kota podpisuje przecież dokument, że bierze chorowitkę na własną odpowiedzialność, ale rzeczywiście ludzie nie zawsze okazują się odpowiedzialni, fakt!
Prawdopodobnie, jeśli nic nie pokrzyżuje moich planów, będę w niedzielę na Paluchu, bo niestety sobota w ogóle nie wchodzi w rachubę.
Bardzo dziękuję za informacje.
Ostatnie pytanko. Piszecie, że nie można obejrzeć kociaków. Jak w takim razie wam się to udaje? Czy jest tam jakiś wybieg, czy co?
Jak szukaliśmy w tamtym roku pieska, to oblecieliśmy cały Paluch, oprócz geriatrium (nawet nie wiem, gdzie to jest). Kociarnia też nie rzuciła mi się w oczy. Sorki, że jestem taka upierdliwa,ale ciekawość mnie zżera.

jola.ps

 
Posty: 43
Od: Pon maja 10, 2010 19:00
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pt maja 28, 2010 15:04 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

Nowe kociaki:

Obrazek - brak danych
Obrazek - 128/10, syjamski, kocur
Obrazek - brak danych

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 28, 2010 18:28 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

viewtopic.php?f=1&t=111943&p=6018886#p6018886

nowy wątek, ale nie do wpisywania oprócz anuli i alareipan - w 1 poście napisałam pobieżna strukturę, alareipan - właż teraz i rezerwuj 2 posty, potem Anula 8)

Ten wątek jeszcze jest, prosba o nie zamykanie przez moderatorów dopoki nie dobije setki! I porśba o nie wpisywanie się do nowego przez inne osoby dopoki dziewczyny nie zaklepią postów 8)

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt maja 28, 2010 18:32 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

skąd się biorą te wszystkie rasowe koty na paluchu... :/

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Pt maja 28, 2010 18:41 Re: Paluch2- małe ślepaczki pilnie TRANSPORT!!!

ludzie się pozbywają, czasem koty uciekają... równie bywa. tak naprawdę duzo jest ofert rasowców za darmo (z hodowli, bo ktos wyjezdza, bo nie mam czasu dla kota..), ostatnio MC, wcześniej devonka.... takie koty szybko znajdują dom, więc nawet o nich nie piszę na forum.. zreszta już widze co by sie dzialo, gdybym oglosila, ze jest do oddania za darmo devonka, z papierami :mrgreen:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, RobertWeilk i 76 gości