Koty Babci i Rustie I

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 16, 2010 16:40 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

bromba pisze:Amyszko, a może by pod banerki podpiąć raczej link do strony forumowej Krakvetu? Będzie bardziej adekwatny :)



Oba podlinkowane od razu do ankiety :

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hm6tg][img]http://fotozrzut.pl/zdjecia/c29f8e2b22.gif[/img][/url]


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hm6tg][img]http://fotozrzut.pl/zdjecia/62493041eb.png[/img][/url]
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto lut 16, 2010 22:09 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

Gratulacje dla Rustie :piwa:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto lut 16, 2010 22:27 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

Podpinam sie do pytania Bungo-co z indiańskim niedobitkiem?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 17, 2010 10:11 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

Dziękuję !!!!! W końcu się udało :D
Dzięki również za banerki - dla mnie to czarna magia.

Skalpelek w poniedziałek został oficjalnie uznany za zaginionego, więc Zu na pocieszenie ;) złapała nam innego kawalera - piękny i wyjątkowo śmierdzący :lol: Już po zabiegu, wróci na podwórko. Na zabiegi pojechała również mama mrożonek i dorodne rude kocisko stajenne.
A Skalpel w końcu wczoraj "zmartwychwstał", ale Zu źle założyła klatkę :?

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 21, 2010 19:10 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

czy wszystkie piękne czytelniczki, wraz z całymi licznymi rodzinami, głosowały już w Krakvecie? 8) :wink:

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Nie lut 21, 2010 21:11 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

sanna-ho pisze:czy wszystkie piękne czytelniczki, wraz z całymi licznymi rodzinami, głosowały już w Krakvecie? 8) :wink:


I czy zdopingowały wszystkich znajomych do udziału w tymże głosowaniu :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 22, 2010 12:30 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

głosik już wczoraj oddany

kto jeszcze nie zagłosował????
żeby nie trzeba długo szukać to tu proszę link http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=10786
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro lut 24, 2010 22:45 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

Ela - żyjesz :?

Bo Twój wątek powoli zamiera, a tu jeszcze kilka dni głosowania zostało :roll:

Dobrze, że luty jest krótki...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 23:10 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

W Krakvecie ok :ok:

Ela coś chorowała ostatnio... :?

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 25, 2010 21:11 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

Ale tu cicho i spokojnie na tym wątku, mam nadzieję, że to cisza przed burzą czyli niezliczonej ilości gratulacji dla Babci i Rustie (nie zapominajmy o Babci proszę :!: )naszej "złotej medalistce"bo już chyba (tfu tfu) nic się nie zmieni i koty własne i nie własne tych wspaniałych dziewczyn będą chrupały samy przysmaki :D
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 26, 2010 11:44 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

Przepraszam za ciszę, ale najpierw choróbsko powaliło mnie skutecznie, a potem musiałam nadrobić zaległości pracowe i kocie.

Skunks :wink: - już wrócił na stare śmieci.
Obrazek

Mama mrożonek - powinna już wrócić, ale karmicielka piętrzy problemy :? Ona nie chce jej wypuszczać, z obawy o jej życie. Wymyśliła, ze weźmie ją do siebie. Tyle, ze kocica jest dzikadzika, zestresowana i przerażona - nie wiem czy to nie będzie znęcanie się, poza tym pani chyba trochę wymięka. Na razie nas zwodzi - bo musi zdobyć klatkę (ale ile czasu kot może mieszkać w klatce). Oczywiście najpierw się obraziła, ze nie chcemy jej klatki sprezentować - w ogóle się wg niej nie staramy - nie chcemy pomóc, a mrożonki wydałyśmy do domów ( :D ) "pozbywając się problemu" (sic!). Dostała czas do końca tygodnia, w pn najwyżej kotkę wypuści sie na osiedle.
Obrazek

Skalpelek został złapany w środę, od razu odstawiony do lecznicy, gdzie niestety został uśpiony - przerzuty nowotworowe :( Tkanka martwicza na ogonie trzymała się tylko na wąskim pasku skóry przy nasadzie, odsłaniając kość; bardzo duże guzy w odbycie, na siusiaku, w uchu, plus cale ciałko usiane małymi guzkami; łyse łapki z odleżynami. Wg karmicielki "on taki dziwny od wakacji chodził i znikał non stop na 2-3 dni" - w tłumaczeniu: cierpiał przez wiele miesięcy, żył wbrew logice, w okresach pogorszenia dogorywał w piwnicy załatwiając się pod siebie - stąd odleżyny. Karmicielka palcem nie kiwnęła, a teraz ma pretensje, ze zabiłyśmy jej kota, a ona "lubi go karmić".

