[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 22, 2008 16:47

aga&2 pisze:Dwa małe diablątka pojechały wraz z klatką Nakashy do kochanej 1969ak
:oops: Agata proszę, nie zawstydzaj mnie, ja przecież nic robię.

aga&2 pisze: Na powitanie zdemolowały wnętrze klatki -widać wystój im nie przypadł do gustu 8)
Nie tylko na powitanie. Klatka nie podobała im się do późnego wieczora. Mimo, że na "podłogę" dostały miękki ręczniczek, to i tak, jak już świtało, słyszałam walkę z prętami :D

Generalnie to wygląda tak. Jeden minimalnie mniejszy jest bardziej starchulcem. Siedzi sobie w kąciku klatki a jak się bardzo boi to w kuwecie 8O Drugi udaje tygrysa - syczy i nastawia futerko. I jest opiekunem mniejszego. Zawsze staje przed nim, jak śpią to też jest z przodu.
Błyskawicznie nauczyły sie korzystać z kuwety, jedzą, piją.

Podanie antyrobaków i innych zakończyło się tylko 2 udrapnięciami. Krew zatamowałam, będę żyć :wink: Za to po wpuszczeniu do klatki kocie dały się głaskać. Co prawda krótko ale to zawsze coś.

Czy zaglądano im pod ogonki? :D

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 22, 2008 21:42

1969ak pisze: :oops: Agata proszę, nie zawstydzaj mnie, ja przecież nic robię.
Co "nic nie robię"? Jak to "nic nie robię"8O Słonko, gdyby nie te ludziki, które codziennie pokornie sprzątają kocie kupki i znoszą kocie pokąsania to NIC NIE DAŁOBY SIĘ ZROBIĆ. Więc nie mów, że nic nie robisz...
Ja to mogłabym sobie na rzęsach stanąć i bez was nic nie mogłabym zrobić...

1969ak pisze: Podanie antyrobaków i innych zakończyło się tylko 2 udrapnięciami. Krew zatamowałam, będę żyć :wink: Za to po wpuszczeniu do klatki kocie dały się głaskać. Co prawda krótko ale to zawsze coś.

Wow - dzielny treser tygrysów. Ile szwów trzeba było założyć 8) ?
(prawie nieśmieszne - TOmasz wczoraj przy pakowaniu 2 kocic Jurowieckich nabawił się ran szarpanych na udzie - 2 szwy :roll:)
Pod ogonki nie patrzono, wszystko przed tobą :)

Monia3a - będziem zbierać nakrętki. Cieszę się, że Cleo negatywna.
Nakasha - trzymam kciuki za Diankę. Jednocześnie podkreślę subtelnie że pojawiała się nowa super elegancka kiciusia - wprawdzie nie szylkretka, ale za to młodziutka (ze 4 mce) i milutka ...
Obrazek;Obrazek
Obrazek;Obrazek

Pani Danusia ma problem z bąblami w łazience (3 karaluchy). Maja biegunkę - i to może nie jest nawet taki wielki problem ale przesiadują głównie w malym kibielku i jak wraca z pracy to wszystko równiutko jest udekorowane śladami małych zakupkanych łapek. Masakra.
Codzienne pranie kotów zapewnione... Ale pani Danusia jest twarda, jeszcze nie przerobiła ich na rękawiczki.
Cóż się dzieciaczkom dziwić - pan który je przywiózł dzwonił dziś i jak pytałam co one dostawały do jedzenia to stwierdził - no, np bigos 8O

Dziś kić Glutek z klatki Szałwii po raz pierwszy wyraził swoje oburzenie z powodu zastrzyku. Przez ostatnie kilka dni przyjmował je bez miauknięcia skargi. Dziś natomiast chciał mnie capnąć za rękę. W końcu kocia cierpliwość ma swoje granice :roll:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 22, 2008 22:22

Dużo wiadomości ostatnio :)
Cieszę się, że Nasti znalazła domek... jakoś tak za często oglądałam ją na kotkowie ;)
I super, że Sabinka ma dobry domek. Pięknie. A co z Plamką? Ona jest do adopcji czy nie? Bo już się pogubiłam... I ewentualnie z kim rozmawiać o Plamce? z Agą, Erin, czy podwójnie: i z Agą i z Erin???

