Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Tak Celinka jest wyjątkowa i chyba już uwierzyła w moje dobre intencje. Ledwo jest po sterylce a nie ma w niej odrobinę strachu czy urazu do mnie. Wręcz przeciwnie okazuje coraz większą wdzięczność, zadowolenie no i chyba radość ze ją odwiedzam. Martwi mnie trochę że te kocurki tak ostatnio rozstawia po kątach przy jedzeniu. Ale być może to jakiś instynkt macierzyński w niej drzemie jeszcze. Bo zachowuje się jak kotka która ma maluszki. Broni jedzenia przed kocurkami i muszę im dawać narazie osobno z boku.Jestem wręcz przekonana ze martwe kociaczki wyciągane w ubiegłym roku z budek przy parkingu, były własnie jej dziećmi i być może tej drugiej kotki, która prawdopodobnie jest córcią Celinki.Tylko te dwie kotki są karmione w pobliżu tych budek i w tym miejscu. Reszta przychodzących do karmienia w to miejsce kotków to kocurki, wiec myślę że dzieciaczki były własnie tych dwóch kotek. Prawdopodobnie i Mimi i Gabi, ktore były właśnie stamtąd uratowane przeze mnie w ubiegłym roku jesienią, są z miotu Celinki.Raczej nie ma innej opcji. Celinka radzi sobie świetnie. Apetyt i humor dopisuje. Będzie dobrzecos_tam82 pisze:Pani Izo tyle kociego szczęścia na tych zdjęciachaż miło popatrzeć. Celina jest prześliczna
Użytkownicy przeglądający ten dział: Tundra i 64 gości