Heej,
Odświeżam temat, bo mam obecnie problem z kotkiem. Jakoś miesiąc temu na czubku jego uszka pojawiła się czerwona plamka, ta czerwona plamka powiększała się i jakoś po tygodniu zaczęła łuszczeć i wypadło trochę futerko. Wybraliśmy się do naszego weta, pokazaliśmy mu uszko i on stwierdził, że to łuszczyca, zaaplikował jakiś lek strzykawką, drugi dał do domu, do rozpuszczenia w wodzie (taki brązowy płyn, po rozpuszczeniu w wodzie robi się kremowo biały - niestety nie znam nazwy). Tym płynem mieliśmy mu przemywać uszko przez dwa tygodnie co 4 dni. Zaczerwienienie trochę zeszło, łuszczyło się mniej. Poszliśmy po 2 tygodniach na kontrolę, weterynarz powiedział, że wygląda już lepiej, kazał smarować ucho codziennie maścią cynkową. Jakoś dzień lub 2 po wizycie u weta zauważyłam u kotka kolejne wyłysienie ze strupkiem. Myślałam, że możliwe że to przez bójki z drugą kotką.
Jakoś w poprzedni weekend zauważyliśmy po prawej stronie na karku dość dużego łuszczącego się strupka. Ze strupkiem wypadła kotku sierść i jest tam teraz łysinka. Poszłam więc z powrotem do weterynarza z pytaniem, czy nie jest to przypadkiem grzybica. Stwierdził on, że to ta sama łuszczyca i że to ma tendencje to przemieszczania się na więcej obszarów. Kazał te miejsce znowu posmarować tym płynnym lekiem a po 2 tygodniach maścią cynkową. Pokazałam mu też, że w tym łuszczycowym uchu pojawiła się brązowa wydzielina (3 miesiące temu kotek miał świerzb i wyglądało to jak nawrót choroby), po obejrzeniu ucha zaaplikował środek odrobaczający advocate, ale powiedział, że żadnego świerzbu nie widzi.
Wczoraj na tym samym uszku pojawił się kolejny strupek a na drugim, dotychczas zdrowym pojawiły się pod futerkiem jeszcze 2 strupki. Nie wiem co o tym myśleć. Dotychczas ani druga kotka ani ja i mój chłopak niczym się od niego nie zaraziliśmy. Nie wiem, czy mam iść do drugiego weta, czy zostać prz tej diagnozie. Trochę przeraża mnie teraz tempo pojawiania się nowych zmian na jego skórze.
Zauważyłam też, że ostatnio jego kupki są rozwolnione, jasnobrązowe i czasami pojawia się odrobina krwii. Czy to też może mieć związek z tymi zmianami na skórze?
Tak poza tym kotek jest wesoły, ma (jak zawsze) duży apetyt, obecnie ma około pół roku.
Zamieszczam zdjęcia zmian na karku i uszku:
https://imageshack.com/i/jwwye2jhttps://imageshack.com/i/1qbxdmjBardzo proszę o pomoc, strasznie się o niego martwię

.