U mnie: od ubiegłego czwartku były 3 kocice jurowieckie i 1 kocurek. Dwie z kocic, jak napisała Aga, pojechały do Jani (pewnie jeszcze nie wiedzą jaki los wygrały na loterii, o TAKIEJ opiekunce każdy kot by marzył).
Janiu, jak koteczki? one takie przestraszone... Mam nadzieję, że zaadaptują się szybko, jakoś odnajdą się w Twoim stadku, raczej chyba nie mają temperamentu Kobry :twisted: więc mam nadzieję, że będzie dobrze.

W związku z wyjazdem kocic, kocurek Glutek przeniósł się do większej klatki. Wraca do zdrowia i jest super grzeczny, taki zdaje się, nieśmiały. Aga codziennie go kłuje zastrzykami i kicio wraca sobie do zdrowia. Najbardziej się cieszę z tego, że nareszcie może porządnie rozprostować łapki, wcześniej miał mniej komfortowe warunki. Ma co prawda strajki w sprawie jedzenia, potrafi opuścić co drugi posiłek dziennie ;)

Moniu, super wynik Cleo :). Nakrętki już się zbierają - dobry pomysł żeby wysłać wszystko od nas razem na koniec miesiąca, (lub następnych). Bo tak jednostkowo to czasem się zapomina.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw paź 23, 2008 11:31

aga&2, a wiesz że Aneta się poważnie zastanawia nad adopcją Zakonnicy :D?

Ta pani, od której ma wziąć Anastazję, zrobiła się coraz bardziej... agresywna i niemiła. Dzisiaj zadzwoniła do Anety i nakrzyczała na nią, że czemu jeszcze nie ma siatki, dlaczego jeszcze nie ma Sabinka wszystkich szczepień i książeczki zdrowia, a w ogóle to dlaczego adoptowała kota z Białegostoku jak powinna w Warszawie bo w Warszawie jest więcej bid?

8O

A Anecie ta czarnulka się bardzo podoba, szczególnie jej białe skarpetki i białe wąski na czarnym tle :D

U kogo jest Zakonnica? Czy mogłabyś coś więcej o niej napisać?
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Czw paź 23, 2008 12:19

Szałwia pisze: A co z Plamką? Ona jest do adopcji czy nie? Bo już się pogubiłam... I ewentualnie z kim rozmawiać o Plamce? z Agą, Erin, czy podwójnie: i z Agą i z Erin???


Chyba tylko z Erin ale myślę, że i tak nie ma to sensu bo Iza wszystkie potencjalne domki odrzuca.
Jak dla mnie to Plamka zostaje u Izy, przestaję ją komukolwiek polecać bo nie ma to najmniejszego sensu.

Dziś Bożena idzie do babki z Białegostoczku, trzymajcie kciuki za powodzenie akcji :wink:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 23, 2008 12:20

Nakasha - Oj, to imię nadał jej mój miły mąż.Tylko wiesz, nie chciałabym urazić żadnych uczuć religijnych. Ale fakt - wygląda jakby była w habicie :)

Kicię znalazła pani dyrektor p.Danusi (ta sama, która udostępniła pomieszczenia w szpitalu dla dzieciaków z rury itd)
To okolice Jani. Kicia kilka dni przychodziła do stołówki,ale wiesz, białe skarpetki, czyściutkie. Nie wyglądała na podwórkowego kicia. I fakt - w domu poszła prosto do lodówki :)
Obecnie mieszka u pani dyrektor (z jej 6cioma kotami :roll: ) Na ogłoszenia że znaleziono kicię nikt się narazie nie zgłosił.
Fajniutka jest, poprzytulaliśmy sie wczoraj w czasie sesji. Jest nieduża, zgrabniutka, młoda (do 5 mcy, raczzej 4-4,5) Nie morduje się z rezydentami, nawet nie syczy.
Tylko brać i kochać.
A co do Warszawy- pewnie, że jest tam sporo bidek. Ale u nas też dużo.
A pani przesadza. Jakby Aneta wzięła bidkę spod bloku to też od razu powinna mieć komplet szczepień? Przecież to właśnie na jej korzyść przemawia, że nie wymagała tego wszystkiego - kota ze szczepieniami i książeczką itp weźmie więcej osób. Takiego bidka bez - mniej. Więc plus dla niej, że zdecydowała się sama o to zadbać. Nie rozumiem postawy...
Mają za dużo domów tymczasowych, czy co? :roll:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 23, 2008 13:07

monia3a, będę trzymać kciuki :).


aga&2, kwestia w tym, że Aneta zrobi te szczepienia, na szczęście ma blisko weta, ale to też zajmuje trochę czasu i gotówki :roll: .

