po kastracji sa Tajfun i Krolewicz, juz wybudzone, Krolewicz lezy spokojnie ale Tajfun.. biedak, kreci i sie czolga w kolko i te jego ogromne przerazone oczy

klatki pelne oczywiscie, przewaga czarnego a ile tam miaiazkow, kazdy placze o dom
male czarnuszki maja oczka zakraplane, balwankowo tez i maluszki od szylkreci
przy mnie para staruszkow przyniosla 2 nowe koty, jeden wielki bury z bialymi lapkami, na jedna utyka, jest spuchnieta, drugi maluch czarny,
podobno to bezdomne gdzies wylapane biedaki,
sa łagodne, tula sie ale przestraszone
klatek juz brak, zeby wlozyc nowe Niuniek trafil do balwankow, boje sie ze stamtąd czmychnie bo bardzo zywy jest, a jaki piekny, widac od razu ze odchowany w domu, czyste miekkie futerko i okragle boczki
achh czemu musial wrocic, ludzie sa okrutni
na kociarni nie bylam dlugo, W szafkach dalej Czarna Inez i Lezka ale juz wyszly na jedzonko i tulenie choc trzymaja sie caly czas w poblizu szafek
zaatkowaly mnie dzis Kelemensik lokując sie na plecach, Idusia, Jenny, Tolus i co mnie bardzo mile zaskoczylo Funia

glasnelam nawet Nianie

Klemens i Tetryk kuleja jeszcze