Kiedy człowiek traci wszystko. Miś w DS, Puszkin u A59

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 21, 2009 17:58

:lol:
1. Ola do łóżka
2. Koty do Oli
3. Ola zdrowieje
4. my oglądamy piękne, nowe zdjęcia :D
a żeby złozyć wizytę to mieszkam trochę zbyt daleko i niestety jestem niezmotoryzowana
ale wątek odwiedzam codziennie 8)
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 21, 2009 18:34

Killatha pisze::lol:
1. Ola do łóżka
2. Koty do Oli
3. Ola zdrowieje
4. my oglądamy piękne, nowe zdjęcia :D
a żeby złozyć wizytę to mieszkam trochę zbyt daleko i niestety jestem niezmotoryzowana
ale wątek odwiedzam codziennie 8)


Coby nowe zdjęcia - DOBREJ JAKOŚCI - były okulary muszę kupić 8)

Ja w łóżku nienawidzę leżeć :twisted: Ponieważ mój dobowy zegar biologiczny jest lekko porąbany - najwyższą temperaturę mam w południe, teraz czuję się w miare dobrze i postanowiłam pokombinować 8)

Kombinowanie polega na obniżeniu kosztów wyżywienia kociambrów :roll: I podjełam decyzję - zaczynam gotowanie 8) Mięsko (kurak, indyk) z pewnym dodatkiem ryżu i warzywek, jako wypełniaczy - jak dla mnie minam, mniam :wink:

No i ugotowałam - i poniosłam prawie totalną porażkę :(

Mój kunszt kulinarny doceniła tylko połowa kotów :evil: To, że Aluś to było do przewidzenia - maluszek pochłania wszystko z szybkością odkurzacza o największej mocy :?
Kolejni, którzy zaakceptowali nowe jedzonko to poeta i hrabia :wink:

Właściwie to powinnam być zadowolona - teraz dopiero sobie zdałam z tego sprawę. No bo przecież arystokrata i dusza artystyczna docenili moją kuchnię :lol: :lol: :lol:
A plebs w osobie moich osobistych kotów olał moje gotowanie, ale doszłam do wniosku że oni się po prostu nie znają :twisted:
Chyba będę musiała się zastanowić nad znalezieniem dla nich - tych wyrodnych moich osobistych kotów - nowych domków :twisted:

Puszkin zjadł najwięcej - kochany poeta :D :D :D :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro sty 21, 2009 19:30

ja pewnie tez bym zjadla - poza doslownie kilkoma produktami wchlaniam co mi sie da:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro sty 21, 2009 20:57

A do mnie powiadomienia nie przychodzą, chociaż zaglądam na wątek i sama coś piszę, GRRRRRRRRRRRRRRRR.
Ja też jestem na diecie :ryk: . I od soboty 3,5 kg w dół, ale to też przez stres( wyjątkowo podłe zachowanie siostry przyrodniej mojego śp. ojca w sprawie spadkowej), ja tak mam - stres=jadłowstręt.
Kocham Poetę&Company z Olą na czele, więc absolutnie nie mogłabym odpuścić sobie wątku.
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw sty 22, 2009 2:23

Aleksandra59 pisze:Właściwie to powinnam być zadowolona - teraz dopiero sobie zdałam z tego sprawę. No bo przecież arystokrata i dusza artystyczna docenili moją kuchnię :lol: :lol: :lol:
:smiech3:
A plebs w osobie moich osobistych kotów olał moje gotowanie, ale doszłam do wniosku że oni się po prostu nie znają :twisted:
Chyba będę musiała się zastanowić nad znalezieniem dla nich - tych wyrodnych moich osobistych kotów - nowych domków :twisted:

:smiech3: Nie mogę.

Myszi

 
Posty: 1080
Od: Śro lis 02, 2005 12:19

Post » Czw sty 22, 2009 18:34

całkiem pyszny obiadek, ja topewnie zjadłabym ten ryż i warzywka, reszte zostawiając kotom :D ale moje ogonki to też raczej gotowanym wzgardzą
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sty 22, 2009 19:44

Jak żyje Ola, Puszkin i reszta kotów?
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw sty 22, 2009 21:04

Jak jestem na forum to zaglądam :!:
Kuruj się Olu bo to grypsko to straszne paskudztwo jest.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Czw sty 22, 2009 21:12

GRYPSKO PASKUDZTWO STRASZLIWE :twisted: :twisted: :twisted:
Dalej źle się czuję :twisted: :twisted:

Koty zamiast mnie ogrzewać i pocieszać w chorobie omijają mnie wielkim łukiem 8O Chyba obrzydliwej grypy się boją :roll:

Zatem koty mają się doskonale - poeta takoż :wink:

Niestety mam problem z Alusiem - qupala od wczoraj nie zrobił :cry: Szczegóły na watku Alusia.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw sty 22, 2009 23:10

Jestem właśnie w fazie końcowej owej słynnej grypy. Faktycznie, od pięciu lat tak mnie nie złożyło. Od razu na płucka się rzuciło i pani doktor poradziła mi: dobrze by było, żeby ktoś pani plecy oklepywał. Mało nie spadłam z krzesła pod wpływem wizji mojej koty oklepującej mi plecy. Odpowiedziałam, że jedyna osoba mogąca to robić ma trochę za małe łapki, ale mogę się ewentualnie podstawiać, żeby po mnie potupała :D
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw sty 22, 2009 23:25

Zdycham :twisted: Nienawidzę chorować :twisted:

Natomiast koty mają się doskonale :wink:

Poeta pozdrawia 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sty 23, 2009 18:51

a ja trzymam kciuki za Twoje zdrowie :ok:
coś te Twoje koty pielęgniarkami nie są :)
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 24, 2009 10:56

no ja też zdycham, zaraz wracam do łózka
a jak zdrówko Oli i ogonków?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 24, 2009 15:44

Witaj Olu, jak zdrówko :?:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Sob sty 24, 2009 17:16

:twisted: grypa jest fuuuuuuuuujjjjjjjj :twisted: Tak jakoś cały wczorajszy dzień i pół dzisiejszego umkło mojej świadomości :twisted: :twisted:

Nie pamietam, czy koty karmiłam - tylko ilość puszek porozstawianych w różnych dziwnych miejscach wskazuje na to, że koty na śmierć głodową nie były narażone :oops:

Kuwety nie czyszczone :?

Nic to kryzys poszedł sobie w dal - czas zająć się kotami :roll:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Szprocik i 85 gości