Szafirka załapala, że ja do piwnicy wpuszczam. Ale nie chce już przez główne wejście tylko jak zje pod bzem to idzie w pobliże okienka i czeka. Ja wracam do piwnicy, staje pod okienkiem i ja wołam. Wtedy panienka laskawie przychodzi, wsadza łepek i bacznie lustruje rurę, czy nie siedzi Hrabus bądx Burus i mocno zachecana przeze mnie wskakuje.
sama nie wejdzie do piwnicy.
Sama nie będzie jeśc, musze przy niej stać i ja zapewniac, że moze jeśc spokojnie.
No, bodyguarda sobie znalazła
