Kleszcz mój kochany już u siebie ,nie mogę normalnie funkcjonować tak się o nią boję.
Z wczorajszych relacji wynikało że całkowicie się zagubiła,schowała w kacie .
Nie reaguje i panicznie się ich boi.
Kiedy byłam z kleszczem u nich ,psice były bardzo pozytywnie nastawione ,teraz naszczekaly na warczaly...

to dopiero parę godzin ,czekam więc i licze ze wszystko się ułoży.
Niuni jest bardzo mlodziutka powinna dać sobie radę z tym przejściem lepiej niż ja
Ja lubię kudlacze ale to chude chore maleństwo pokochałam bardzo.
Nie wiem co teraz koty zrobiły ale nic nie działa :'( jakieś wskazówki?