Siwa jestem od dawna. Dziękuję wszystkim wspierającym mnie i tym głosującym na mnie w Krakvecie. Było, minęło, ale pewnych rzeczy nie da się zapomnieć. Potrafię jednak znieść wiele byle tylko koty miały z tego korzyść. W wygraną uwierzę, gdy karma będzie już u mnie w domu.
W piątek martazd przywiozła do mnie 2 koty z wrocławskiego schroniska.
Kotka podobno ma 5 lat i jest wysterylizowana. Jest to kotka powypadkowa. Widać uszkodzenie oka, bardzo krzywą przednią prawą łapkę. Nie ma połowy ogona a u nasady również jest on krzywy i nie jest to załomek. Koteczka trochę boi się kotów, ale jest to zrozumiałe. W końcu to kot niepełnosprawny. W środę zabiorę ją do weta na dokładniejsze oględziny, bo nie wiem czy ma bolesnej łapy lub ogona.
Kocur ma 2 lata i jest pełnojaczeny. Nie wiem, dlaczego śmierdział kupą, bo biegunki nie ma. Exo prawie od razu poczuł się jak w domu. Bardzo fajny z niego kot, choć teraz kierują nim jeszcze hormony. Od czasu do czasu napada któregoś kota a i w zabawie z człowiekiem bywa mało delikatny.

Oba koty od razu po przyjeździe podjadły i napiły się wody. Na razie nie mam z nimi problemów.
W niedzielę otrzymałam wiadomość, że odnalazła się Myszka. Ludzie wyjechali i w domu była tylko teściowa. Jakiś pan przyniósł jej Myszkę tydzień temu. Znalazł ją w piwnicy. Trochę schudła i jest brudna, ale na oko nic jej nie jest. Będę musiała dopilnować zabezpieczenia balkonu.