Karolek - cudo miziaste, około roczne. Popłuczyny po rasowcu - ma okrągły i spłaszczony pyszczek (z tego samego miejsca co długowłosy srebrny Księżniczka). Już po kastracji, ciągle nosek zatkany.
Obrazek

Czarne rodzeństwo 5 miesięczne miziaste - w piątek były odrobaczane, bardzo ostrożnie (dawka na 8 tyg kocięta) kocurek znalazł dom następnego dnia i czuje się super, koteczka w poniedziałek miała sterylkę i czuje się bardzo źle :( Wczoraj zwymiotowała 15 cm tasiemca. Mimo parafiny nic nie ruszyło, jelita puste, więc zator jest gdzieś wyżej, właśnie jest otwierana. Rokowania bardzo ostrożne :(
edit: Kinga już po operacji - masy kałowe rozkruszone z zewnątrz, czekamy na wybudzenie z narkozy i efekt lewatywy. stan zapalny jelit będzie się utrzymywał długo.
Obrazek

2 koleżanki Skunksa i Skalpelka - prosto z łapanki (w tajemnicy przed karmicielką) pojechały na zabieg, obie były już w ciąży. Dzikie, do wypuszczenia. Z pobliskiego podwórka koleżanka ma do pilnej adopcji śliczną czarnulkę, niezwykle proludzką, Niestety niedowidzącą i bez łapy, ale kotu to nie przeszkadza :ok:
Obrazek Obrazek


2 kocięta 3,5 miesiąca zamknięte w piwnicy od jesieni (porachunki sąsiedzkie). Do złapania ostatni z miotu i ich matka - w ostatnich dniach ciąży (luty jest, na litość!)
Obrazek Obrazek


Micia ma dom na 100% :D

edit: dodałam zdjęcia
Ostatnio edytowano Pt lut 26, 2010 16:36 przez Rustie, łącznie edytowano 1 raz

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 26, 2010 11:51 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

Elu - jeśli to co robisz dla kotów św.Piotrowi nie wystarczy, to na bank bramy raju otworzą Ci za to, ze do tej pory nie zabiłaś ani jednej karmicielki :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 26, 2010 12:05 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

Bungo pisze:Elu - jeśli to co robisz dla kotów św.Piotrowi nie wystarczy, to na bank bramy raju otworzą Ci za to, ze do tej pory nie zabiłaś ani jednej karmicielki :roll:

Miałam dokładnie to samo napisać :roll:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt lut 26, 2010 16:37 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

dodałam zdjęcia. A na deser diablice :1luvu:
Linka, Lalka i Pacynka
Obrazek Obrazek

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 26, 2010 17:10 Re: Koty Babci i Rustie znów proszą o głos w KV

Do kolekcji wnerwiających karmicielek:
J. która dzwoni i płacze ze koty marzną (skądinąd wiem, ze maja schronienie w piwnicy, ale do niej to nie dociera). Zaproponowałam budkę styropianową, to sie oburzyła na taką prowizorkę i nakazała mi (!) zbicie profesjonalnej budy drewnianej.
K., młoda i sprawna kobieta, która ma pod nosem kota w ciężkim stanie, śmierdzący ropą, prawdopodobnie ropień. Ale nie może go złapać i zawieźć do lecznicy bo kocur śmierdzi i co gorsza może zwymiotować w samochodzie i kto to będzie sprzątał?! Więc jakby babcia mogła i zawiozła go tramwajem... Otóż nie, nie mogłaby :?

Ale są też takie, jak Pani Julia (od 12 minuty):
http://ww6.tvp.pl/7400,20100121955801.strona

To właśnie z tej piwnicy są bure kocięta.

I przy okazji, najwyżej mnie pozwie: Mariusz S. to niereformowalny beton, w dodatku mieszkańcy powątpiewają w jego zrównoważenie umysłowe.
Zgoda na koty na piśmie jest, ale po pierwsze nie wszystkich mieszkańców (a co mają do powiedzenia lokatorzy innych klatek, skoro piwnice nie są połączone?), a poza tym nawet w tej konkretnej klatce nie ma jednomyślności - owszem, on, jako jedyny, nie podpisał petycji :?
Gdy jedna młoda matka poprosiła go o zdyscyplinowanie swoich pociech, bo hałasują po nocy i jej niemowlę nie może zasnąć - wysmarował dziecięcy wózek psimi kupami pozbieranymi na podwórku :roll:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 176 gości