nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

[mb]

Dyzio dzisiaj u weta miał być, więc pewnie pobiera wzmocnienie- kroplówki

Nie chcę się wymądrzać ale w przypadku kota nerkowego kroplówki służą nawadnianiu oraz wspomagają usuwanie mocznika z organizmu, dlatego powinny być podawane stale.

Za Dyzia

[baku1986]

O 10 bylismy na kroplowce. Dyziek dostal 150ml NaCl. Ciezko bylo na niego patrzec bo strasznie sie bal. Pi piwrocie do domu siedzial obrazony w transporterku i plakal przy drzwiach wyjsciowych grozac mi pewnie ze sie wyproqadzi. Na poczatku nie mogl sie przyzwyczaic do opatrunku, ale teraz juz mu nie przeszkadza. W tej chwili co jakus czas idzie do drzwi ponarzekac a potem widzac ze wrazenia na nikim to nie robi, wraca polezec na kanapie obok mnie. Dzis juz nie rozmawialysmy o grzybicy bo pani doktor miala jakis zabieg pod narkoza wiec porusze to jutro ale widze ze od poniedzialku sie nie powieksza Bomba okazala sie byc smakoszem zwirku bentonitowego wiec ma bana na wejscie do mojego pokoju
A ta obraza to moze przez opatrunek w kolorze rozowym

[mb]

No, nie - różowy dla faceta

Za Dyziowe zdrówko

[wibryska]

Agnieszko dziękuję piszesz o Dyziu w taki ciepły sposób,
dobrze, że już po wizycie i że kocio mało płacze
a ten różowy opatrunek to wisienka na Torciku

i podziękuj proszę Twojej siostrze za opiekę nad Dyziem

[Erin]

Kochany nasz Dyzio

[boni 4]

O Bomba okazala sie byc smakoszem zwirku bentonitowego wiec ma bana na wejscie do mojego pokoju

Po cichu podczytuję watek Dyzia i bardzo mu kibicuję.
Co do Bomby to kot który zaczyna jeśc zwirek ma problemy z morfologią nawet silną anemię . Przeszłąm to z trzema kotami ktorych niestety nie ma już ze mną ( w tym jeden z białaczką). Szukałam wtedy po forach internetowych i niestety zmnalazłam potwierdzenie. Może trzeba jej sprawdzic morfologie. Sorry za wtrącenie .

[kasia1568]

Dyziunio , chyba faktycznie nie bardzo mu pasuje różowy opatrunek bo jak się przyjrzeć to nawet brwi ma zmarszczone .
Super, że nie widać powiększenia tego grzybka, więc jest szansa, że sie zalecza .
A z tym obrażaniem to fakt, koty potrafią się obrażać mój Maniek zawsze obraża sie jak wyjeżdżam i po powrocie ze 2 dni ma focha . Trzymam kciuki za Dyzia i dzię ki Aga za cudowną opiekę nad Dyziuniem

[czarnekoty123]

Co do Bomby to kot który zaczyna jeśc zwirek ma problemy z morfologią nawet silną anemię

Tak bywa też przy brakach krzemu, który zjadają... robale. Mokate tak miała: jak zniknęły robaki i pchły, uzupełniliśmy witaminy i minerały, to skończyły się zapędy do zjadania żwirku; FeLV i później anemię też miała, ale żwirek jadła dużo wcześniej i skończyło się zjadanie go (oraz lizanie nalotu na ziemi w kwiatach) właśnie po odrobaczeniu, odpchleniu i podaniu witamin z mikroelementami - później nie wróciło pomimo ataku białaczki i anemii.

[kolendra_]

A może Dyziulek chciałby trawki poskubać ? Ktoś zna tłumacza kociego ?

[baku1986]

Boni dzięki za wskazówkę wprawdzie Bomba miała jakieś 3 tyg. temu robione badanie krwi i było ok, ale trochę mnie zmartwilaś i jutro pogadam z wetem.
Ano właśnie muszę wkońcu wysiać ten owies co mi go wibryska dała

[kolendra_]

Baku, już wcześniej miałam to powiedzieć : dzielna jesteś niesłychanie, dziękuję Ci, że Dyzio może u Ciebie czekać na Kasiny domeczek

[wibryska]

owies może się też przydać Bombce i Fifi
- - -

jeśli chcecie zamiast banerka Dyzia mieć tylko taki napis jak ja mam w podpisie
odsyłający do wątku Dyzia to wklejcie sobie to :

Kod: Zaznacz cały

[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=152719][b][color=#FF0080]>> Dyzio Torcik [/color][/b][/url]

i już będzie miejsce na inny banerek kociaków w potrzebie

[baku1986]

Wogóle Dyzkowi troche spuchła łapka od tego wenflonu. Bombie tez sie takie rzeczy przydarzały, mimo, że opatrunek był delikatnie założony i trzeba było troche łapke pouciskać, a po wyciągnięciu wszystko wracało do normy. Tylko, że jak chciałam mu łapke dzisiaj pougniatac to mnie ugryzł Bardzo nie lubi łapania i glaskania po łapkach.
Dlatego jutro spytam sie czy nie lepiej zrobić te kroplówki podskórnie - może gorzej się wchłonie, ale przynajmniej nic mu puchnąć nie będzie.

[wibryska]

to może zakryj mu pyszczek np. kocem i wtedy spróbuj poluzować opatrunek
Agnieszko mam nadzieję, że to nic poważnego to ugryzienie
no tak, pougniatać mu łapkę jeśli tego nie lubi to niemały problem ...

właśnie teraz mi się przypomniało że pani doktor jeszcze w lecznicy mówiła
że Dyzio wymiotował jak miał podawaną kroplówkę dożylną i dlatego dostawał podskórną

[Erin]

Z kroplowkami podskornymi bywa tak, ze tez nie zawsze sie wchlaniaja i pod skora robia sie "bable".
Ale napewno sa lepsze pod tym wzgledem, ze zyl kuc nie trzeba.


A dla Dyziulka & co. tradycyjnie glaski i drapki za uszkami : love: