Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Legnica pisze:Jesteśmy już po wizycie.Postaram się przekazac wszystkie informacje,ale bardzo długo rozmowa z wetem trwała,więc przepraszam jeśli o czymś zapomnę.
Przede wszystkim określił Go-dziki pers
![]()
jakby to nie brzmiało,to niestety tak właśnie się zachowywał,wet "zapakował"Go do specjalnego "opakowania"bo nie mógł nawet Go dokładnie obejrzeć,a już o pobraniu krwi nie było mowy.Trzy osoby do trzymania i dzikadzicz w "opakowaniu",dopiero wet sprawdził skórę,sierść,"tył i podwozie",uszy,zęby i ten nieszczęsny ogon,nikogo dotkliwie nie podrapał bo ma "tępo-starte"pazurki (Forest takie też miał).
Po stanie zębów trudno określić jego wiek,wet twierdzi że ząbki wyglądają jak u 5-cio latka,jeśli poprzedni właściciele twierdzą że ma 2 lata to stan ząbków jest fatalny.Jeden ząb jest złamany,jest kamień i lekki stan zapalny,nawet jeśli ma 5 lat to należało by się zająć tym pysiem.
Pchły spacerują po nim jak ruskie czołgi,pobrał wydzielinę z uszu,jest świerzb,na skórze są gołe placki wielkości ok. 0,5-1 cm,w domu nie było widać ale przy dobrym oświetleniu w gabinecie na tych plackach są jakby maleńkie strupeczki ale już jakby oderwane,skóra nie jest zmieniona ani podrażniona.Sierść szorstka,bez podszerstka(nie wiem co to jest podszerstek?nie spytałam).Golizny pod brzuchem mogły wystąpić w wyniku przebywania w odchodach,którymi są pokryte łapki.Myślę że poczuje się lepiej po kąpieli z dodatkiem środka łagodzącego.
Badanie krwi-morfologia z profilem nerkowo-wątrobowym,po kilku minutach był już wydruk morfologii(chyba,nie wiem czy nie pomyliłam)wynik w normie,jutro pozostałe wyniki (na które trzeba czekać dłużej niż kilka minut)
Ma wspaniale umięśnione przednie łapki i tzw.klatę,na tylnych łapeczkach i "miednicy"zero mięśni,brzuch wychudzony (dołki).Wygląda jakby go ktoś "złożył"z dwóch innych kotów.Ogon,jest jakby "załamany",ale zrośnięty,cały i zagojony.
Wczoraj i dzisiaj nic nie chciał jeść,pił wodę.Jak wróciłam z nim od weta i otworzyłam drzwi do mieszkania,uderzył mnie fetor jakiego jeszcze nie znałam,a okna uchylone mam w mieszkaniu od rana,nie da się wysiedzieć w pokoju gdzie "nówka"przebywa.
Proszę o rady,wsparcie i słowa pocieszenia.Jeszcze bardziej proszę nie dobijać "sytuacji",jest wystarczająco ciężko.
MariaD pisze:Jak jest zagłodzony to nie karm za wiele bo będą problemy z żołądkiem. Małe porcje 4 razy dziennie powinny być ok.
Kolejność wydaje mi się ok - najpierw kąpiel (dasz radę?) potem odpchlanie.
Skąd takie umięśnienie? Ma sprawny tył?
Legnica pisze:MariaD pisze:Jak jest zagłodzony to nie karm za wiele bo będą problemy z żołądkiem. Małe porcje 4 razy dziennie powinny być ok.
Kolejność wydaje mi się ok - najpierw kąpiel (dasz radę?) potem odpchlanie.
Skąd takie umięśnienie? Ma sprawny tył?
Nie wiem co to znaczy?Chodzi normalnie,czyli jakby tył sprawny.
estre pisze:Legnica pisze:Jesteśmy już po wizycie.Postaram się przekazac wszystkie informacje,ale bardzo długo rozmowa z wetem trwała,więc przepraszam jeśli o czymś zapomnę.
Przede wszystkim określił Go-dziki pers
![]()
jakby to nie brzmiało,to niestety tak właśnie się zachowywał,wet "zapakował"Go do specjalnego "opakowania"bo nie mógł nawet Go dokładnie obejrzeć,a już o pobraniu krwi nie było mowy.Trzy osoby do trzymania i dzikadzicz w "opakowaniu",dopiero wet sprawdził skórę,sierść,"tył i podwozie",uszy,zęby i ten nieszczęsny ogon,nikogo dotkliwie nie podrapał bo ma "tępo-starte"pazurki (Forest takie też miał).
Po stanie zębów trudno określić jego wiek,wet twierdzi że ząbki wyglądają jak u 5-cio latka,jeśli poprzedni właściciele twierdzą że ma 2 lata to stan ząbków jest fatalny.Jeden ząb jest złamany,jest kamień i lekki stan zapalny,nawet jeśli ma 5 lat to należało by się zająć tym pysiem.
Pchły spacerują po nim jak ruskie czołgi,pobrał wydzielinę z uszu,jest świerzb,na skórze są gołe placki wielkości ok. 0,5-1 cm,w domu nie było widać ale przy dobrym oświetleniu w gabinecie na tych plackach są jakby maleńkie strupeczki ale już jakby oderwane,skóra nie jest zmieniona ani podrażniona.Sierść szorstka,bez podszerstka(nie wiem co to jest podszerstek?nie spytałam).Golizny pod brzuchem mogły wystąpić w wyniku przebywania w odchodach,którymi są pokryte łapki.Myślę że poczuje się lepiej po kąpieli z dodatkiem środka łagodzącego.
