Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 14, 2008 11:14

jak je będziesz oddawała chętniej się przeprowadzą. z taką "jędzą co krzywdzi małe biedne kotki" nikt nie będzie chciał zostać :ryk:
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Sob lis 15, 2008 10:00

No i stało się.

Już nie mam szansy pogłaskać Świerczka :( Nawiewa przede mną w panice :( Limba spoko, ona kochana jest, Iglak szybko zapomina (a może wybacza? :roll: ).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 15, 2008 23:51

Z Iglakiem jest niefajnie :( Ma bardzo zatkany nosek, puszcza bąble, a w dodatku przyszło mi do głowy zmierzyć mu temperaturę - 41 stopni :( :( :( Dostał tolfedynę w zastrzyku, mam nadzieję, że szybko zadziała.

Chyba trzeba zmienić antybiotyk, ale o zastrzykach nie ma mowy. Już i tak poważnie rozważam używanie podbieraka do łapania kocurków :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lis 16, 2008 0:09

Jana, a może chłopakom krople Bacha dawać? To można dawać w jedzeniu, więc nie ma obawy, że trzeba łapać.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 16, 2008 0:52

galla pisze:Jana, a może chłopakom krople Bacha dawać? To można dawać w jedzeniu, więc nie ma obawy, że trzeba łapać.

Może, nie wiem.

Generalnie dziś był dramat.

Najpierw łapanie Świerczka - ganianie po całym mieszkaniu w kółeczko, zamknęłam sypialnię i zastawiłam dziurę w drzwiach, więc ganianie było już tylko pokój - kuchnia. Świerczek w końcu wskoczył na parapet w kuchni, zdybałam go tam, podchodzę - a on nie zwiał, tylko położył płasko uszy i patrząc na mnie okrągłymi ze strachu oczami zaczął okropnie płakać :( :( :( Wydawał z siebie tak straszne dźwięki, że mnie sparaliżowało. Wzięłam go w końcu na ręce, przytuliłam, wygłaskałam - a on sztywny ze strachu :( Dałam mu antybiotyk, krople do oczu, tym razem na przytulanie i jakoś to poszło. Potem jeszcze potrzymałam Świerczka na kolanach, głaskałam, aż zaczął wreszcie mruczeć. Poryczałam się prawie :oops:
Teraz jest odrobinkę lepiej, Świerczek już dwa razy dał mi się pogłaskać, nie wieje już tak strasznie.

Za to z Iglakiem tragedia, siedzi pod narożnikiem i sapie :(
Antybiotyk i krople poszły nieźle, za to później koszmar - przygotowałam mu inhalację, ale kiedy wzięłam go na ręce, poczułam, że jest rozpalony :( Musiałam wyjąć termometr, Iglak zdołał się uwolnić z moich objęć, no i zaczęła się jazda :roll: Ganianie gorsze niż za Świerczkiem. Podrapał mnie, podrapał TŻa. W końcu udało mi się złapać Iglaka za kark, TŻ wziął go na kanapę, nakrył kocem, ja zmierzyłam temperaturę (pocieszam się tylko, że do tych 41 stopni dołożył się stres). No i zastrzyk, na szczęście tolfa, więc nie boli. Z inhalacji zrezygnowałam, żeby Iglaka nie przegrzać bez sensu.

Chyba czeka nas jutro wypad do lecznicy :roll: :( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lis 16, 2008 5:36

Wrósia dostaje krople Bacha. działają. może spróbuj?

nie fajnie macie :( zakichane szczęście...
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Nie lis 16, 2008 13:33

O bosz, co za koszmar :(

Ja bym ich na krople wzięła - nic nie ryzykujesz, a możesz dużo zyskać. A zwłaszcza oni mogą.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 16, 2008 20:47

O rany, ale się porobiło :( Trzymam kciuki z zdrowie i resocjalizację Tujaków :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie lis 16, 2008 21:47

Świerczek lepiej, podawanie leków też lepiej - na wygłaskanie sztywnego ze strachu kotka :roll:

Iglak bez zmian, znowu ma gorączkę (wił się strasznie, doszło do 39,6 i termometr wypadł mu z tyłka, już nie podjęłam drugiej próby), znowu dostał tolfę. Powinnam z nim jechać jutro do weta, ale kompletnie nie mam jak :( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lis 18, 2008 0:02

Iglak nadal chorutki. Bez wizyty u weta się nie obędzie :( Jutro też nie mogę, ale... no cóż, znowu się ojciec na mnie obrazi :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lis 18, 2008 0:03

kurcze, gdyby to bvylo dzisiaj zabralabym go i pojechala z nim, mialam wolne i nie wybralam sie na wyklady
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto lis 18, 2008 9:54

Jakby co to ja jutro będę kursować na Białobrzeską. Muszę być przed 16.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lis 19, 2008 10:14

Wczoraj byłam z Iglakiem u weta zawaliwszy w ten sposób spotkanie pół-rodzinne, które się zdarza raz na kilka miesięcy :(

Zmieniamy antybiotyk. Po długich deliberacjach został wybrany sumamed - wiem wiem, zajzajer, ale inne to albo bolesne zastrzyki albo podawanie dwa razy dziennie, czyli straszliwa trauma dla Iglaczka (pani wet było kotka żal, mnie jakoś nie pożałowała :twisted: ). Iglak miał 39 stopni, czyli całkiem nieźle, dostał kroplówkę, tolfę i poinhalował się.

W domu podawanie antybiotyku i kropli do oczu jakoś poszło, miałam w odwodzie gerberka, więc dzikie nieśmiałki nie zwiewały z moich kolan tylko najpierw raczyły skonsumować deserek :lol: Twardo trzymam się zasad: łapię i podaję leki tylko ja, żeby TŻ nie kojarzył się, nie łapię przy jedzeniu ani przy spaniu, żeby koty nie bały się jeść albo spać na widoku. I szczerze powiem, że wolałabym być osobą bez zasad :twisted: :wink: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 19, 2008 14:10

buziaki dla dzielnego nawąchanego Iglaczka! :D
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro lis 19, 2008 18:34

Kciuki za zdrówko :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, Google [Bot] i 400 gości