AnnAArczyK pisze:Kociama pisze:
no rozumiem i wiem ze to dziko zabrzmi ale jak patrze w oczka tych kurek to kurde jakoś zaczyna mnie od rosołu odrzucać
Ja nie mogłabym hodować zwierząt w celach konsumpcyjnych, jezeli już to wolę te "gotowe" porcje wyłożone w sklepie na ladzie i wolę nie myśleć w jaki sposób one tam trafiły![]()
Pamiętam, gdy usłyszałam, że znajomy przyniósł mężowi w podzięce za naprawę samochodu dwie kury karmazyny (chyba tak się ten gatunek nazywał), ucieszyłam się bardzo bo już widziałam oczami wyobrażni, jak sobie biegają po chałupie, a że w naszym domu mieszkały zawsze jakieś zwierzęta to i kury nie byłyby niczym nadzwyczajnym, ale gdy weszłam do kuchni i zamiast zobaczyć kurki drepczące po podłodze zobaczyłam nogi wystające ze zlewu to zasłabłam....rosołu nie było....kury mąż rozdał po sąsiadach![]()
Tak jak widac na powyższym obrazku "czubów" nie brakuje![]()
Witaj Iwuś
Potrzymam dużo![]()
![]()
za pozytywne załatwienie wszelkich spraw:)
To musiało być dla Ciebie szokiem ,ale ja to rozumiem
Dzięki za kciuki