Badanie krwi-morfologia z profilem nerkowo-wątrobowym,po kilku minutach był już wydruk morfologii(chyba,nie wiem czy nie pomyliłam)wynik w normie,jutro pozostałe wyniki (na które trzeba czekać dłużej niż kilka minut)
Ma wspaniale umięśnione przednie łapki i tzw.klatę,na tylnych łapeczkach i "miednicy"zero mięśni,brzuch wychudzony (dołki).Wygląda jakby go ktoś "złożył"z dwóch innych kotów.Ogon,jest jakby "załamany",ale zrośnięty,cały i zagojony.
Wczoraj i dzisiaj nic nie chciał jeść,pił wodę.Jak wróciłam z nim od weta i otworzyłam drzwi do mieszkania,uderzył mnie fetor jakiego jeszcze nie znałam,a okna uchylone mam w mieszkaniu od rana,nie da się wysiedzieć w pokoju gdzie "nówka"przebywa.
Proszę o rady,wsparcie i słowa pocieszenia.Jeszcze bardziej proszę nie dobijać "sytuacji",jest wystarczająco ciężko.
O matko...
Podszerstek to jest taka okrywa włosowa. Zwija się w takie cholerne zawijasy i kołtuni nieziemsko.
Trzeba go wykąpać koniecznie.
Potem kastracja. Może za jednym zamachem mu załatwić pyszczka?
Wet nie dał nic na pchły? (tylko proszę, niech to nie będzie Pibutozol...)
dalia pisze:ale piekna![]()
mam nadzieje że sterylizowana
mirka_t pisze:W Sicienku pod Bydgoszczą jest do adopcji ta oto 3 letnia, wysterylizowana kotka.....
mirka_t pisze:dalia pisze:ale piekna![]()
mam nadzieje że sterylizowana
Dalia zlituj się, czytaj z uwagą.mirka_t pisze:W Sicienku pod Bydgoszczą jest do adopcji ta oto 3 letnia, wystarylizowana kotka.....
Legnica pisze:Jesteśmy już po wizycie.Postaram się przekazac wszystkie informacje,ale bardzo długo rozmowa z wetem trwała,więc przepraszam jeśli o czymś zapomnę.
Przede wszystkim określił Go-dziki pers
![]()
jakby to nie brzmiało,to niestety tak właśnie się zachowywał,wet "zapakował"Go do specjalnego "opakowania"bo nie mógł nawet Go dokładnie obejrzeć,a już o pobraniu krwi nie było mowy.Trzy osoby do trzymania i dzikadzicz w "opakowaniu",dopiero wet sprawdził skórę,sierść,"tył i podwozie",uszy,zęby i ten nieszczęsny ogon,nikogo dotkliwie nie podrapał bo ma "tępo-starte"pazurki (Forest takie też miał).
Po stanie zębów trudno określić jego wiek,wet twierdzi że ząbki wyglądają jak u 5-cio latka,jeśli poprzedni właściciele twierdzą że ma 2 lata to stan ząbków jest fatalny.Jeden ząb jest złamany,jest kamień i lekki stan zapalny,nawet jeśli ma 5 lat to należało by się zająć tym pysiem.
Pchły spacerują po nim jak ruskie czołgi,pobrał wydzielinę z uszu,jest świerzb,na skórze są gołe placki wielkości ok. 0,5-1 cm,w domu nie było widać ale przy dobrym oświetleniu w gabinecie na tych plackach są jakby maleńkie strupeczki ale już jakby oderwane,skóra nie jest zmieniona ani podrażniona.Sierść szorstka,bez podszerstka(nie wiem co to jest podszerstek?nie spytałam).Golizny pod brzuchem mogły wystąpić w wyniku przebywania w odchodach,którymi są pokryte łapki.Myślę że poczuje się lepiej po kąpieli z dodatkiem środka łagodzącego.
Badanie krwi-morfologia z profilem nerkowo-wątrobowym,po kilku minutach był już wydruk morfologii(chyba,nie wiem czy nie pomyliłam)wynik w normie,jutro pozostałe wyniki (na które trzeba czekać dłużej niż kilka minut)
Ma wspaniale umięśnione przednie łapki i tzw.klatę,na tylnych łapeczkach i "miednicy"zero mięśni,brzuch wychudzony (dołki).Wygląda jakby go ktoś "złożył"z dwóch innych kotów.Ogon,jest jakby "załamany",ale zrośnięty,cały i zagojony.
Wczoraj i dzisiaj nic nie chciał jeść,pił wodę.Jak wróciłam z nim od weta i otworzyłam drzwi do mieszkania,uderzył mnie fetor jakiego jeszcze nie znałam,a okna uchylone mam w mieszkaniu od rana,nie da się wysiedzieć w pokoju gdzie "nówka"przebywa.
Proszę o rady,wsparcie i słowa pocieszenia.Jeszcze bardziej proszę nie dobijać "sytuacji",jest wystarczająco ciężko.
Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], pibon, puszatek i 103 gości