Dzięki za wpadanie

Urzekły mnie autobusy w GdziekolwiekToJest. Punktualne. Uśmiechnięte. Nikt z czekających na przystanku nie zrobi nawet kroku, dopóki wszyscy, którzy chcą wysiąść, nie wysiądą. Nawet ci zagapieni. Zero niecierpliwości.
Bilety można kupić u kierowcy. Kierowca mówi dzień dobry każdemu wsiadającemu. Dopóki się nie dogadasz w sprawie biletu, nie kupisz go i nie pójdziesz dalej, nikt z kolejki nie próbuje wsiąść. Nikt nie potrąca, nie popycha, nie przepycha się, nie burczy, nie rzuca mięchem.
Autobus zatrzymuje się na przystanku tak, żeby drzwi znalazły się dokładnie tam, gdzie czekają ludzie. Zatrzymuje się, jeśli widzi, że ktoś czeka, albo gdy pasażer w środku naciśnie guzik, że chce wysiąść. Zatrzymuje się bardzo spokojnie, bez żadnych gwałtownych manewrów i hamowania w miejscu. Każdy, kto wysiada mówi z kierowcą do widzenia.
Staruszka poprosiła, żeby zatrzymał się między przystankami. Zatrzymał się.
Pewna pani poprosiła o zabranie po drodze jej koleżanki - „pani kierowczyni” zrobiła małe kółko i zabrała ją. Starszą panią z ciężkimi torbami. Nikt nie klął i nie popędzał.
Dziwne miejsce...
