
Postaram się nadrobić zaległości i może coś znów podziałać z Wami.
Na razie piszę ze sprawą. Koleżanka mojej siostry wzięła w tamtym roku kocurka i teraz jak to niewykastrowany znaczy teren cały czas a u niej krucho z kasą, a teraz jeszcze chyba z mamą zamieszka, która nie wiadomo jak na kocurkowe zapaszki zareaguje (już kiedyś mama jakiegoś kota oddała komuś, bo coś było nie tak

Pozdrawiam i obiecuję poprawę
