No tak, chociaż łeb ryży to geny BLONDYNKI zostały
Ale jestem usprawiedliwiona moimi dzisiejszymi przeżyciami.Horror po prostu.Wczoraj wieczorem czuje,że coś mi chodzi po głowie.Zagladam we włosy, a tam pchła

.Za chwilę, głaszcze Sonie, a tu trzy pchły

Zaswędziała mnie noga, pchła

Gestym grzebieniem wyczesałam całe towarzystwo i nic, wszyscy czyści. W nocy spac nie mogłam, wszystko mnie gryzło i swędziało.Skoro swit lece do zoologa po Frontline.Spokój

Po południu Sonia sie drapie, sprawdzam łeb - stado pcheł,ale już takie półżywe.Mózg wytężam kiż diabeł?Dlaczego tylko Sońka i ja ???
Tajemnice rozwikłała moja siostra. Tylko my dwie chodziłyśmy do gniazda , gdzie były jeże.Były bo już dorosły i się rozlazły, ale pchły zostały
Już nigdy w życiu nie zbliżę się do ŻADNEGO jeża