Wieczorem Aneta da odpowiedź, czy za pewno wzięłaby czarnulkę.

Transport dla "Zakonnicy" (tak były podpisane zdjęcia :D) byłby jutro rano, więc trzeba by się szybko zdecydować i najlepiej wieczorkiem lub jutro do 8:00 podrzucić nam kicię :).

W ogóle nazbierało mi się trochę umów adopcyjnych, przekażę Ci następnym razem jak się spotkamy ;).
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Czw paź 23, 2008 13:27

Nakasha cioci spodobała się ta kicia ??
Jakoś tak nie wiem o którą chodzi, nazywacie ją zakonnica :lol:
Obrazek

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 23, 2008 13:38

monia3a, tak to ta, zobacz jaka jest nazwa pliku ze zdjęciem :lol:


Swoją drogą kastracja czasami czyni cuda 8) (do tej pory mieliśmy same kotki). Dante zawsze był milusi i dawał się głaskać, mruczał, ocierał się (szczególnie intensywnie mruczał i ocierał się gdy napełniałam mu miskę 8) ), ale nie lubił być brany na ręce, czy na kolana, czy podnoszony. Nie lubił też, gdy ktoś się do niego przytulał (a Freya np. uwielbia to i mogę dosłownie się na niej położyć i spać na jej tłustym brzuszku jak na poduszce :D).

A po kastracji - cudowna zmiana :lol: . Sam wskakuje na kolana, zaczepia, łasi się, domaga się głaskania, potrafi wskoczyć na klawiaturę i ocierać się o nas pyszczkiem :D. I odbraził się na przytulanie - teraz i my i Dianka możemy się do niego przytulić jak śpi :lol: (bo Freya zastępcza mamusia zawsze mogła). I futro się robi ładne. Naprawdę wspaniała sprawa :lol:
Ostatnio edytowano Czw paź 23, 2008 13:46 przez Nakasha, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Czw paź 23, 2008 13:39

Nakasha - czekam więc na decyzję Anetki. Jeśli kicia się podoba - chętnie przywiozę do Was (lepiej wieczorkiem, nie wiem na którą pani dyrektor idzie do pracy, natomiast wiem, że ja idę na 8:)
Wiem, że szczepienie itp to czas i pieniądze. Zwłaszcza pieniądze w Warszawie (tam wszelkie usługi wet są sporo droższe) Poza tym pani z fundacji/azylu czy czegoś tam powinna wiedzieć, ze nie można szczepić od razu po sterylizacji.
Tj zgodnie ze sztuką powinno być tak, że najpierw się odrobacza,potem szczepi a potem sterylizuje. Ale wiadomo jakie są realia...

Monia - i owszem. To ta. Mój miły mąż tak nazwał pliki ze zdjęciami 8) Kiedyś natomiast czarnych dużych kocików z Parkowej nazwał Klerykami. Ja natomiast widując kiedyś dwóch czarnych kocurków pani Danusi (jeszcze jej ani ich nie znałam) nazywałam ich Wikary 1 i Wikary 2 - cóż zrobić - takie skojarzenia :roll:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 23, 2008 13:48

Mój TŻ właśnie pozaglądał pod ogonki :D
Mały strachulec to dziewczynka, większy to chłopiec. Zostały więc Tolą i Tolkiem. Nie ma co, w nadawaniu kocich imion to ma fantazję.

Przy okazji z Toli wyjął kleszcza. Wet kazał obserwować przez 7 dni, bo okazuje się, że na choroby pokleszczowe zaczęły chorować też koty.


aga&2 poczytałam na forum, że dziewczyny jako wabik w łapankach wykorzystują zwykłego tuńczyka w sosie własnym. Może jak go zaserwujecie :D to jurowieckie koty zaczną wspólpracować?

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 23, 2008 14:08

Tuńczyk mocno pachnie, mogłoby podziałać...


Aneta zdała raport: Sabinka jest słodka i grzeczna :), ale dużo je. :lol:
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Czw paź 23, 2008 14:23

Kotki z białegostoczku m.in Dantego i Mambę łapałyśmy na wędzone szprotki, przed włożeniem do klatki łapki przerywałam na pół i zapach był niesamowity, kotki wchodziły jeden za drugim :lol: Na drugi dzień już tak nie szły, wiedziały co je czeka :lol:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 23, 2008 14:53

