solangelica pisze:ogocha pisze:Głodzę koty... po prostu... Dzisiaj wszystkie trzy biły się o skórkę od chleba...
Ja je głodzę a one oduczają mnie spania.
W nocy mam je głaskać. Light wpycha sie pod kołdrę i mruczy i ugniata. Potem przyłazi Spajer i wpycha sie pod kołdrę i mruczy i ugniata i smierdzi (jeszcze), potem przyłazi Marlboro i kładzie mi się na nogach. A pożniejsze potem Spajder, który nie potrafi biernie przyjmować głasków, wyłazi spod kołdry i łazi mi po głowie, skacze mi na plecy, skacze na kołdrę nad Light, trąca mnie nosem (tez woniejącym) w czoło lub w cokolwiek co wystaje spod kołdry.
Ja rozumiem chcą być głaskane ale dlaczego o 4 nad ranem!
POtem zaczynają się wszytkie trzy potwory bić, syczeć, kotłowac i skakać - oczywiście na mnie - no bo przeciez dlaczego by w innym pokoju lub przynajmniej na drugiej połowie łóżka.
Próbuja tez wywołać u mnie zawał serca. Dziś w przedpokoju odbijała się od ściany do ściany papierowa torba. Siłą napędową tejże torby była Marlboro - cała w niej siedziała i na ślepo wiosłowała łapami...
Ja na pewno oszaleję...
Papierowa torba.... Srodek nocy... I szalejace futra.... Tia.
Spajder dalej wonieje? Wspolczuje...
Ja wczoraj przyjechalam dosc pozno do domu i padlam. TŻ po przybyciu zastal kocio-psi komitet powitalny w przedpokoju (Felek, Fiona, Pies). Dzikusy male siedzialy w szafie![]()
Felek robi postepy. TŻ doniosł ze pod moja nieobecnosc wachnal Fumika i poszedl. Czasami syczy i fuczy na niego, ale to roznie, nie ma reguly.
Wczoraj wzielam Fumika do lozka. SIedzielismy razem i probowalam go przekupic schabem z kanapki. Na poczatku nie za bardzo chcial, ale potem jadl az mu sie uszy trzesly. Doszedl do niego Felek wiec jemu tez dalam i oba koty kolo siebie (ale w bezpiecznej odleglosci), jadly ze smakiem.
Glus zrobil potwornie smierdzacego kupala na poslanie psaA potem w kuwetce mial lekkie rozwolnienie. Obstawiam, ze to przez nowa karme, bo dalam im na sprobowanie Schmussy (ktos to dawal moze kotom? Ma mase sosu i Fumik wylizal miche do czysta).
Fumik troche lepiej odnajduje sie w rzeczywistosci z psem niz Glus, Diaboł "Swiecace Oczy" notorycznie przesiaduje pod wersalka, syczy, dzikuje, nie pozwala sie wziac na rece - wczoraj chcialam go zaniesc do miski z sucha karma to mnie ugryzł i zwial. Boi sie psa. Fumik swietnie sobie ustawil Kalifa - pies nie chce ryzykowac utraty pyska i jesli obwachuje to z grzecznej odleglosci
Wczoraj w nocy G&F byly w malym pokoju z reszta zoo i z nami. Glus wykorzystal sytuacje ze nie bylo Fiony, zwiedzil jej miejsca do spania, wskoczyl tez do kontenerka Felka, siadl tuz przy telewizorze, obserwowal przez chwile co sie dzieje na ekranie i poszedl sobie poskakac na drewno do palenia. A potem czmyhnal pod lozko. Fumik juz nie przepada za kryjowka za pralka, pralka cieknie i kot zmoczyl sobie brzuch.
A ja dzis jade na pogrzeb taty kolezanki, potem do pracy - lutra, anna09 ja tez jestem chora :/ gardlo mam zapchane i cala noc sie dusilam. Łączę się z Wami w bolu.
dobrego dnia wszystkim Duzym i ogonom.kastapra pisze:
a wislackikot to ktu?? Robert?
też za wisłą ??
Noo witam kolezanke w klubie kibicow Bialej Gwiazdy![]()
![]()
jazda jazda jazda BIAŁA GWIAZDA POZDRAWIAM KOCIE MAMY WISLACZKI