Monia3a pytałaś o zdrowie Leonardy, wszystko już jest dobrze ( chyba) bo ostatnio miała calciwirozę ( sztywniejące łapki i gorączka) Dziś miał przestać działać zastrzyk, i wet powiedział, że jeśli będzie zdrowa, to jest zdrowa, a jeśli nie- to trzeba leczyć dalej. Jak narazie wygląda na zupełnie zdrową. (Mruczy mi teraz na kolanach:))
Chyba można ją już wystawić na kotkowie:)

Także zaczęłam zbierać nakrętki, dajcie znać jak będziecie je wysyłać:)

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Czw paź 23, 2008 21:44

Dziś Nakasha dostała kicię zakonnicę :)
Pani dyrektor przeszczęśliwa. Nakasha się jej bardzo podobała.Dzwoniła i nie mogła się nią (Nakashą) nazachwycać :)

Byłam dziś na sesji foto u pani, którą mało p.Danusia nie udusiła tydzień temu. Babka się postarała -
Pani Danusia ją zmotywowała, żeby pierwszą młodą kićkę po sterylce przetrzymać w łazience.
I oddała się w ciągu 2 dni. Potem oddała matkę kociaków.
Potem jednego kociaka.
Zostały 3 - doszła do wniosku że nie chce się jej jeździć na działkę
za każdym razem i ich łapać więc wzięła do łazienki.
Więc nie ma że się nie da :)

Obrazek;Obrazek
Obrazek

byłam też u Beatki - ależ ma grzeczne tymczasiątko. A oczki tymczasiątka jak u kota ze Szreka :)
Obrazek;Obrazek
Obrazek


A to nowe fotki dzieciaczka u Vil 46:
Obrazek;Obrazek

I zrobiłam malusie szachrajstwo - fotki kotki zakonnicy wykorzystałam dla dobrych celów - czyli wystawienia kotki - kserówki :)

I jeszcze ku uciesze gawiedzi zamieszczę rozmowę którą odbyłam na GG - należy docenić, że szlak mnie nie trafił :roll:

"Dobry wieczór
Chciałem sie na jakiej ulicy to schronisko sie znajduje
21:28:59
u nas nie ma schroniska dla kotów
pieskowe jest na Dolistowskiej
kotki mieszkają w domach u różnych ludzi
21:29:34
ahaaaaa rozumiem
21:30:17
myslałem ze macie jakis budynek gdzie trzymacie te kotki
21:30:28
niestety, nie..
21:31:37
to jak chciałby ktos kotka to musi jechać do ludzi do domów ??
21:32:33
tak chyba najlepiej - kotek nie jest wtedy przestraszony transportem i zachowuje się naturalnie. niektórzy mają samochód to mogą kotka podrzucić pokazać...
21:33:13
ahaaa rozumiem
21:33:31
a to trzeba jakies tam papiery adopcyjne wypelnaic czy tylko jedziesz bierzesz i tyle ??
21:35:58 awrzosek
to zależy - generalnie warto podpisać umowę - ma się wtedy zniżkę na kastrację, sterylizację. To nic strasznego
21:36:56
a jak ja nie chcem naprzykad sterylizacji czy kastracji ??
21:37:23
dlaczego?
21:37:47
no bo chcem miec później maluchy
21:38:04
po co?
tyle jest niepotrzebnych kociaków - jak ktoś ma ochotę się nimi zająć to nie musi rozmnażać swojej kotki u nas w hurcie i w detalu
a kotki urodzone w domu odbierają szansę na życie maluchom urodzonym na podwórku
21:41:18
ahaaa
no ale nawet jak nie ebde rozmnazał no to po co ta sterylizacja
jak bedzie w domu to i tak nie dojdzie do zapłodnienia
21:43:04
bo kotkę trudno upilnować(mi np uciekła z 3 piętra) i jest niemożliwa w czasie rui. a kocurek sika po kątach -to bynajmniej nie jego wina, taka natura
a tak kotek spokojniejszy i nie doprowadza właściciela do szału
21:44:04
jeszcze nie słyszałem zeby z kotka były jakies problemy
owszem z kocurkiem tak ale nie z kotka
21:44:47
kotka może mieć ruję co 2 tygodnie. krzyczy, nie je. poza tym też zdarza się, że znaczy teren...
21:45:29
znak Pania która ma 2 kotki niesteryliwozane i nie narzeka
21:46:11
może jest twardzielem
ja ma kotkę sterylizowana i dwa kastrowane kocurki i tez nie narzekam
21:46:31
rozmawiałem z nia to mówiła ze nie ma żadnych problemów "

I co? Wyedukowane społeczeństwo, nie ma co :evil:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Szprocik i 62 gości